Test myszy Modecom MC-GMX4 i klawiatury Lanparty Volcano
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Przyczajony Optyk, Ukryty TKL
- 2 - Myszki - Słowniczek pojęć
- 3 - Klawiatury - Słowniczek pojęć i charakterystyka przełączników
- 4 - Platforma testowa do urządzeń peryferyjnych
- 5 - Modecom Volcano Lanparty - Budowa i jakość wykonania
- 6 - Modecom Volcano Lanparty - Testy syntetyczne i praktyczne
- 7 - Modecom Volcano MC-GMX4 - Budowa i jakość wykonania
- 8 - Modecom Volcano MC-GMX4 - Oprogramowanie
- 9 - Modecom Volcano MC-GMX4 - Testy syntetyczne i praktyczne
- 10 - Podsumowanie - O dwóch takich co ukradli dolną półkę cenową
Modecom Volcano MC-GMX4 - Budowa i jakość wykonania
Mysz znajduje się w estetycznie wyglądającym pudełku, które z drugiej strony nie uniknęło cięcia kosztów, co najwyraźniej widać w przypadku "okiennicy". Magnesy trzymające ją w miejscu zostały po prostu przyklejone taśmą klejącą. Właściwości zabezpieczające w przypadku bohatera niniejszego tekstu nie błyszczą na tle standardów ustalonych przez pozostałych producentów. Mamy bowiem do czynienia ze zwyczajną dwuczęściową formą z przezroczystego tworzywa sztucznego. W środku oprócz myszki znajdziemy niestety bezużyteczną instrukcję obsługi oraz zapasowy zestaw ślizgaczy. Kabel należy niestety do gorszych, jakie napotkałem - jest sztywny, chropowaty i pozaginany.
Jak już wspominałem wcześniej, Modecom Volcano MC-GMX4 kształtem bardzo przypomina mysz Logitech G502 Proteus Spectrum. Identyczne są nawet wzorki na obu bokach obudowy. Jej grzbiet jest zatem bardzo mało wypukły, chyląc się delikatnie ku prawej stronie. Tylna część grzbietu nie opada jednak gładko po skosie jak w szwajcarskiej konstrukcji, zamiast tego gwałtownie zakręcając w dół przy samym końcu. Przy około 55 mm realnej szerokości chwytu mysz wydaje się podłużna i wąska. Może pozostawiać za mało miejsca wszerz z przodu dla posiadaczy dłoni o grubszych paluchach. Chcąc chwycić ją fingertip gripem, będziemy zmuszeni poświęcić trzeci przycisk boczny. MC-GMX4 jest najbardziej kompatybilna z palm gripem osób o średnich lub dużych dłoniach, jednak można z powodzeniem stosować również mniejszą lub większą hybrydę palm i claw gripa.
Cały wierzch konstrukcji pokryty został aksamitnym w dotyku tworzywem. Zapewnia generalnie lepsze tarcie niż gładki plastik, aczkolwiek bardzo łatwo absorbuje wilgoć, co szybko skutkuje tłustymi plamami, których trudno się pozbyć. Z obu boków powinien zniknąć błyszczący plastik, który przyciąga brud jak magnes. Zapewnia średniej jakości tarcie, nieco przybierające na sile w kontakcie ze spoconą dłonią, jednakże trójkątne wzorki wcale go nie polepszają. Znajduje się również na przyciskach bocznych, dodatkowych górnych oraz pasku dzielącym oba guziki główne.
Prawy przycisk myszy Modecoma jest nieznacznie dłuższy od lewego. W tym drugim występuje również bardzo wygodne wgłębienie, którego pozbawiony jest niestety prawy główny przycisk. Rozkręcenie myszki pozwoliło mi ustalić, że za rejestrowanie kliknięć odpowiadają przełączniki Omron D2FC-F-7N(20M), cieszące się naprawdę dobrą renomą. Nie ma myszy, której przyciski główne miałyby identyczny klik. W przypadku MC-GMX4 klik lewego ma wyższy odgłos, ale wciska się mniej miękko i z nieco większym oporem. Oba sprawnie odbijają i nie są narażone na przypadkowe wciśnięcia.
Pod wszystkimi guzikami dodatkowymi kryją się te same enigmatyczne przełączniki, które uniknęły niestety identyfikacji. Ze względu na dodatkowe wyginające się elementy konstrukcyjne posiadają jednakże inny klik. W celu natychmiastowego odróżnienia klawisz Naprzód został powleczony kropkowaną fakturą. Wszystkie 3 przyciski boczne charakteryzują się jeszcze bardziej miękkim niż w myszce ROCCAT Kova 2016 klikiem o podobnej charakterystyce. Guziki służące do regulacji stopni DPI są zaś nieco twardsze. Z kolei przycisk pod scrollem ociąga się przy odbijaniu, przez co jego grindowanie zachodzi z nieco mniejszą częstotliwością, niż w przypadku innych posiadanych przeze mnie myszek. Schodki rolki są zbyt gładkie, bardzo ciężko je wyczuć. Dzięki temu scroll pozostaje cichy, jednak słabo nadaje się w grach np. do precyzyjnego wyboru broni.
