Zbankrutowała firma, która miała założyć kolonię na marsie

Mniej więcej siedem lat temu w sieci zrobiło się głośno o firmie planującej założenie pierwszej w historii kolonii na marsie, tworząc przy tym niecodzienny reality show z ludźmi, którzy wyruszą w podróż bez drogi powrotnej. Mowa o Mars One. Po zbiórce i głośnej kampanii promocyjnej przedsięwzięcia nastała błoga cisza. Spółka zapadła się pod ziemię, a spekulacje dot. upadku firmy dwoiły się i troiły, aż sprawa znalazła swoje, niezbyt zaskakujące, rozwiązanie. Ogłoszono jej upadłość. Co ciekawe, w czasie swojej świetności spółka nie podjęła się współpracy z żadną organizacją, która mogłaby udostępnić jej wahadłowiec lub materiały do budowy bazy, w której miał nagrywany być rzeczony program telewizyjny.

Program typu reality show o przygotowaniach do podróży na marsa oraz życiu w kolonii na nim zlokalizowanej nie zostanie zrealizowany.

Połowa firmy Mars One, brytyjskiej spółki akcyjnej została zakupiona przez szwajcarską firmę finansową w 2016 roku. Teraz zostanie zlikwidowana, a wiemy o tym dlatego, że w zeszłym miesiącu ogłoszono jej upadłość. Co gorsza, nie można odnaleźć żadnych śladów po fundacji Mars One, która była miejscem, gdzie miały być odkładane środki na sfinansowanie przedsięwzięcia. Idea projektu opierała się na pozyskaniu sponsorów wśród firm zainteresowanych promocją swoich produktów w marsjańskim reality show, a także osób zainteresowanych udziałem w programie, którego główną atrakcją miała być śmierć przed kamerami — według specjalistów z MIT szanse na utrzymanie przy życiu załogi były nikłe.

Elon Musk porzuci Ziemię i poleci na Marsa. Obecnie na 70%

Firma do tej pory nie została pozwana przez inwestorów za m.in. prowadzenie działań niezgodnych z prawem, odnosząc się do zbiórki pieniędzy na cel, który nie miał prawa wypalić. Różnej maści specjaliści od pierwszego dnia istnienia projektu sugerowali, że bardzo prawdopodobne jest, że jest to nic innego, jak przekręt finansowy w niestandardowej oprawie. Firma nigdy nie posiadała środków, aby spełnić swoje obietnice. Spółka nie pracowała w branży lotniczo-kosmicznej, nie miała własnego sprzętu, patentów, ani nawet pieniędzy, by uczynić jakiekolwiek kroki przybliżające ją do realizacji założonych celów. W przeciągu niemalże siedmiu lat firmy takie jak SpaceX pokazały, że są w stanie stworzyć rakiety wielokrotnego użytku, więc kto wie? Może za dwadzieścia lat uda zbudować pierwszą kolonię na czerwonej planecie?