Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test smartfona Honor 10 - Efektowny design, rozsądna cena

Honor 10 - Wykonanie, wyświetlacz i biometria

Od czasu premiery niezwykle popularnego swego czasu Honora 8 jednym ze znaków rozpoznawczych flagowców marki Honor jest niezwykle efektowny design. Nie inaczej jest także w przypadku bohatera dzisiejszego testu. Honor 10 jest co prawda bardzo mocno inspirowany modelem Huawei P20, jednak kilka detali skutecznie odróżnia go od droższego kuzyna. Różnice widoczne są jednak przede wszystkim z tyłu obudowy, a przód prezentuje się w przypadku obydwu urządzeń prawie identycznie. Jest on niemal w całości zagospodarowany przez wyświetlacz o zaokrąglonych rogach, w którego górnej części widzimy niewielkie wcięcie. Co by nie myśleć na temat estetyki takiego rozwiązania, to pełni ono praktyczną funkcję, bowiem to właśnie tutaj znajdziemy słuchawkę do rozmów, zestaw czujników, aparat do selfie oraz diodę powiadomień. Tą ostatnią jestem niestety troszeczkę zawiedziony, bowiem nie dość, że została ona umieszczona w mało oczywistym punkcie względem pozostałych elementów, to dodatkowo świeci bardzo słabym światłem. Na dobrą sprawę przez cały okres używania smartfona nie udało mi się do końca oswoić z myślą, że ona w ogóle się tam znajduje, a co dopiero zacząć z niej faktycznie korzystać. No ale nie zmienia to faktu, że znajdziemy ją na pokładzie - to zawsze warto pochwalić. Idąc dalej, pod wyświetlaczem znalazło się miejsce dla skanera linii papilarnych, który w przeciwieństwie do kuzynów z logo Huawei nie znajduje się jednak w zagłębieniu, a został jedynie zaznaczony delikatną obwódką. Niezależnie od wybranej wersji kolorystycznej cały front urządzenia jest czarny.

Test smartfona Honor 10 - Efektowny design, rozsądna cena [nc20]

Z tyłu robi się zdecydowanie bardziej kolorowo, szczególnie jeśli zamiast klasycznej czarnej lub szarej wersji zdecydujemy się na wariant Phantom Blue lub Phantom Green. To co jest w nich takiego charakterystycznego to to, że zmieniają one swój kolor w zależności od kierunku padania światła. W połączeniu z tradycyjnymi dla Honorów refleksami wygląda to bardzo efektownie, choć wbrew pozorom nie aż tak krzykliwie jak mogłyby to sugerować prasowe rendery. Ot, takie ciekawsze wersje, których jednak nie należy się bać. Same plecki podobnie jak w przypadku Huawei P20 wykonane są ze szkła i zostały lekko przy bocznych krawędziach zagięte, żeby lepiej wpasować się do dłoni. Podobnie jak w droższym kuzynie bardzo widoczne są na nich wszelkie odciski palców, w związku z czym warto mieć zawsze pod ręką chusteczkę albo etui (które na całe szczęście dostajemy gratis w zestawie). Sam rozkład elementów na obudowie przywodzi natomiast na myśl zeszłorocznego Honora 9. Podobnie jak w tamtym modelu mamy tutaj do czynienia z podwójnym obiektywem w lewym górnym rogu - niestety tym razem wystającym lekko poza obręb obudowy - oraz z logo producenta w dolnej części. Z oczywistych względów zabrakło z tyłu skanera linii papilarnych. Jeśli chodzi o boczną ramkę, to jest ona wykonana z aluminium, delikatnie zaokrąglona i wykończona pod kolor obudowy, choć na szczęście matowym lakierem. Poszczególne elementy rozmieszczono na niej dość klasycznie. Z prawej strony pasek anteny oraz wygodne przyciski zasilania i regulacji głośności, u dołu dwa paski anteny, gniazdo USB-C, gniazdo jack 3,5 mm, mikrofon i głośnik multimedialny, z lewej kolejny pasek anteny i tackę na dwie karty nanoSIM, a u góry mikrofon i port podczerwieni.

Test smartfona Honor 10 - Efektowny design, rozsądna cena [nc21]

Choć nie da się ukryć, że natura Honora 10 jest pod pewnymi względami nieco budżetowa, to na pewno nie czuć tego po wzięciu telefonu do ręki. Producent wyposażył go w obudowę z dwóch tafli szkła Gorilla Glass (brak informacji o konkretnej wersji) oraz aluminiową ramkę, w związku z czym przy pierwszym kontakcie sprawia on równie dobre wrażenie co Huawei P20 czy P20 Pro. W mojej ocenie jest on także bardzo wygodny, bowiem za sprawą stosunkowo niedużej szerokości i dobrze wyprofilowanych krawędzi pewnie leży w ręce i to mimo śliskich plecków. Komfortowy jest także dostęp do wszystkich elementów sterujących. Niestety pewne rzeczy są nie do przeskoczenia i posiadacze małych dłoni mogą narzekać na wysokość wyświetlacza, ale myślę, że większość użytkowników nie powinna mieć problemów z obsługą smartfona jedną ręką. W tym miejscu po raz kolejny chciałby producenta pochwalić za umieszczenie w zestawie silikonowego etui, które dodatkowo poprawia chwyt i chroni jego obudowę przed porysowaniem. Co prawda raczej nie uchroni ono szklanych plecków przed stłuczeniem w razie upadku, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.