Lewy bok charakteryzuje się obecnością 3 przycisków - 2 obsługujących funkcje Naprzód i Wstecz oraz jednego dodatkowego. Dostęp do niego jest jednak na tyle utrudniony, że nawet jako posiadacz dłoni o długości 20.5 cm nie mogłem do niego komfortowo dosięgnąć - w tym celu musiałem zmienić pozycję dłoni, co osłabiało chwyt. W konsekwencji przyciskowi temu nie przypiszemy w oprogramowaniu częściej używanych funkcji. Wystająca płetwa przyciągnie jednych, a zniechęci do kupna innych, jednak obiektywnie rzecz biorąc nie można jej odmówić wygody. Wgłębienie na kciuk jest wyprofilowane tak, że palec nie wyślizguje się z niego nawet przy lekkim chwycie.
Mocno opadający ku prawej stronie przód konstrukcji zostawia niewiele marginesu prawej ściance myszki. W konsekwencji mamy kształt nieco wymuszający stosowany chwyt. Mysz możemy chwycić w stylu 1+2+2, stosując hybrydę palm i claw gripu, zagiąwszy lekko 2 ostatnie palce. Drugą opcją jest ułożenie 1+2+1+1, przy czym palec serdeczne układa się na wąziutkiej półce znajdującej się na krawędzi prawego przycisku głównego. Jestem przyzwyczajony do takiego chwytu z racji użytkowania Logitecha G502, jednak większości użytkowników taka przesiadka zapewne nastręczyłaby nieco trudności. Prawy bok zwęża się ku dołowi przez niemal 3/4 długości prawego przycisku myszy.
Demontaż rozpoczynamy od odklejenia wszystkich czterech ślizgaczy i odkręcenia pięciu śrubek o krzyżakowym gwincie (Philipsa). Zaznajomiliśmy się już z przełącznikami przycisków głównych, jednak pozostałych switchy nie udało mi się zidentyfikować. Kontroler nosi oznaczenie BY8801 NCW3F 1621, niestety ponownie nie udało mi się znaleźć żadnych informacji o tym MCU. W środku widać 3 diody otoczone mlecznymi kloszami oraz... 16-gramowy metalowy krążek. Ciężarek zamontowany został przy pomocy zwykłej śrubki krzyżakowej, a jego demontaż redukuje wagę urządzenia do 94 gramów. Grzechem byłoby go tam zostawić.
Nie jestem fanem przenikającego spomiędzy każdej szczeliny podświetlenia, aczkolwiek taki był zamysł producenta. Od czasu pojawienia się na rynku myszki Razer Naga Molten nie uświadczyłem ładniej odwzorowanego efektu lawy. Niestety, popis ten nie udał się także bohaterce niniejszego tekstu, bowiem podświetlenie jest bardzo nierówne. Spód konstrukcji skrywa 4 ślizgacze wykonane nie z teflonu, a z pewnego podatnego na odkształcenia miękkiego tworzywa nieco gorszej jakości. Ślizg na pewno byłby lepszy na teflonowych stopkach, które swoją drogą powinny być nieco wyższe, ponieważ przy dociskaniu gryzonia do miękkiej podkładki zaczął on nieprzyjemnie po niej szurać.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Przyczajony Optyk, Ukryty TKL
- 2 - Myszki - Słowniczek pojęć
- 3 - Klawiatury - Słowniczek pojęć i charakterystyka przełączników
- 4 - Platforma testowa do urządzeń peryferyjnych
- 5 - Modecom Volcano Lanparty - Budowa i jakość wykonania
- 6 - Modecom Volcano Lanparty - Testy syntetyczne i praktyczne
- 7 - Modecom Volcano MC-GMX4 - Budowa i jakość wykonania
- 8 - Modecom Volcano MC-GMX4 - Oprogramowanie
- 9 - Modecom Volcano MC-GMX4 - Testy syntetyczne i praktyczne
- 10 - Podsumowanie - O dwóch takich co ukradli dolną półkę cenową
Powiązane publikacje

Test klawiatury mechanicznej be quiet! Dark Mount - Cicha jak membrana, modułowa i niezwykle bogato wyposażona
41
Jaka myszka do grania? Jaka klawiatura mechaniczna? Poradnik zakupowy i polecany sprzęt dla graczy na kwiecień 2025
81
Test klawiatury mechanicznej Genesis Thor 660 G2 - Niewielka, bezprzewodowa i doprawiona przełącznikami Gateron
28
Redragon Stormhunter K721WRB-RGB - Test najtańszej klawiatury z przełącznikami magnetycznymi, rapid trigger i 8000 Hz
56