Risen 3: Władcy Tytanów. Recenzja cRPG dla koneserów gatunku
- SPIS TREŚCI -
Oprawa graficzna i podsumowanie
Oprawa graficzna Risen 3: Władcy Tytanów wykonała zaledwie niewielki krok naprzód względem Risen 2: Mroczne Wody i prezentuje się bardzo przeciętnie w porównaniu do konkurencji, nie wspominając o zbliżającym się wielkimi krokami Wiedźminie i Dragon Age. Wprawdzie widziałem wiele urokliwych lokacji porośniętych gęstą dżunglą czy mrocznych katakumb, którym od strony estetycznej trudno cokolwiek zarzucić, ale ogólne wrażenie jest tożsame z charakterem rozgrywki - programiści spoczęli na laurach. Skutkiem tego animacja nadal jest sztywna, tekstury miejscami brzydkie, oświetlenie bywa przejaskrawione, a postacie wchodzą w obiekty niczym zjawy. Silnik pamięta jeszcze czasy Gothic 3 wykorzystując biblioteki DirectX 9.0, co powinno hamować wymagania sprzętowe. Trudno to zweryfikować, bowiem licznik klatek jest zablokowany na wartości 66-67, najczęściej pokazując przy maksymalnych detalach właśnie takie wyniki. Naprawdę dobrze wypada tylko cieniowanie - wchodząc do jaskini zdecydowanie warto posiadać na wyposażeniu pochodnię. Warstwa dźwiękowa stoi na zupełnie przyzwoitym poziomie, złego słowa nie napiszę także o mocnej kinowej polonizacji.
Risen 3: Władcy Tytanów to propozycja dla koneserów gatunku, którzy dobrze wiedzą czego się spodziewać. Moim skromnym zdaniem to bardziej Risen 2.5, aniżeli pełnowartościowa trzecia odsłona popularnego cyklu cRPG.
Mówiąc szczerze Risen 3: Władcy Tytanów nie spełnił moich oczekiwań, spodziewałem się czegoś więcej niż rozszerzenia do poprzednika, który w momencie premiery żadnych nowych standardów nie wyznaczał. Tymczasem po dwóch latach dewelopingu otrzymałem bliźniaczy produkt. Delikatnie zmodyfikowano kilka elementów oraz wprowadzono minimum niekoniecznie udanych nowinek (m.in.: żeglowanie statkiem, zaświaty), jednak fundamenty rozgrywki to dokładna kopia Risen 2: Mroczne Wody. Zarzut dotyczy nie tylko mechaniki, co można byłoby Pirahna Bytes jeszcze wybaczyć, ale skopiowano również lokacje, przeciwników i modele postaci. Starych błędów nie wyeliminowano, oprawy graficznej nie podkręcono. Dlatego moim skromnym zdaniem to bardziej Risen 2.5: Władcy Tytanów, niż pełnowartościowa trzecia odsłona popularnego cyklu cRPG. Mimo wszystko gra wciąga na długie godziny, klimat rekompensuje większość baboli, walka jest satysfakcjonująca, zaś główna oś fabuły nieźle pomyślana. Risen 3: Władcy Tytanów to propozycja dla zatwardziałych koneserów gatunku, którzy dobrze wiedzą czego się spodziewać.
Risen 3: Władcy Tytanów
Cena: ~109 PLN
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Grę do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
90
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150