Test smartfona ASUS Zenfone 5 ZE620KL - Zmiana na lepsze?
- SPIS TREŚCI -
- 1 - ASUS Zenfone 5 ZE620KL: Zmiana na lepsze?
- 2 - ASUS Zenfone 5 ZE620KL: Wykonanie, wyświetlacz i biometria
- 3 - ASUS Zenfone 5 ZE620KL: Oprogramowanie i podstawowe funkcje
- 4 - ASUS Zenfone 5 ZE620KL: Aparat i kamera
- 5 - Test wydajności: AnTuTu 6.3.7
- 6 - Test procesora: Geekbench 4.2.0
- 7 - Test układu graficznego: GFXBench 4.0.13
- 8 - Test praktyczny: Kopiowanie plików
- 9 - Test praktyczny: Wytrzymałość akumulatora
- 10 - Podsumowanie: Robi wrażenie, ale mogło być lepiej
ASUS Zenfone 5 ZE620KL – Wykonanie, wyświetlacz i biometria
Najnowszy ASUS Zenfone dumnie kontynuuje tradycje stylistyczne serii, ale jednocześnie widać w nim inspiracje najnowszymi trendami w branży mobilnej. Oznacza to ni mniej, ni więcej, tylko tyle, że wygląda jak skrzyżowanie zeszłorocznego ASUS Zenfone 4 ZE554KL z iPhone X. Czy wyszło to urządzeniu na dobre? Cóż, zdania pewnie będą podzielone, ale mi osobiście taka stylistyka bardzo przypadła do gustu. Co prawda w moim osobistym rankingu nadal najpiękniejszym Zenfonem pozostaje Zenfone 3 ZE520KL, ale Zenfone 5 prezentuje się moim zdaniem lepiej od chociażby Huawei P20. Bez wątpienia decydującym czynnikiem w naszej ocenie designu bohatera dzisiejszego testu będzie to, jaki mamy stosunek do przedniego panelu urządzenia i tutejszego ekranu z wcięciem. Tak, tak, Tajwańczycy nie oparli się nowej modzie. Więcej, byli jednym z pierwszych producentów smartfonów z Androidem, który zdecydował się na to rozwiązanie. Cóż, osobiście mi to nie przeszkadza, szczególnie że wspomniane wcięcie idzie zamaskować (acz nie w trybie pełnoekranowym w pozycji horyzontalnej), ale mam świadomość, że niektórzy z miejsca postawią na bohaterze testu z tego tytułu krzyżyk. Trochę szkoda, bo dzięki świetnemu zagospodarowaniu przestrzeni telefon wygląda na pewno bardzo nowocześnie, a przy tradycyjnym symetrycznym panelu takiego efektu raczej nie udałoby się uzyskać. Warto pamiętać, że samo wcięcie nie jest takie bezużyteczne, bowiem to tutaj znajdziemy głośnik, diodę powiadomień, przedni aparat oraz zestaw czujników.
Tylny panel powinien już budzić znacznie mniejsze kontrowersje, ponieważ mamy tu jedynie niewielką modyfikację projektu z Zenfone 4. Oznacza to, że znajdziemy tutaj delikatnie połyskujące szklane plecki, pod którymi widać charakterystyczne dla serii Zenfone koncentryczne kręgi rozchodzące się od skanera linii papilarnych. Identycznym wykończeniem mogą się pochwalić wszystkie wersje kolorystyczne smartfona (obok otrzymanej przez nas granatowej dostępna ma być jeszcze srebrna). Oprócz tego dodatku znajdziemy tutaj jedynie delikatnie zakamuflowane logo producenta oraz umieszczony pionowo w lewym górnym rogu podwójny aparat w diodą doświetlającą. Wystaje on lekko poza obręb obudowy, co można uznać za krok wstecz względem poprzednika, ale w porównaniu z większością inspirowanych iPhonem X urządzeń i tak ma on bardzo rozsądne gabaryty. Same plecki niestety mocno się palcują, ale jest na to rada – możemy zabezpieczyć je dołączonym w zestawie etui. Boki telefonu zdobi i zabezpiecza matowa aluminiowa ramka wykończona pod kolor reszty obudowy. Na górnej krawędzi znajdziemy dwa paski anteny i mikrofon do redukcji szumów, z prawej strony jest pojedynczy pasek anteny i bardzo wygodne przyciski zasilania i regulacji głośności, u dołu mamy jeden pasek anteny, gniazdo jack 3,5 mm, gniazdo USB-C, mikrofon do rozmów oraz głośnik multimedialny, natomiast z lewej strony ponownie widzimy pojedynczy pasek anteny, a także hybrydowe gniazdo na dwie karty nanoSIM lub nanoSIM i microSD.
