Myszka z bogatym wyposażeniem: Sharkoon Shark Zone M51+
- SPIS TREŚCI -
Bungee Sharkoon Shark Zone MB10
Sharkoon Shark Zone M51+ jest sprzedawany w stosunkowo dużym opakowaniu, które spokojnie pomieściłoby klawiaturę pozbawioną bloku numerycznego. Całość wykonano nienagannie, doprawiono ostrzeżeniami przed zawartością, jakoby mogła ugryźć świeżo upieczonego właściciela. Faktycznie - paczka skrywa pokaźną ilość wyposażenia m.in.: płytę mini-cd z oprogramowaniem, dodatkowe okablowanie, materiałowy pokrowiec ze ściągaczem, instrukcję obsługi oraz zawieszkę na klamkę. Oprócz tego wewnątrz upchnięto jeszcze Sharkoon Shark Zone MB10, czyli nietuzinkowe urządzenie wyglądem przypominające... żurawia. Czegoś takiego nie spodziewałem się zobaczyć, chwilę trwało zanim zrozumiałem intencje inżynierów, ale ostatecznie zmontowałem ustrojstwo.
Sharkoon Shark Zone MB10 to raczej niestandardowy gadżet przeznaczony do poprawy komfortu użytkowania myszki, którego zadaniem jest podniesienie i przytrzymanie kabla USB, często sprawiającego problemy gdy swobodnie spoczywa na biurku. Ogonek lubi się przecież zakręcić, zaczepić, zamotać, natomiast Sharkoon Shark Zone MB10 takie sytuacje ma wykluczyć. Szczerze powiedziawszy, ludzie dotychczas z powodzeniem eksploatowali myszki przewodowe bez podobnych udogodnień i jakoś żyli... Identyczne rozwiązanie wprowadził Epic Gear (GeIL) prezentując model Skorpios Bungee, który kosztował około 150 złotych (!), co graniczyło z absurdem. Jednak tutaj otrzymujemy ten wynalazek w komplecie. Uznajmy zatem, że stanowi ciekawą wartość dodaną.
Oprócz funkcji „trzymania kabla” Sharkoon Shark Zone MB10 posiada też wbudowany koncentrator USB dysponujący czterema gniazdami USB 2.0. Porty umieszczono symetrycznie po obydwu stronach podstawy, której na środku zafundowano podświetlany logotyp. Uzyskanie takiej funkcjonalności wymaga jednak podpięcia zasilania oraz przewodu mini-USB, chociaż ten pierwszy w zupełności wystarczy, gdy używamy niezbyt prądożernych gadżetów np.: pendrive lub słuchawek. Wygląd Sharkoon Shark Zone MB10 jest... hmm... dość awangardowy, aczkolwiek nie zgłaszam zastrzeżeń odnośnie jakości wykonania czy spasowania elementów. Matowe tworzywo jest przyzwoitej jakości, dobrze znosi zabrudzenia, łatwo poddając się czyszczeniu.
Jak wygląda stabilność Sharkoon Shark Zone MB10? Generalnie, żurawia ciężko przewrócić, a dzięki gumowej podstawie niezbyt ochoczo zmienia miejsce postoju, Oczywiście silniejsze pociągnięcie zmienia postać rzeczy, ale urządzenie musiałoby zostać trwale przykręcone do blatu biurka, żeby oprzeć się takiemu działaniu. Czy warto korzystać z Sharkoon Shark Zone MB10? Trudne pytanie lecz wymagające zdecydowanej odpowiedzi: tak. Ergonomia pracy odczuwalnie się poprawia, zyskujemy też możliwość wykorzystania koncentratora USB 2.0. Zresztą, skoro otrzymujemy go razem z myszką, to wypadałoby przynajmniej spróbować.
Powiązane publikacje

Test myszki Dark Project Nexus - Tańsza konkurencja dla Logitech G PRO X Superlight. Sensor Pixart 3395 i odświeżanie 2000 Hz
29
Test klawiatury mechanicznej be quiet! Light Mount - Bardzo cichy gamingowy model z efektownym podświetleniem
17
Test klawiatury mechanicznej be quiet! Dark Mount - Cicha jak membrana, modułowa i niezwykle bogato wyposażona
51
Jaka myszka do grania? Jaka klawiatura mechaniczna? Poradnik zakupowy i polecany sprzęt dla graczy na kwiecień 2025
81