Test smartfona Honor 10 - Efektowny design, rozsądna cena [nc22]

Test smartfona Honor 10 - Efektowny design, rozsądna cena [nc23]

Zastosowany w Honor 10 wyświetlacz to panel IPS o przekątnej 5,84” i rozdzielczości 1080x2280. Trochę matematyki i otrzymujemy zagęszczenie pikseli na poziomie ok. 432 PPI, czyli zupełnie wystarczające przy tego typu sprzęcie. Jak wyraźnie widać na załączonych zdjęciach, tutejszy ekran zdobi popularne ostatnimi czasy wcięcie. Osobiście nie mam z tym żadnego problemu, jednak wiem, że są osoby podchodzące do tego typu rozwiązań niemal alergicznie. Dobra wiadomość jest taka, że można je ukryć. Zła, że niestety nie jest to rozwiązanie idealne i to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że producent ograniczył się do dodania w takiej sytuacji wyłącznie czarnego paska, który i tak zakrywa część treści w aplikacjach pełnoekranowych (ale tylko w pozycji wertykalnej). Po drugie, ponieważ mamy tu do czynienia z dość przeciętnym jak na ten segment odwzorowaniem czerni, przez co wcięcie mimo wszystko jest przez większość czasu wyraźnie widoczne. Na całe szczęście poza tym ekran Honora 10 raczej nie daje większych powodów do narzekań. Oferuje on wysoką jasność maksymalną, mimo wszystko niezły kontrast, a także przyjemne dla oka kolory. Również kąty widzenia są zupełnie akceptowalne, choć należy pamiętać, że mamy tu matrycę IPS, a to oznacza szarzenie czerni po odchyleniu do skrajnych pozycji. Nie jest to problem doskwierający na co dzień, ale osoby uzależnione od OLEDów mogą odczuwać z tego tytułu pewien dyskomfort. Jeśli chodzi o kolory, to w domyślnym ustawieniu są one mocno nasycone, a balans bieli zbacza mocno w stronę chłodnych odcieni, jednak mimo to pozostają przyjemne dla oka. Na całe szczęście jest możliwość ustawienia bardziej stonowanego profilu, który jest bliższy poprawnej kalibracji, a dodatkowo dla każdego z nich można ręcznie dopasować balans bieli. Wreszcie odnotować należy obecność filtra światła niebieskiego, który możemy uruchamiać według harmonogramu. Poniższe pomiary wykonano na kolorymetrze X-Rite i1 Display Pro ze stosownym oprogramowaniem przy domyślnych ustawieniach ekranu (tryb Wyraziste).

Wyniki pomiarów wyświetlacza (jasność 100%):

  • Luminancja bieli (cd/m²): 491,8
  • Luminancja czerni (cd/m²): 0,29
  • Kontrast: 1713:1
  • Maksymalne ΔE: 5,9
  • Średnie ΔE: 2,54

Na przednim panelu pod wyświetlaczem znalazło się miejsce dla skanera linii papilarnych. Jest to jednostka typu aktywnego, co oznacza, że potrafi ona zidentyfikować użytkownika nawet przy wyłączonym ekranie. Niestety z przykrością stwierdzam, że choć tutejszy czytnik radzi sobie nieźle, to do poziomu, do którego przyzwyczaiły nas inne urządzenia Huawei i Honor, jest mu bardzo daleko. Początkowo telefon ze skanowanie odcisków palców radził sobie wręcz fatalnie, charakteryzując się powolnością oraz niewielką skutecznością. Nie przesadzę pisząc, że momentami próba odblokowania telefonu w ten sposób potrafiła zająć kilkadziesiąt sekund, co niejako przekreśla sens tego rozwiązania. Na całe szczęście w trakcie testów urządzenie otrzymało aktualizację systemu, która sytuację nieco poprawiła. Od tamtej pory skaner spisuje się w miarę niezawodnie, rozpoznając moje odciski prawie za każdym razem, ale nadal nie jest to poziom innych smartfonów producenta. Na plus odnotowuję jednak fakt, że przynajmniej nie zabrakło tutaj możliwości wykorzystania czytnika jako uniwersalnego przycisku nawigacyjnego. Dzięki temu za pomocą kilku prostych gestów jesteśmy w stanie poruszać się po całym systemie z pominięciem belki nawigacyjnej, co z kolei pozwala oszczędzić trochę miejsca na ekranie. Co prawda przyzwyczajenie się do takiego sposobu obsługi smartfona wymaga trochę zaangażowania, ale kiedy już raz człowiek nauczy się z niego korzystać, to naprawdę trudno potem zrezygnować.

Test smartfona Honor 10 - Efektowny design, rozsądna cena [4]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 31

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.