Recenzja Soundcore Boom 3i. Pływający głośnik Bluetooth z dobrym basem, oświetleniem RGB i niezłym akumulatorem
- SPIS TREŚCI -
Soundcore Boom 3i - budowa, ergonomia, złącza, przyciski
Soundcore Boom 3i nie zalicza się do miniaturowych, kieszonkowych głośników przenośnych. Pod względem ogólnych gabarytów przypomina pękatą butelkę wody. Ma około 21 cm szerokości, 8,5 cm wysokości oraz 7,9 cm głębokości, a masa wynosi około 0,8 kg. Obudowa jest w całości wykonana z tworzywa sztucznego o matowej, twardej powierzchni. Najważniejszą cechą charakterystyczną z przodu jest maskownica chroniąca umieszczone pod nią przetworniki. W przeciwieństwie do wielu konkurencyjnych głośników nie jest ona pokryta płótnem z gęstym splotem, ani siateczką z drobnymi oczkami. Maskownica ma duże, szerokie otwory, które ułatwiają usuwanie piasku i innych zanieczyszczeń, np. drobnych fragmentów liści, trawy, kory itp. Można bez problemu wypłukać zanieczyszczenia strumieniem wody albo po prostu wsadzając głośnik pod wodę, a jeśli piasek jest suchy, to da się go usunąć wibracyjnie, za pomocą specjalnej funkcji, uruchamianej w aplikacji na telefonie. Producent podszedł do tematu praktycznie, zamiast skupiać się wyłącznie na ładnym wyglądzie. Przetworniki umieszczone pod maskownicą są dwa: jeden średnio-niskotonowy, owalny, o wymiarach około 90 x 45 mm oraz jeden wysokotonowy o średnicy około 20 mm.
Na górze obudowy umieszczono szereg przycisków, szczelnie zakrytych gumą. Pierwszy od lewej służy do włączania głośnika. Kolejny to przycisk Bluetooth, przeznaczony nie tylko do parowania ze smartfonem, ale też do parowania dwóch głośników Boom 3i w parę stereo (TWS). Przyciski - / + służą do regulacji głośności, a między nimi dodano przycisk odtwarzania i pauzowania, którym można te przełączać utwory (dwa kliknięcia - następny, trzy kliknięcia - poprzedni). Przycisk przypominający słońce włącza lub wyłącza oświetlenie LED (przytrzymanie), a pojedyncze wciśnięcie zmienia efekt świetlny na następny. Przedostatni przycisk włącza funkcję Party Cast 2.0 pozwalającą połączyć nawet 100 takich głośników bezprzewodowo, w jeden system audio (tryb imprezowy). Ostatnia pozycja, z napisem BASS, jak można się domyślić, służy do wzmacniania tonów niskich (i moim zdaniem warto mieć to włączone cały czas). Warto dodać, że wraz z głośnikiem użytkownik dostaje pasek na ramię, który można przymocować bardzo łatwo do uchwytów na górze.
Na spodzie obudowy widoczne są w zasadzie tylko dwie, gumowe podkładki, zmniejszające ryzyko przesuwania się głośnika po gładkiej powierzchni oraz redukujące przenoszenie wibracji. Z tyłu natomiast wbudowano wyłącznie port USB-C do ładowania akumulatora. Nie ma niestety wejścia mini jack 3,5 mm, co moim zdaniem jest wadą. Najciekawiej wyglądają boki konstrukcji, bo po obu stronach znajdują się pasywne przetworniki / membrany. Są one półprzezroczyste i podświetlane wielokolorowymi diodami, z różnymi dynamicznymi efektami. Opiszę je w części poświęconej aplikacji, ale już teraz zaznaczę, że wyglądają całkiem atrakcyjnie i mają dużą jasność, więc są bez problemu widoczne nawet w dzień. W opakowaniu jest jeszcze przewód USB-C - USB-C, o długości około 60 cm.
Powiązane publikacje

Recenzja Fractal Scape. Firma produkująca obudowy do PC zrobiła słuchawki gamingowe i wyszło im to bardzo dobrze
13
OPPO Find X8 Pro vs Vivo X200 Pro, porównanie aparatów. Zobacz, który smartfon robi lepsze zdjęcia i filmy
21
Porównanie aparatów Samsung Galaxy S25 Edge vs Galaxy S25 Ultra. Podobna jakość zdjęć i filmów, czy jednak niespodzianka?
30
Recenzja Realme Buds Air 7 Pro. Dobre słuchawki, ale… niewiele lepsze od poprzednika i przy okazji droższe
3