Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Dziś mija 11 lat od premiery The Elder Scrolls IV: Oblivion

Arkadiusz Bała | 20-03-2017 20:00 |

Dziś mija 11 lat od premiery The Elder Scrolls IV: OblivionTo już końcowe dni trzeciej ery... i ostatnie godziny mojego życia. Trudno w to uwierzyć, ale minęło już 11 lat, od kiedy pierwsi gracze mogli usłyszeć te słowa w niesamowitym intrze do The Elder Scrolls IV: Oblivion. Jest to bez wątpienia jedna z najbardziej kontrowersyjnych odsłon serii, ale z perspektywy czasu trzeba przyznać, że stanowiła przełom i to przełom dla całej branży. Był to w końcu jeden z pierwszych tytułów, któremu zarzucano "ogłupienie" ze względu na konsolowców, a także kamień milowy dla adopcji DLC. No i ta zapierająca dech w piersiach grafika! Korzystając z tej okazji warto chwilę powspominać i przypomnieć sobie co czyniło tę grę w swoich czasach taką niezwykłą oraz co jej dziś zawdzięczamy.

Dziś mija 11 lat od światowej premiery The Elder Scrolls IV: Oblivion, czyli jednej z najbardziej rewolucyjnych gier RPG w historii.

The Elder Scrolls IV: Oblivion swoją światową premierę miało właśnie 20 marca 2006 r., choć polscy gracze by powrócić do świata Tamriel musieli poczekać jeszcze kilka miesięcy, bo do lipca tego samego roku. Sama gra zabierała nas do Cyrodiil, czyli centralnej prowincji rządzonego przez cesarza Uriela Septima VII imperium. To właśnie tam w lochach Cesarskiego Miasta więziony był główny bohater, czyli alter ego gracza w tym magicznym świecie. Historia rozpoczynała się od hitchcockowskiego trzęsienia ziemi, kiedy do naszej celi zawitał wspomniany chwilę wcześniej cesarz uciekający przed swoimi oprawcami. Chwilę później zostajemy uwolnieni, cesarz zamordowany, a my trafiamy sami do wielkiego, w pełni otwartego świata, który musimy ocalić przed najazdem istot z Otchłani, czyli (w pewnym uproszczeniu) tutejszego odpowiednika piekła. Trzeba przyznać, że czwarta część Pradawnych Zwojów nadal może pochwalić się najbardziej spektakularną i pełną tolkienowskiego rozmachu historią z całej sagi.

The Elder Scrolls Online: Morrowind oficjalnie ogłoszone

Dziś mija 11 lat od premiery The Elder Scrolls IV: Oblivion [5]

Co robiło na graczach wrażenie w dniu premiery tytułu? Przede wszystkim trzy elementy: wspomniana już wcześniej historia, olbrzymi otwarty świat oraz niesamowita wręcz oprawa graficzna. Właściwie dwa ostatnie elementy bardzo mocno szły ze sobą w parze. Nie udałoby się stworzyć tak przekonującego Cyrodiil, gdyby nie pozwalała na to oprawa graficzna. Ta natomiast była znacznym postępem względem starszego o 4 lata Morrowinda, co zawdzięczamy m.in. znacznie bardziej zaawansowanemu oświetleniu z efektem HDR (ale tym "starszym HDR", które niewiele ma wspólnego z popularną obecnie funkcją ;) ) czy olbrzymiemu wręcz zasięgowi widzenia. Zresztą dziś może się to wydawać śmieszne, ale w tamtych czasach nawet postacie wyglądały imponująco, choć dziś budzą one jedynie politowanie. Do tego w tworzeniu i zaludnianiu świata po raz pierwszy Bethesda wykorzystała narzędzia do proceduralnego generowania otoczenia, co znacznie przyspieszyło proces. W efekcie gracze otrzymywali otwarty świat, w którym naprawdę było co robić. W tamtych czasach gry z otwartym światem nie były jeszcze tak popularne jak obecnie, więc trudno się dziwić, że stanowiło to poważny atut tytułu.

