Recenzja Paradox Ergo One - przewiewny fotel ergonomiczny, w którym wyregulujesz niemal wszystko. Zobacz, czy warto go kupić
- SPIS TREŚCI -
Paradox Ergo One - Ergonomia, użytkowanie
Pod względem ergonomii nie mogło być w przypadku takiego produktu inaczej - jest naprawdę bardzo dobrze. Siedzisko, które można podnieść o 10 cm, jest wygodne, a przy tym zapewnia całkiem sporo miejsca (ok. 50 x 50 cm). Obecna na nim i pozostałych elementach siatka to połączenie dwóch sztucznych materiałów, które pozostawiają odczucie obcowania z czymś gumopodobnym - choć plusem z pewnością jest to, że całość nie przykleja się do skóry (natomiast latem sytuacja może - aczkolwiek nie musi - wyglądać nieco inaczej). Jeżeli brakuje nam miejsca z tyłu siedziska lub też po prostu chcielibyśmy z jakiegoś powodu wysunąć siedzenie nieco do przodu, to nie ma żadnego problemu. Wystarczy złapać za element po lewej stronie (jak wspomniano wcześniej - można go przenieść na prawą stronę), nacisnąć go i poruszyć się do przodu. Całość funkcjonuje bardzo płynnie, a efekty możemy zobaczyć na poniższych zdjęciach (mowa o kilku centymetrach, ale taka odległość i tak wydaje się wystarczająca).
Materiał siatkowy w 20-krotnym powiększeniu
Siedzisko można wysunąć o mniej więcej 5 cm do przodu.
Odcinek lędźwiowy również można, a tak naprawdę nawet trzeba wyregulować. Oparcie wraz z nim mamy możliwość podnieść o 5 cm (blokada w 22 pozycjach, więc przeskok jest bardzo mały). Żeby zresetować pozycję oparcia, czyli z powrotem zmienić wysokość do wyjściowej, trzeba je podnieść maksymalnie w górę, co początkowo (pierwsze kilka razy) wymagało użycia nieco siły. Z czasem sytuacja zmieniła się na plus. Zagłówek można wyregulować w płaszczyźnie poziomej i pionowej, a przy tym całkiem dobrze trzyma ustaloną pozycję, choć mógłby nieco mocniej.
Zagłówek można regulować zarówno w pionie, jak i w poziomie.
W przypadku oparcia możemy nie tylko zmienić wysokość, ale i kąt nachylenia. Kiedy wyciągniemy wajchę służącą jednocześnie do zmiany wysokości siedziska, będziemy mogli odchylić się maksymalnie do kąta 135 stopni, natomiast włożenie jej z powrotem pozwoli zablokować nas w jednej z czterech dostępnych pozycji. Pokrętłem na spodzie siedziska możemy ustalić, ile siły trzeba włożyć, aby się odchylić przy zdjętej blokadzie. W zablokowanej pozycji jest wyczuwalny lekki luz (tzn. będziemy w stanie odchylić się minimalnie dalej i "wrócić"), choć nie jest to duża niedogodność (a przynajmniej dla mnie). Pozostaje nam podnóżek, który można wysunąć i zablokować w jednej z dwóch pozycji. Jest on całkiem przydatny i wygodny, choć mechanizm działania jest okropnie głośny (obudzenie sąsiada w nocy nie jest co prawda możliwe, ale już domownika o płytkim śnie jak najbardziej).
Ostatnim elementem podlegającym regulacji są podłokietniki. Tutaj możliwości także są spore. Jesteśmy w stanie zmienić ich wysokość (7 pozycji, ok. 8 cm), przesunąć je do środka lub na zewnątrz (5 pozycji, ok. 2 cm), do przodu lub do tyłu (10 pozycji, ok. 4 cm), a także przechylić w lewo lub w prawo. Wszystko działa dobrze, choć po przechyleniu pozycja nie jest trzymana tak mocno, jak w pozostałych przypadkach, a zablokowanie na wybranej wysokości zawsze wiąże się z pewną miarą hałasu. Podłokietniki można minimalnie nacisnąć, a wykonane są ze sztucznego, półtwardego materiału (PU - poliuretan). Mają też lekkie luzy (chyboczą się na boki, jeśli pociągniemy je lekko przy tylnej lub przedniej krawędzi).
Podłokietniki można z kolei przesunąć do przodu...
...a także zmieniać ich wysokość.
Cóż, nie ma produktów idealnych, więc można teraz omówić kilka wad, z jakimi spotkałem się podczas użytkowania. Pierwszą z nich jest wykonanie niektórych elementów - mimo że całość jest naprawdę solidna, to np. fragment podnóżka nie został dobrze zakończony w procesie produkcji i pozostawiono na nim ostrzejsze cząstki. Innym problemem, choć głównie estetycznym, jest widoczność i samo zbieranie się kurzu na wielu częściach - "nie wspominając" już o siedzisku, które raz na jakiś czas trzeba będzie dokładnie wyczyścić. Być może w innych wersjach kolorystycznych kurz nie jest aż tak widoczny, ale tutaj czyszczenie całości, żeby dobrze się prezentowała, będzie częstą koniecznością. Na koniec muszę wspomnieć o przebarwieniach, które zauważyłem po jakimś czasie na wieszaku (choć on akurat nie był zabezpieczony w paczce, więc może uległ przetarciom, które dostrzegłem dopiero po upłynięciu pewnego okresu?) oraz dolnym fragmencie prawego podłokietnika.
Element podnóżka z tworzywa sztucznego ma dość ostre fragmenty
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja Corsair TC500 Luxe. Elegancki fotel gamingowy z mnóstwem miejsca, bogatą regulacją i oddychającą tapicerką
38
Testuję fotel biurowy Mozos Ergo-C. Dobrze wykonany i ergonomiczny, ale czy wygodny i warty polecenia? Sprawdzam
84
SENSE7 Spellcaster Senshi Edition - recenzja gamingowego fotela. Niby budżetowy, a dorównuje konstrukcjom z wyższej półki
26
Corsair TC100 Relaxed - recenzja fotela dla graczy. Jeden z wielu czy najlepszy w swojej kategorii?
47