Na wykonanie w przypadku ASUS Zenfone 5 ZE620KL zdecydowanie narzekać nie można. Nie jest to może poziom najwyższych modeli Samsunga czy Apple, ale produkt Tajwańczyków niewiele im pod tym względem ustępuje. Urządzenie pokryte jest z dwóch stron szkłem Gorilla Glass, natomiast szkielet stanowi solidna rama wykonana z aluminium. Doborowi materiałów nie można nic zarzucić, tak samo ich spasowaniu. Do pełni szczęścia zabrakło w zasadzie tylko uszczelnień, które zagwarantowałyby wodoodporność. Troszeczkę gorzej wygląda już niestety kwestia komfortu obsługi, bo co by tu nie mówić, urządzenie jest duże – w końcu mamy tutaj ekran o przekątnej 6,2”. Co prawda smartfon leży w ręce pewnie i mimo szklanej obudowy nie jest szczególnie śliski, jednak jego obsługa jedną ręką może użytkownikom sprawiać problemy (co nie znaczy, że nie jest możliwa). Najbardziej irytująca jest jednak lokalizacja skanera linii papilarnych, który znajduje się zwyczajnie zbyt wysoko, wymuszając na nas każdorazowo korektę chwytu, jeśli chcemy z niego skorzystać (niewielką, ale jednak).
Wyświetlacz w nowym smartfonie ASUSa to matryca IPS o przekątnej 6,2” oraz rozdzielczości 1080x2246. Daje zagęszczenie pikseli na poziomie ok. 402 PPI, czyli wystarczające by zagwarantować ostry jak brzytwa obraz bez możliwości rozróżnienia pojedynczych pikseli. Sam ekran wygląda natomiast obłędnie! Dzięki rewelacyjnemu kontrastowi oraz bardzo wysokiej jasności obraz wygląda autentycznie jakby był namalowany. To oczywiście skutkuje perfekcyjną czytelnością w słońcu. Fantastycznie prezentują się także kolory (producent chwali się pełnym pokryciem gamutu DCI-P3), które choć w standardowym ustawieniu są mocno przesycone, to dają się łatwo skorygować dzięki obecnemu w ustawieniach narzędziu Splendid. Niestety łyżką dziegciu w tym perfekcyjnym obrazie jest odwzorowanie czerni, która wygląda rewelacyjnie, jeśli spojrzymy na ekran na wprost, ale wystarczy lekko go odchylić by ustąpiła miejsca odcieniom szarości. Poniższe pomiary wykonano na kolorymetrze X-Rite i1 Display Pro ze stosownym oprogramowaniem przy domyślnych ustawieniach ekranu.
Wyniki pomiarów wyświetlacza (jasność 100%):
- Luminancja bieli (cd/m²): 594,4
- Luminancja czerni (cd/m²): 0,33
- Kontrast: 1810:1
- Maksymalne ΔE: 5,3
- Średnie ΔE: 2,53
Nowy ASUS w formie zabezpieczenia biometrycznego wykorzystuje przede wszystkim skaner linii papilarnych. Co prawda znajdziemy tutaj także rozpoznawanie twarzy, ale ze względu na brak dedykowanych czujników mamy tu do czynienia jedynie z jego tradycyjną, niekoniecznie bezpieczną formą, której nie chciałbym poświęcać zbyt wiele uwagi. Wracając jednak do skanera odcisków palców, to został on umieszczony na tylnej science i, tak jak już wspomniałem, znajduje się nieco zbyt wysoko do komfortowej obsługi. Co więcej, sama skuteczność czytnika również pozostawia wiele do życzenia, bowiem reaguje on z wyraźnym opóźnieniem (ok. 1 sekunda) i nie zawsze radzi sobie z poprawnym rozpoznaniem właściciela. W sprzęcie tej klasy to poważna wada, szczególnie że chociażby Huawei potrafi montować znacznie lepsze czytniki i to w modelach budżetowych. Na plus warto jednak odnotować, że przynajmniej mamy tu do czynienia z jednostką typu aktywnego, a sam skaner wykorzystamy nie tylko na ekranie blokady, ale np. do blokowania konkretnych aplikacji albo rozwijania gestem panelu powiadomień.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - ASUS Zenfone 5 ZE620KL: Zmiana na lepsze?
- 2 - ASUS Zenfone 5 ZE620KL: Wykonanie, wyświetlacz i biometria
- 3 - ASUS Zenfone 5 ZE620KL: Oprogramowanie i podstawowe funkcje
- 4 - ASUS Zenfone 5 ZE620KL: Aparat i kamera
- 5 - Test wydajności: AnTuTu 6.3.7
- 6 - Test procesora: Geekbench 4.2.0
- 7 - Test układu graficznego: GFXBench 4.0.13
- 8 - Test praktyczny: Kopiowanie plików
- 9 - Test praktyczny: Wytrzymałość akumulatora
- 10 - Podsumowanie: Robi wrażenie, ale mogło być lepiej
Powiązane publikacje

Test smartfona CMF Phone 2 Pro - znakomity wybór dla oszczędnych. Nie ma lepszego od CMF Phone'a drugiego!
36
Test smartfona Samsung Galaxy A36 5G - to miał być kompletny model dla Kowalskiego, jednak sprzeczności tu nie brakuje...
33
Test smartfona Google Pixel 9a - dobre aparaty, mocna bateria i... kontrowersyjny design. Takiego Pixela jeszcze nie było
102
Test smartfona Samsung Galaxy A56 5G - jeszcze lepszy niż poprzednik. Wydajny Exynos 1580 i pewność wielu lat aktualizacji
56