Recenzja FIFA 18 PC - tak mało zmian, a tyle radochy!
- SPIS TREŚCI -
Zmiany, zmiany... jakie zmiany?
Choć FIFĘ kupuje się raczej głównie dla multiplayera, nie powinniśmy zapominać o trybach gry dla pojedynczego gracza. Tutaj na myśl od razu przychodzi słynny tryb kariery, w którym przejmujemy dowolną drużynę, rozgrywamy nią mecze i dokonujemy transferów. O ile to dwa pierwsze elementy pozostały niemal takie same, to już kupowanie nowych zawodników znacząco się zmieniło. Cały proces znalezienia piłkarza, skautowania go i składania oferty był poprzednio do bólu prosty i ograniczony. Teraz jest inaczej, bowiem w grę wchodzi całe multum szczegółowych opcji i specjalnie przygotowane sceny negocjacji pomiędzy menedżerami, agentami i piłkarzami. Oglądając cały proces na YouTube przed premierą gry byłem zachwycony, jednak na żywo nie jest wcale aż tak bardzo fajnie. Niby widzimy, jak poruszają się wargi ust postaci, ale głosów nie usłyszymy. Zamiast tego w tle leci jakaś mało ciekawa muzyczka, przez co całość wygląda dosyć... budżetowo.
Niemniej jednak jest to ciekawe urozmaicenie tego elementu Trybu kariery. Głównie dlatego, że mowa jest w końcu o szczegółach, o których często słyszymy przy okazji rzeczywistych transferów. Od teraz możemy dawać zawodnikowi przeróżne bonusy za występy czy nawet za samo złożenie podpisu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wpisać w kontrakt klauzulę odstępnego czy np. "odpalić" odpowiedni procent dla poprzedniego klubu po sprzedaniu piłkarza. Tego typu smaczków troszkę wcześniej brakowało i fajnie, że w końcu postanowiono to dodać. Mam jednak dziwne wrażenie, że po wielu tak przeprowadzonych transferach cała procedura może stać trochę nudna - w końcu opcji jest sporo, a dopieszczanie każdego transferu po kolei może kosztować trochę czasu. Całe szczęście zatem, że jest możliwość zlecenia całej roboty asystentowi.
W FIFIE 17 absolutną nowością był tryb fabularny Podróż, w którym wcielaliśmy się w Aleksa Huntera, obiecującego piłkarza młodego pokolenia. W "osiemnastce" mamy okazję poznać jego dalsze losy. Choć nie miałem zbyt wiele czasu na przetestowanie tego trybu, muszę przyznać, że historia jest bardzo wciągająca, a sama rozgrywka Hunterem ciekawa i motywująca. Względem poprzedniej odsłony mamy teraz możliwość zmiany ubioru czy wizerunku naszego bohatera, co jest bez wątpienia fajnym smaczkiem. Poza tym trenujemy, gramy mecze i dokonujemy wyborów, kształtując tym samym swoją osobowość oraz dalsze losy. I kto by pomyślał, że tego typu abstrakcje w grze sportowej mogą się naprawdę sprawdzić!
Powiedzieć coś o nowościach w Sezonach czy FUT w FIFIE 18 to właściwie nic nie powiedzieć. Postanowiono po prostu nie zmieniać tego, co już poprzednio sprawdzało się bardzo dobrze. Ewentualne różnice są dosłownie kosmetyczne. Jedyne, co przychodzi mi na myśl, to to, że do Ultimate Team wprowadzono legendarnych graczy, których różne karty obrazują umiejętności z danego okresu karieru. W każdym razie zapewniam, że pod względem grywalności multiplayer nadal rządzi i można wsiąknąć na długie godziny. Podobnie zresztą jak w poprzednich edycjach.