Recenzja Baseus Eli Sport 1. Słuchawki na rower i do biegania, które w ogóle nie wchodzą do uszu, a brzmią dobrze
- SPIS TREŚCI -
Baseus Eli Sport 1 - głośność, jakość dźwięku, praca mikrofonu
Efektem zastosowania konstrukcji, która w ogóle nie wchodzi do ucha, lecz w praktyce gra tuż przed nim, jest to, że trudniej jest wygenerować odpowiednie ciśnienie akustyczne. Z tego powodu zastosowano tutaj relatywnie duże (jak na ten typ słuchawek) przetworniki dynamiczne, o średnicy 16,2 mm. Część ciśnienia jednak wciąż ucieka poza ucho, więc kolejnym efektem jest to, że zazwyczaj trzeba ustawiać głośność dość wysoko. Jeśli słuchasz muzyki w bardzo cichym miejscu, to wystarczy Ci około 50% skali, jeśli słychać odgłosy ruchu ulicznego za oknem, to pewnie lepsze będzie około 60%, może nawet 70% skali, ale będąc już poza domem, bezpośrednio w otoczeniu ruchliwych ulic miasta, moim zdaniem konieczne będzie zwiększenie do 80 - 100% głośności. Oczywiście tylko w przypadkach, gdy chcesz skupić się na muzyce, bo jeśli priorytetem jest bezpieczeństwo, a muzyka może lecieć w tle, to lepiej jest ustawić maksymalnie 70% skali. Wtedy istnieje większa szansa na szybsze usłyszenie choćby dzwonka roweru / hulajnogi lub silnika pojazdu z większej odległości. Klakson samochodu da się usłyszeć bez problemu nawet przy 100% głośności, podobnie głos ludzki lub dzwonek z trochę bliższego dystansu. Koniecznie trzeba podkreślić to, że niezależnie od głośności, słuchawki Baseus Eli Sport 1 zapewniają o wiele lepsze słyszenie zewnętrznych zagrożeń, komunikatów i głosu ludzkiego, niż słuchawki dokanałowe, a nawet lepsze od większości słuchawek dousznych. Baseus Eli Sport 1 to konstrukcja całkowicie otwarta (open-ear). Stabilność i moc sygnału bezprzewodowego jest bardzo dobra. W czasie biegania czy ćwiczeń na siłowni nic nie przerywało, a słuchawki nie rozłączyły się nawet na dystansie 15 metrów, mimo iż od smartfonu dzieliły je 2-3 ściany.
Charakterystyka brzmienia
Przechodząc do charakterystyki brzmienia, należy na początku zaznaczyć jedną, bardzo ważną rzecz. Otóż w aplikacji Baseus znajdziesz 12 fabrycznych ustawień korektora dźwięku (EQ) oraz możesz ustawić korektor ręcznie, ale to ostatnie stanowczo odradzam robić. Producent, aby zagwarantować odpowiednie brzmienie słuchawek, które siłą rzeczy grają przed uszami, a nie w nich, wspiął się na wyżyny kreatywności, aby dźwięk był atrakcyjny. W swoich dwunastu ustawieniach zastosował “magiczne” sztuczki, które po prostu działają, natomiast absolutnie nie da się równie dobrych efektów uzyskać za pomocą ręcznych ustawień EQ. Ujmując rzecz krótko: niezależnie od tego, jaki EQ z dwunastu predefiniowanych wybierzesz, uzyskasz bardziej lub mniej, ale jednak atrakcyjny dźwięk, natomiast na ustawieniach ręcznych brzmienie jest koszmarne. Nie, nie przesadzam: koszmarne. Szorstkie, zimne, płaskie, średniotonowe, a nawet o obniżonej szczegółowości. Dlatego szczerze polecam trzymać się wyłącznie fabrycznych ustawień EQ, które są nieporównywalnie lepsze (dosłownie o kilka klas do góry).
No dobrze, skoro już ustaliliśmy, że warto, a nawet należy korzystać tylko z fabrycznego korektora dźwięku, to odpowiedzieć trzeba na drugie pytanie, które zapewne nurtuje wiele osób. Czy słuchawki o całkowicie otwartej konstrukcji, w ogóle niewchodzące do uszu mają w ogóle szansę wygenerować przyjemny bas? Odpowiedź brzmi: tak! Jeśli mam być zupełnie szczery, to nie konstrukcja, lecz właśnie brzmienie tych słuchawek zrobiło na mnie największe wrażenie. Oczekiwałem brzmienia, które można porównać do tanich słuchawek, dołączanych dawniej do zestawu z telefonami, a otrzymałem zdecydowanie więcej, niż mógłbym sobie nawet wyobrażać. Te słuchawki nie grają po prostu w porządku. One grają dobrze, a nawet bardzo dobrze jak na swoją konstrukcję. Wiem, że dźwięk, który słyszę, jest wynikiem działania jakichś algorytmów, które mają oszukać moje uszy, ale… efekt jest zaskakująco przyjemny.
wykres warto traktować poglądowo, bo słuchawki nie do końca pasowały do urządzenia pomiarowego (miniDSP E.A.R.S.)
