Recenzja Fractal Scape. Firma produkująca obudowy do PC zrobiła słuchawki gamingowe i wyszło im to bardzo dobrze
- SPIS TREŚCI -
Fractal Scape - Głośność, stabilność sygnału, jakość dźwięku, mikrofon
Słuchawki Fractal Scape można zaliczyć do głośnych. Co prawda rekordów nie biją, ale decybeli raczej nikomu nie powinno zabraknąć. W testach syntetycznych osiągały około 113 dB, a podczas odtwarzania muzyki np. ze Spotify (bez normalizacji głośności), wychodziło 105 - 106 dB. Pochwalić warto też zasięg łączności bezprzewodowej, który według producenta ma wynosić aż 40 metrów. Ja w domu sprawdzałem to tylko w promieniu 15 metrów od komputera, ale nie zauważyłem żadnych, nawet najmniejszych problemów i niepokojących objawów. Moc i stabilność sygnału oraz w jakość dźwięku stały na wysokim poziomie, niezależnie od tego, czy siedziałem przy PC / konsoli, czy robiłem sobie kawę w kuchni.
Charakterystyka brzmienia
Słuchawki Fractal Scape mają fabrycznie ustawiony płaski korektor dźwięku. To dobrze, bo najlepiej nadaje się on do oceny charakterystyki dźwięku. Osoby chcące zmienić EQ mają oczywiście taką możliwość, bo realnie da się zaprogramować 3 tryby korektora i przełączać się między nimi bezpośrednio za pomocą przycisku w słuchawkach. Pierwszą rzeczą, jaką chcę zauważyć, jest dość wysoka moc tonów niskich. Oczywiście konstrukcja słuchawek jest zamknięta, ale jednak poduszki wokółuszne są obszyte wyłącznie płótnem, które nie tylko lepiej “oddycha”, ale też wypuszcza więcej ciśnienia akustycznego, co mogłoby utrudniać generowanie solidnego basu, a tymczasem tutaj taka sytuacja nie ma miejsca. Tony niskie są dociążone, bardzo dobrze kontrolowane, czyste, dość sprężyste, a także schodzą dość nisko i mają wyczuwalną miękkość. Owszem, wciąż nie jest to poziom, który można porównać do dużego, mocnego subwoofera, ale w moim odczuciu tony niskie i tak lekko dominują nad resztą pasma. Dodam jednak, że słychać to bardziej w przypadku łączności 2,4 GHz, bo gdy odtwarzałem dźwięk przez przewód USB, to dół był minimalnie słabszy, a za to środek w okolicy 200 - 400 Hz, czyli w zakresie normalnej ludzkiej mowy, był mocniejszy. Oczywiście w razie potrzeby wszystko to można skorygować za pomocą EQ.
łączność bezprzewodowa 2,4 GHz
Najważniejsze jest jednak to, że Fractal Scape nie są słuchawkami zbyt basowymi. Absolutnie nie opisałbym ich, jako przymulonych i zbyt ciemnych. Warto zwrócić uwagę na wykresy przenoszenia częstotliwości. Są one zaskakująco płaskie (z aktywnym płaskim EQ), co jest sytuacją bardzo dobrą. Środek pasma jest niemal tak mocny, jak dół, co zdecydowanie sprzyja reprodukowaniu wokalu w grach, filmach oraz muzyce. Widać dwa spadki (osłabienia) w okolicy mniej więcej 3800 Hz i 5200 Hz, ale od 5900 Hz tony wysokie najpierw rosną w siłę, a potem zrównują się z dołem i średnicą. Ogólnie rzecz ujmując, wrażenie jest takie, jakby te słuchawki były całkiem nieźle wyważone i cechowały się bardzo dobrą wyrazistością, mocą, czystością i szczegółowością w prawie całym zakresie pasma przenoszenia, a to jest zachowanie, które w słuchawkach do gier spotyka się bardzo rzadko.
Rezultat jest taki, że podczas grania Fractal Scape pozytywnie zaskakują separacją dźwięków i możliwością rozpoznania np. kroków, wystrzałów i innych pojedynczych efektów w tle. W czasie oglądania filmów mocny środek zdecydowanie poprawia wyrazistość dialogów, a w muzyce poprawia wokal. Do tego dochodzi jeszcze bardzo detaliczna góra, która o dziwo nie jest zbyt chłodna, ani metaliczna, ani też ostra, więc nie przeszkadza podczas głośnego słuchania. Tak, Fractal Scape to słuchawki gamingowe nadające się do słuchania muzyki i oglądania filmów. Są więc bardzo uniwersalne i tym samym wyróżniają się na tle wielu konkurentów. Generują nawet ponadprzeciętną przestrzeń, jak na tę kategorię sprzętu (co też częściowo zawdzięczają płóciennym poduszkom). Co prawda scena ma średnią szerokość, ale dość dużą głębię. Grałem nie tylko na PC, ale też na PlayStation 5 Pro, w Gran Turismo 7, Cyberpunk 2077, Horizon Forbidden West, GTA 5 i kilka innych tytułów. W Cyberpunk, Horizon i GTA docenić mogłem przede wszystkim dobrą kierunkowość i stereofonię, a w wyścigach oprócz tego przydała się opcja szybkiego przełączania EQ, która pozwoliła w dowolnym momencie osłabić lekko tony niskie, żeby zmniejszyć buczenie / dudnienie silnika i wydechu, które podczas godzinnego lub dwugodzinnego wyścigu może być męczące. Ogólne wrażenia na pewno są lepsze, niż można oczekiwać od typowych słuchawek gamingowych. Poniżej umieszczam nagranie głosu z mikrofonu, do Twojej indywidualnej oceny.
Powiązane publikacje

Recenzja Tronsmart Bang 2. Długi czas pracy, solidny bas, oświetlenie RGB, kilka źródeł audio i funkcja powerbanku za 499 zł
20
Recenzja Mio MiSentry 12T. Monitorowanie samochodu, podgląd na żywo z trzech kamer, śledzenie GPS i powiadomienia, ale...
8
Recenzja Beyerdynamic Aventho 100. Nauszne słuchawki bezprzewodowe z dobrym czasem pracy, niezłym ANC i multipoint
21
Porównanie aparatów w smartfonach Nothing Phone 3 vs Samsung Galaxy S25+. Zwycięzca wcale nie jest oczywisty
20