Recenzja Need for Speed: The Run - Szybcy i bardzo wściekli
- SPIS TREŚCI -
Technikalia
Need for Speed: The Run miał szansę wyznaczyć nowe standardy wśród gier wyścigowych na pecetach, wszak Frostbite 2.0 - silnik napędzający recenzowanego kilkanaście dni temu trzeciego Battlefield - zdawał się gwarantem nieprzeciętnej oprawy wizualnej. Niestety, efekt końcowy pozostawia sporo do życzenia. Grafika owszem może się podobać, ale opadu szczęki nie powoduje. Wygląd lokacji jest bardzo nierówny - część plenerów i miast prezentuje się nader sympatycznie lecz niektóre pustynne odcinki wypadają poniżej oczekiwań. Jedynie sylwetki samochodów nie wzbudzają większych zastrzeżeń, chociaż przy zbliżeniach łatwo zaobserwować paskudne, niedokończone kokpity - wiadomo chyba, dlaczego nie uwzględniono takiego ujęcia kamery. Destrukcja otoczenia stoi na przyzwoitym poziomie, oświetlenie w nocy jest nawet wiarygodne, zaś wizualne uszkodzenia aut prezentują znośnie. O wymaganiach sprzętowych ciężko cokolwiek konstruktywnego napisać - gra posiada wbudowany limiter do trzydziestu klatek na sekundę. Złego słowa nie sposób powiedzieć natomiast o udźwiękowieniu - zarówno odgłosy silników, ścieżka dźwiękowa, jak i zgrzyt gniecionej blachy brzmią wyśmienicie.
Słowo na niedzielę
Need for Speed: The Run wzbudza ambiwalentne odczucia, szczególnie jeśli spojrzymy na produkcję z perspektywy osoby, oczekującej wyłącznie bardzo dobrej gry wyścigowej. Zręcznościowy model jazdy może nie wypada najgorzej, ale ewidentnie brakuje poczucia niesamowitego pędu, które przecież było obecne w Hot Pursuit i Shift 2. Możliwość powrotu do checkopintów na zasadzie save-load, sekwencje bez pojazdów, wyraźne oskryptowanie oraz niezbyt długi czas zabawy dla pojedynczego gracza, stawiają The Run w niekorzystnym świetle. Z drugiej strony mamy bardzo dynamiczną rozgrywkę, malownicze trasy, pokaźny wybór (choć źle przemyślany) samochodów, agresywnie nastawionych przeciwników oraz policję, a także tradycyjnie dobry multiplayer. Ostatecznie muszę przyznać, że Need for Speed: The Run jest zadziwiająco grywalny pomimo wielu rażących niekonsekwencji, jednakże fanów rasowych wyścigów raczej nie usatysfakcjonuje. Serii chyba nie powinna wyrastać trzecia noga - dwie w zupełności wystarczą i chociaż próba ożywienia gatunku była odważna, to Need for Speed: The Run wiele brakuje do idealnej hybrydy wyścigów z grą akcji. Reasumując - zobaczyć warto, ale szału nie ma...
Need for Speed: The Run
Cena: ~149 zł
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Za dostarczenie gry do testów dziękujemy firmie:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150