Porównanie jakości zdjęć i filmów ze smartfonów Samsung Galaxy S24 i S24 Ultra. Czy widać różnice i czy warto dopłacać?

Samsung Galaxy S24 Ultra vs S24 - aparat tylny, główny

Wybór obiektywu zależy od sytuacji i potrzeb użytkownika, ale w ogólnym rozrachunku warto zauważyć, że spośród aparatów tylnych, w typowych, codziennych sytuacjach najczęściej wykorzystywany jest zwykły obiektyw szerokokątny. Tutaj dla uproszczenia będę go nazywał głównym lub podstawowym. Zazwyczaj gdy myślimy po prostu o szybkim zrobieniu zdjęcia, używamy właśnie jego. Dopiero gdy orientujemy się, że coś nie mieści się w kadrze, a nie możemy się oddalić, to przełączamy na obiektyw ultraszerokokątny, lub odwrotnie, gdy nie możemy podejść bliżej, używamy teleobiektywu. Tylny aparat główny odgrywa najważniejszą rolę w każdym smartfonie, co oczywiście dostrzegają producenci, stosując w nim największe sensory, najlepszą optykę i często również najwyższą rozdzielczość oraz dodatkowe funkcje. Poniżej umieściłem przykłady zdjęć zrobionych przy wykorzystaniu tego aparatu, abyście mogli je ocenić sami. Pierwsze z pary zdjęć należy do zwykłego Galaxy S24, drugie do Galaxy S24 Ultra i tak dalej (chyba że jest podpisane inaczej). W przypadku porównania przesuwanego, lewe zdjęcie jest z S24 a prawe z S24 Ultra.

Tak, jak napisałem wcześniej S24 ma sensor 50 Mpx, natomiast S24 Ultra ma 200 Mpx. Czy taka różnica może mieć znaczenie? Odpowiedź jest prosta: tak, może. Jeśli jednak postawimy pytanie inaczej: czy większość osób robiących zdjęcia w czasie imprezy, spotkania rodzinnego, wyjazdu poza miasto czy wakacji posługuje się maksymalną dostępną rozdzielczością? Cóż, tutaj odpowiedź brzmi: nie. Zazwyczaj chcemy po prostu “cyknąć fotkę” i bardziej zależy nam na uwiecznieniu jakiejś chwili szybko i w relatywnie dobrej jakości. Oprócz tego większość z nas nie kupuje smartfonów z bardzo pojemną pamięcią, więc mamy zawsze z tyłu głowy to, że mniejsze zdjęcia, zajmują mniej miejsca, więc można ich zapisać znacznie więcej. Przykład: zdjęcie JPG o rozdzielczości 12 Mpx z Galaxy S24 Ultra zajmuje średnio 3,5 MB, natomiast analogiczny kadr zapisany w 200 Mpx zajmuje 33 MB, czyli prawie 10x więcej. Dlatego większość zdjęć, które tutaj zamieściłem, zrobiłem właśnie w trybie automatycznym, zachowując domyślną (ustawioną fabrycznie) rozdzielczość 12 Mpx. Taką, jaką będzie się na co dzień posługiwała większość z nas.

Jakie są moje najważniejsze spostrzeżenia? Jeśli oglądamy małe zdjęcia, to można zazwyczaj zauważyć, że zwykły S24 generuje odrobinę żywsze i czasami jaśniejsze kolory. Nie zawsze rzuca się to w oczy, ale w wielu przypadkach ten efekt jest widoczny. Odnoszę też wrażenie, że S24 Ultra w trybie automatycznym (czyli po prostu “Zdjęcie”) stosuje też odrobinę wyższy kontrast. Ale to dopiero początek. Ja zdecydowanie rekomenduję kliknięcie w daną parę zdjęć, otworzenie ich w pełnej wielkości, a następnie powiększenie do 100% (1:1) i przyjrzenie się szczegółom. Tutaj można już dostrzec znacznie większe różnice. Jeśli mam być szczery, to moim zdaniem są one na tyle duże, że w zasadzie mogą podzielić osoby komentujące na dwie główne grupy: zwolenników naturalnego obrazu oraz zwolenników maksymalnej ostrości. Powiększyć możecie każde zdjęcie, ale dodatkowo poniżej umieszczam dwa wycinki kadru z suwakiem, który ułatwi zadanie.

Zdjęcia z Galaxy S24 są mniej ostre, ale czy to należy traktować jako wadę? Każdy powinien ocenić to sam, ale ja nie traktuję tego jako mankament. Wręcz przeciwnie. Moim zdaniem to właśnie obraz ze zwykłego S24 jest naturalny, a ten z S24 Ultra jest sztucznie wyostrzony. Jeśli się temu przyjrzeć dogłębnie i chwilę zastanowić, to można zauważyć, że szczegółowość zdjęć z obydwu smartfonów jest tak naprawdę jednakowa, po prostu w S24 Ultra te detale zostały dodatkowo uwypuklone za pomocą algorytmów wyostrzających obraz przed jego zapisaniem do postaci pliku JPG. Gdyby wziąć zdjęcie z S24, otworzyć je w Photoshopie (lub czymś podobnym) i je ręcznie wyostrzyć, to można uzyskać bardzo podobny efekt jak w S24 Ultra. Owszem, pierwsze wrażenie jest takie, że model Ultra po prostu robi bardziej szczegółowe zdjęcia, ale w mojej opinii bardzo podobne szczegóły są widoczne też na zdjęciach ze zwykłego S24, tylko nie zostały one aż tak bardzo podkreślone.

