Google wymusza na producentach regularne aktualizacje Androida
Jeśli poczytać newsy na temat Windowsa 10 można dojść do wniosku, że aktualizacje systemu operacyjnego dziewiąta plaga egipska zaraz po wezwaniu z Urzędu Skarbowego. Zgoła odmienne zdanie na ten temat mają jednak użytkownicy Androida, którzy bardzo szybko pozostawiani są przez producentów bez wsparcia. Zresztą nawet w momencie, kiedy dany smartfon jest jeszcze wspierany, to nowe wersje bardzo często pokazują się raz na przysłowiowy ruski rok. A co z fragmentacją ekosystemu i - przede wszystkim - z bezpieczeństwem? Nic- tym niech się przejmują posiadacze telefonów. Okazuje się, że Google również zdaje sobie sprawę z tego problemu i ma zamiar (wreszcie) zacząć z nim aktywnie walczyć.
Według nowej polityki Google wszystkie popularne smartfony muszą otrzymywać regularne aktualizacje bezpieczeństwa przez co minimum 2 lata.
Android będzie płatny? Google zmienia zasady licencji
Gigant z Mountain View planuje wymusić na producentach sprzętu regularne aktualizacje za pomocą zmiany warunków licencji na swoje usługi. Od tej pory firma ubiegająca się o licencję Play dla swojego produktu musi zagwarantować wsparcie dla każdego popularnego urządzenia przez co najmniej dwa lata od jego premiery. W praktyce oznacza to, że każdy smartfon lub tablet mający przynajmniej 100 000 aktywnych użytkowników musi dostać przynajmniej cztery aktualizacje bezpieczeństwa w pierwszym roku i bliżej niesprecyzowaną ilość w kolejnym. Jeśli producent się do tego wymogu nie dostosuje, to w przyszłości może mieć problem z uzyskaniem licencji na kolejne urządzenia.
Dekada z Androidem: 10 lat temu zaprezentowano HTC Dream
Jak na razie nowe regulacje mają być wdrożone dla urządzeń oferowanych na terenie Unii Europejskiej. Kolejne regiony prawdopodobnie dołączą w przyszłości, jednak póki co nie mamy na ten temat stosownych informacji. Generalnie rzecz biorąc nowa polityka Google w tym zakresie to krok w dobrą stronę. Producenci sprzętu powinni wspierać swoje produkty i o ile opisane cztery aktualizacje bezpieczeństwa rocznie nie są większym problemem w przypadku flagowców, tak w przypadku smartfonów ze średniej półki nadal jest z tym krucho. Szkoda jedynie, że tego typu rozwiązanie to recepta jedynie na niektóre problemy i nie odnosi się w żaden sposób do kwestii związanych z brakiem aktualizacji do nowszych wersji systemu dla starszych urządzeń, wstrzymywaniem aktualizacji przez operatorów czy długim procesem wdrażania ich w różnych regionach. Pozostaje trzymać kciuki, że w razie sukcesu swoich ostatnich działań Google weźmie się także za opisane wyżej zjawiska i, kto wie, może któregoś dnia fragmentacja Androida stanie się przeszłością? Pomarzyć można...