Brzmienie opisuję zatem na podstawie ustawienia EQ, które jest aktywne domyślnie, czyli “Baseus - klasyka”. Cechą dźwięku zasługującą na największe wyróżnienie jest przestrzeń. Osoby mające doświadczenie z wieloma różnymi konstrukcjami zapewne wiedzą, że różnica między słuchawkami zamkniętymi, półotwartymi i otwartymi potrafi być kolosalna i tak też jest w tym przypadku. Przestrzeń, jaką buduje model Baseus Eli Sport 1 jest o kilka poziomów większa, niż w jakichkolwiek słuchawkach dokanałowych, z jakimi miałem do czynienia (a używałem ich wiele przez ponad 14 lat pracy w branży). Brzmienie jest napowietrzone i zaskakująco gładkie. Nie ma problemu z dźwiękami chropowatymi, zbyt ostrymi, kłującymi itp. W praktyce słuchając muzyki na tych słuchawkach, wrażenie jest takie, jakby odtwarzać ją z całkiem niezłych kolumn, w dużym pokoju z subtelnym pogłosem, czasami nawet wręcz w dużej hali. Przestrzeń jest zaskakująco obszerna. Jedynie wokal słychać bliżej uszu. Oczywiście wiele zależy też od konkretnego utworu. Scena jest zarówno szeroka, jak i głęboka.
Tony niskie jak najbardziej są obecne w odtwarzanej muzyce. Jasne, że ze względu na brak możliwości utrzymania ciśnienia akustycznego wewnątrz kanału słuchowego, nie jest możliwe uzyskanie takiej mocy basu, jakby był on reprodukowany przez dobry subwoofer, ale tony niskie są całkiem atrakcyjne. Kwestia polega na tym, że bas jest dość miękki i gładki, ale ma mniejszą moc. Jest lżejszy, czasami brzmi trochę, jakby wydobywał się z jakiegoś pudła, czy kartonu, albo spod poduszki, ale w innym utworze potrafi robić wręcz lepsze wrażenie (pod względem jakości, a nie mocy), niż z wielu innych małych słuchawek. Jedyną wadą tonów niskich jest to, że niekiedy, podczas słuchania przy głośności 90-100% deformują się trochę. Wystarczy jednak obniżyć głośność poniżej 90% i jest o wiele lepiej. Poza tym dotyczy to tylko utworów z bardzo ciężkim basem. Najważniejszy jest jednak całokształt, ponieważ tony niskie są tu uzupełniane przez bardzo dobre, wyraźne, lekko ocieplone tony średnie. Wokal jest bardzo dobrze słyszalny i z całą pewnością nie jest zepchnięty na trzeci plan. Nie będzie jednak wielkim zaskoczeniem, jeśli napiszę, że najlepsze są jednak tony wysokie, bo jest to typowe dla słuchawek otwartych. Są one chłodniejsze od reszty pasma i trochę mocniejsze, ale przede wszystkim bardzo szczegółowe, mają dobrą rozdzielczość i niezłą separację instrumentów. Są też zaskakująco klarowne. Słowem: brzmienie tych słuchawek jest specyficzne i na pewno różni się znacznie od słuchawek dokanałowych, ale zdecydowanie podkreślam, że jest to brzmienie atrakcyjne, czyste, przestrzenne i pasujące do wielu różnych gatunków muzycznych, od elektroniki, aż do ciężkiej gitary. Baseus Eli Sport 1 znacznie przerosły moje oczekiwania pod tym względem. Poniżej umieszczam też nagranie głosu z mikrofonu tych słuchawek do Twojej indywidualnej oceny.
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja Xiaomi Buds 5 Pro. Rewelacyjna jakość dźwięku, ale sporo funkcji tylko dla smartfonów Xiaomi
17
Recenzja Hator Phoenix 2. Słuchawki do gier z ANC, Bluetooth 5.4, LDAC i dwoma mikrofonami za niecałe 450 zł
11
Recenzja 70mai 4K Omni. Bardzo wysoka jakość wideo, nagrywanie w 360 stopniach, wiele przydatnych funkcji, ale dość wysoka cena
18
Recenzja Corsair Void Wireless v2. Bezprzewodowe słuchawki gamingowe do PC, PS5 i smartfona, ze świetnym czasem pracy
5