Powyższy schemat powtarza się regularnie, w zasadzie na wszystkich pokazywanych tutaj zdjęciach wykonanych w trybie automatycznym (12 Mpx). Jednak po przełączeniu na maksymalną rozdzielczość sytuacja zmienia się w drugą stronę. Oznacza to moim zdaniem jedną, prostą rzecz. Otóż we wspomnianym trybie automatycznym obydwa smartfony pomniejszają zdjęcia: S24 redukuje rozmiar w przybliżeniu 4-krotnie, a S24 Ultra aż 16-krotnie. I to właśnie podczas tego procesu nakładane jest wyostrzanie. Dlaczego tak sądzę? Bo wystarczy spojrzeć na porównanie zdjęć w pełnej rozdzielczości (odpowiednio 50 i 200 Mpx), aby przekonać się, że sztuczne wyostrzanie znika ze zdjęć pochodzących od S24 Ultra. Wręcz odwrotnie. W swojej naturalnej rozdzielczości tańszy S24 generuje trochę ostrzejszy obraz. Rzecz jasna nie oznacza to, że zawiera on więcej szczegółów (tutaj faktycznie wygrywa Ultra). Zresztą zobaczcie i oceńcie sami poniżej.

Ale prawdziwą, najbardziej rzeczywistą jakość zobaczyć można, dopiero gdy zapiszemy zdjęcia w formacie RAW (w tym przypadku jest to plik DNG). Takie porównanie jest tym bardziej sensowne, że zarówno S24, jak i S24 Ultra zapisują RAW w identycznej rozdzielczości maksymalnej, czyli 50 Mpx.  Jasne, że nie warto każdego zdjęcia zapisywać w ten sposób, bo jeden taki plik waży średnio około 120 - 140 MB (o dziwo trochę więcej w S24, niż w S24 Ultra). Poniżej możecie zatem zobaczyć dwa przykłady, które pokazują, jak sytuacja wygląda realnie. Ogólnie rzecz ujmując, szczegółowość w obydwu smartfonach jest podobna. W niektórych miejscach detale wyglądają odrobinę lepiej w S24, a w innych góruje S24 Ultra, ale w obu przypadkach jest nieźle. Natomiast są dwie rzeczy, które model Ultra robi lepiej.

Po pierwsze: zdjęcia RAW pochodzące z niego mają mniej widoczne szumy. Po drugie: w mniejszym stopniu widoczne są drobne artefakty cyfrowe. Powód takiego stanu rzeczy może być oczywisty. W smartfonie Galaxy S24 50 Mpx to jest maksymalna rozdzielczość sensora, więc widać wszystkie drobne niedociągnięcia. Natomiast w S24 Ultra obraz RAW jest pomniejszany z 200 do 50 Mpx, czyli 4-krotnie. Szkoda, że nie ma opcji pełnej, ale możliwe, że procesor nie dałby rady. Innymi słowy: zarówno szum monochromatyczny i kolorowy, jak i inne niedoskonałości są również pomniejszane cztery razy. Dlatego w ogólnym rozliczeniu, jeśli ktoś oczekuje maksymalnej jakości, bo np. robi jakieś cenne zdjęcie z wymarzonych wakacji itp.), a do tego lubi się bawić w obróbkę zdjęć RAW w takich programach, jak np. Adobe Lightroom, to trochę lepsze rezultaty zapewni droższy smartfon Samsung Galaxy S24 Ultra.

Warto też wspomnieć o tym, że po otworzeniu zdjęcia w galerii można wejść w edycję, następnie dotknąć przycisku przetwarzania przez sztuczną inteligencję (niebiesko zielony, z gwiazdkami), a następnie wykonać dwie ciekawe czynności. Jeśli zdjęcie nie trzyma dobrze pionu (np. horyzont jest przekrzywiony) można je wyprostować, ale bez obcinania brzegów kadru. Po prostu AI będzie w stanie uzupełnić brakujące (puste) miejsca tak, aby dobrze zgrywały się z obrazem na zdjęciu. Zazwyczaj działa to zaskakująco dobrze, choć nie zawsze. Natomiast jeśli na zdjęciu jest jakaś postać lub obiekt, który chcemy usunąć, to można przytrzymać na nim palec. Obiekt zostanie otoczony ramką, przy której pojawi się przycisk usuwania. Gdy go użyjemy, to ponownie AI będzie w stanie wypełnić puste (wycięte) miejsce obrazem tak, aby pasował on do reszty zdjęcia. W przypadku filmów można przytrzymać palec na podglądzie, by od razu spowolnić odtwarzanie, ale można też trwale przetworzyć wideo zwykłe do postaci spowolnionej, z zachowaniem wysokiej płynności. Za tę funkcję też odpowiada AI, które dorabia brakujące klatki.

zdjęcie przed usunięciem obiektu

zdjęcie po usunięciu obiektu przez AI

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• następna ›
• ostatnia »