Genesis Astat 700 - recenzja ergonomicznego, przewiewnego fotela komputerowego. Siedzisko na każde zadzisko
- SPIS TREŚCI -
Genesis Astat 700 - montaż i budowa
Genesis Astat 700 przybywa do nas we wcale nie największym (jak na tę kategorię sprzętu) pudle mierzącym około 70 x 65 x 33 cm. Całość waży mniej więcej 18 kilogramów, przy czym najcięższa jest tu aluminiowa podstawa. Rozpakowanie krzesła oraz jego montaż jest szalenie proste i zaprawdę nie zajmuje więcej niż 10 minut. Z uwagi na lekkość kolejnych elementów (siedzisko, oparcie) nie ma też potrzeby, by posiłkować się przy skręcaniu pomocą drugiej osoby. W zestawie nie zabrakło czytelnej instrukcji składania i obsługi krzesła, więc naprawdę trzeba by było być "zdolnym inaczej", aby sobie z całą tą procedurą nie poradzić. Wszystkie elementy popakowano w oddzielne foliowe woreczki i pudełka, więc nic nie ma też szansy, aby coś zniszczyło się np. w transporcie. A poniżej, na zdjęciu, pełen zestaw gotowy do skręcania (w pudle znajdziemy wszystkie niezbędne śruby oraz klucz imbusowy H5).
Pierwszą czynnością podczas montażu jest przyczepienie do podstawy krzesła plastikowych kółek w liczbie pięciu, a następnie zamontowanie w jej centrum siłownika. Jest to siłownik gazowy klasy czwartej, który pozwala na udźwig do 150 kg (gdzie standardem jest najczęściej 120 kg). Warto w tym miejscu pochylić się jeszcze przez sekundę nad podstawą. Mierzy ona 37 cm średnicy, co czyni ją jedną z większych tego typu rozwiązań. Dobrze wróży to w kwestii stabilności, zwłaszcza że krzesło ma funkcję TILT (odchylanie). Jak widać na zdjęciach, podstawa ma dość nietuzinkowy projekt i jest w większości matowa. Jej korpus to zgodnie z sugestią producenta aluminium, ale mamy tu także plastikowe, trapezoidalne wstawki.
W dalszej kolejności należy do siedziska przykręcić podłokietniki. Dla każdego przewidziano miejsca montażowe pod trzy śruby z podkładką i co ważne - mamy tu około 3 cm dystansu, dzięki czemu podłokietniki możemy przykręcić tak, by były nieco bliżej lub dalej od naszego ciała. Następnie zabieramy się za przykręcenie (kolejnymi czterema śrubami) systemu podnośników, a na końcu (ostatnimi trzema śrubami) - oparcia. Także i w tym wypadku mamy kilka centymetrów dystansu, dzięki czemu zgodnie z własnymi preferencjami, oparcie może być bliżej lub nieco dalej od siedziska. I to już wszystko jeśli chodzi o jakiekolwiek skręcanie. Oczywiście gdy postawimy już krzesło w docelowej pozycji, warto jeszcze raz dociągnąć wszystkie śruby.
Mamy już poskładaną podstawę i poskręcane siedzisko z oparciem? No to pozostało nam już tylko "zasadzić" siedzisko na siłownik i "ukoronować" nasze krzesło, wsuwając w odpowiednim miejscu siatkowy zagłówek. I tutaj uwaga - jeśli z jakiegoś powodu nie chcielibyśmy montować tegoż zagłówka (bo chcemy np. aby krzesło nie było tak wysokie), to przedstawiony na zdjęciu poniżej czarny element montażowy zagłówka można całkiem zdemontować, również przy użyciu klucza H5 (jedna śruba). Dobrze, krzesło poskręcane, to teraz sprawdźmy jakie dokładnie proponuje funkcje, jakość wykonania czy generalnie wygodę użytkowania.
Powiązane publikacje

Recenzja Paradox Ergo One - przewiewny fotel ergonomiczny, w którym wyregulujesz niemal wszystko. Zobacz, czy warto go kupić
64
Recenzja Corsair TC500 Luxe. Elegancki fotel gamingowy z mnóstwem miejsca, bogatą regulacją i oddychającą tapicerką
38
Testuję fotel biurowy Mozos Ergo-C. Dobrze wykonany i ergonomiczny, ale czy wygodny i warty polecenia? Sprawdzam
84
SENSE7 Spellcaster Senshi Edition - recenzja gamingowego fotela. Niby budżetowy, a dorównuje konstrukcjom z wyższej półki
26