The Elder Scrolls V: Skyrim Special Edition - znamy wymagania

Dziś mija 11 lat od premiery The Elder Scrolls IV: Oblivion [2]

Wspomniałem jednak, że gra wzbudziła znaczne kontrowersje. Cóż, nie da się ukryć, że choć Oblivion jest dziś należycie zaliczany do grona klasyków RPG, a średnia 94 na Metacritic też świadczy o jakości produkcji, to jednak wielu fanów serii właśnie tę część pomija wymownym milczeniem, kiedy jednocześnie zachwycają się Morrowindem i Skyrimem. Najczęściej przytaczanym zarzutem jest uproszczenie, by nie powiedzieć "ogłupienie" gry, które miało mieć na celu dostosowanie tytułu do realiów konsolowych. To właśnie stąd miały się brać problemy z mało intuicyjnym interfejsem czy spłyconym względem poprzednich części sagi systemem dialogów. Z drugiej strony dzięki tym decyzjom seria weszła na konsolowe salony i odniosła tam o wiele większy sukces, niż wcześniej Morrowind na pierwszego Xboxa. Drugim często przytaczanym zarzutem były problemy z nowym systemem skalowania poziomu trudności, który potrafił doprowadzić do sytuacji, kiedy wszyscy pomniejsi bandyci biegali w legendarnych zbrojach daedrycznych, a poczucie progresji praktycznie zaraz zanikało.

The Elder Scrolls VI nową grą Bethesdy?

Dziś mija 11 lat od premiery The Elder Scrolls IV: Oblivion [1]

Wreszcie należy kilka słów wspomnieć o DLC. Oblivion był jednym z pierwszych tytułów, który skorzystał z nowego ówcześnie wynalazku na tak szeroką skalę, demonstrując jednocześnie to, co ma on do zaoferowania najlepszego, jak i najgorszego. Dostaliśmy w ten sposób dwa duże rozszerzenia, które do dziś są często przytaczane, kiedy mowa o tym jak powinny wyglądać dodatki do gier: Knights of the Nine i Shivering Isles. Zwłaszcza ten ostatni zapada w pamięć, dzięki możliwości odwiedzenia świata Księcia Szaleństwa, czyli Sheogoratha. Jednocześnie to właśnie Oblivion jako jedna z pierwszych gier próbował za niemałą gotówkę wcisnąć nam drobiazgu pokroju legendarnej już zbroi dla konia, która poza zmianą wyglądu naszego wierzchowca nie wnosiła absolutnie nic. Dzisiaj kosmetyczne DLC już nie są dla nikogo zaskoczeniem, ale w tamtych czasach Bethesda została za taki ruch mocno skrytykowana.

Bethesda: Dwie duże gry przed premierą The Elder Scrolls VI

Dziś mija 11 lat od premiery The Elder Scrolls IV: Oblivion [3]

W zasadzie to o Oblivionie można jeszcze długo wspominać. Można opowiedzieć o rewelacyjnej obsadzie aktorskiej z Sir Patrickiem Stewartem i Seanem Beanem, o licznych modach, dzięki którym gra nadal potrafi zachwycać swoją oprawą, a także o zatrzęsieniu błędów, które są wręcz znakiem charakterystycznym produkcji Bethesdy. Czego by jednak nie mówić, to jest to bez wątpienia pozycja kultowa, której zawdzięczamy naprawdę wiele. Z pewnością o wiele więcej niż Skyrimowi, który choć obecnie cieszy się o wiele większym kultem, to jednak w swoich czasach nie był nawet w połowie tak rewolucyjny jak Oblivion. Jeśli ktoś nie ma jeszcze pomysłu na to co zrobić z resztą wieczora, to może dobrym pomysłem okaże się właśnie powrót do Cyrodiil? Na pewno jest ku temu świetna okazja.

Recenzja The Elder Scrolls Online - Gdyby Skyrim miał multiplayer

Dziś mija 11 lat od premiery The Elder Scrolls IV: Oblivion [4]

Źródło: PurePC.pl
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 42

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.