Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Canon EOS R - nowy pełnoklatkowy bezlusterkowiec

Arkadiusz Bała | 06-09-2018 09:30 |

Canon EOS R - nowy pełnoklatkowy bezlusterkowiecGdyby ktoś mnie dzisiaj spytał o to jak wygląda przyszłość fotografii, to pewnie zawahałbym się z odpowiedzią. Wiem jednak jedno - na pewno nie ma w niej miejsca na lustro. Fakt, jest to rozwiązanie pewne i sprawdzone, jednak zaczęło powoli ograniczać firmy zajmujące się produkcją aparatów, które coraz chętniej sięgają po rozwiązania bezlsuterkowe. Do niedawna konstrukcje tego typu mogliśmy znaleźć głównie w segmencie amatorskim i w większości cechowały się stosunkowo niewielkimi matrycami. Reguły gry zmieniły się jednak w tym roku, kiedy to najpierw swojego nowego pełnoklatkowego bezlusterkowca zaprezentował Nikon, a teraz także Canon. Nowy aparat japońskiego producenta zadebiutował pod nazwą Canon EOS R wraz z towarzyszącym mu zupełnie nowym systemem.

Canon EOS R nie powala specyfikacją techniczną, jednak może się pochwalić interesującym zestawem szkieł, z którymi nowy system ma wystartować.

Canon EOS R - nowy pełnoklatkowy bezlusterkowiec [1]

Canon prezentuje nowe lustrzanki - EOS 6D Mark II i EOS 200D

Nowy Canon EOS R został zbudowany wokół pełnoklatkowego sensora o rozdzielczości 30,3 MP (zapewne dokładnie tego samego, który widzieliśmy w EOS 5D Mark IV) oraz procesora obrazu DIGIC 8. Korpus wyposażono w system Dual Pixel AF posiadający 5655 punktów detekcji fazy, a także szeroki zakres czułości mieszczący się w przedziale ISO 100 - 40 000. Pewnym zawodem może okazać się stosunkowo wolny tryb seryjny, który pozwala co prawda na zarejestrowanie 8 FPS w trybie AF-S, jednak po przełączeniu na AF-C z priorytetem śledzenia wartość ta spada raptem do 3 FPS. Dodatkowo względem konkurentów w EOS R zabrakło wbudowanej stabilizacji matrycy, natomiast akumulator (w tej roli LP-E6N) tradycyjnie już ustępuje lustrzankom i pozwala na wykonanie 350 - 370 zdjęć na jednym ładowaniu (według standardu CIPA). Wiele kontrowersji może budzić także pojedyncze gniazdo kart pamięci, choć w przeciwieństwie do Nikonów Z6 i Z7 tutaj mamy przynajmniej popularny standard SD UHS-II.

Canon EOS R - nowy pełnoklatkowy bezlusterkowiec [2]

Nikon Z 7 i Z 6 - profesjonalne pełnoklatkowe bezlusterkowce

Wszystkie podzespoły zamknięto w uszczelnianej obudowie ze stopów magnezu. Jest ona znacznie mniejsza niż dotychczasowe pełnoklatkowe lustrzanki producenta (136 x 98 x 84 mm, 660 g), jednak wydaje się być całkiem rozsądnie zaprojektowana (może z wyjątkiem przerośniętego pokrętła z lewej strony, które robi wyłącznie za włącznik) oraz nie odbiega znacząco od stylistyki wypracowanej przez niego na przestrzeni minionych 30 lat. Z wartych uwagi elementów wspomnieć o obecności odchylanego i obracanego dotykowego wyświetlacza o rozdzielczości 2,1 MP oraz elektronicznego wizjera o rozdzielczości 3,69 MP oraz powiększeniu 0,76x. Dodatkowo producent nie zapomniał o umieszczeniu na górnej części korpusu lubianego przez wielu zaawansowanych użytkowników monochromatycznego wyświetlacza, na którym podejrzeć możemy aktualne parametry ekspozycji.

Canon EOS R - nowy pełnoklatkowy bezlusterkowiec [3]

CES 2018: Panasonic Lumix GH5s - zaawansowany bezlusterkowiec

Najważniejszą nowością wprowadzoną wraz z modele EOS R jest zupełnie nowy bagnet, a co za tym idzie, także kompletnie nowa rodzina szkieł, których nie podłączymy ani do lustrzanek z mocowaniem EF, ani bezlusterkowców APS-C z mocowaniem EF-M. Nowy bagnet występuje pod oznaczeniem Canon RF, a wraz z jego prezentacją pokazano od razu szereg obiektywów, które zapowiadają się znacznie bardziej intrygująco od konkurencyjnych propozycji Nikona. Obok kitowego RF 24-105 mm f/4L IS USM (5 329,99 zł) dostaniemy stosunkowo niedrogi RF 35 mm f/1.8 IS STM Macro (2 439,99 zł) oraz dwie perełki: RF 50 mm f/1.2L USM (11 109,99 zł) i RF 28-70 f/2L USM (14 439,99 zł). Trzeba przyznać, że szczególnie ten ostatni brzmi intrygująco, jednak przy kosmicznych cenach nowych obiektywów, a także olbrzymich gabarytach oraz braku stabilizacji topowych modeli, będą to pewnie produkty bardzo, ale to bardzo niszowe.

Panono, czyli aparat fotograficzny w kształcie kuli

Niestety producent nie zdradził, kiedy możemy się spodziewać uzupełniania oferty o jakieś bardziej "normalne" szkła pokroju 24-70 mm f/2.8, 50 mm f/1.4 czy dowolnego 85 mm. Zamiast tego zapowiedziano jednak dwa adaptery dla starszych szkieł pod system EF. Podstawowy dostaniemy za 489,99 zł (będzie on także oferowany gratis razem z aparatem), natomiast bardziej rozbudowana wersja będzie posiadała dodatkowy pierścień zmiany ustawień, a dostaniemy ją za 979,99 zł. Za sam korpus przyjdzie nam zapłacić 11 109 zł, natomiast w zestawie z obiektywem RF 24-105 mm f/4L IS USM wyniesie nas on 15 549 zł. Trzeba przyznać, że na tle propozycji Nikona kwota ta nie wygląda aż tak strasznie, jednak patrząc po uwzględnieniu wysokich cen optyki nowy system póki co nie zachęca. Canon EOS R oraz dedykowane mu obiektywy do sprzedaży trafią 9 października.

Źródło: Canon, Optyczne.pl
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 27

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.