Test obudowy MSI MPG GUNGIR 110R - Symetryczne RGB LED

Test obudowy MSI MPG GUNGIR 110R - Wygląd wewnętrzny #1

Odkręcamy dwie szybkośrubki, delikatnie przesuwamy szklany panel boczny do tyłu uważając na zaczepy i MSI MPG GUNGNIR 110R staje przed nami w pełnej okazałości. Pierwsze na co zwracam uwagę to fakt, że… ukruszył się już lakier w okolicach elementów montażowych w postaci wspomnianych szybkośrubek. Nie świadczy to dobrze o jego jakości. Skupmy się jednak na wnętrzu, które wygląda dobrze. W oczy rzuca się spore wycięcie w tacce płyty głównej ułatwiające (de)montaż chłodzenia procesora, sporo otworów do poprowadzenia okablowania, metalowa ramka na SSD na piwnicy oraz aż cztery fabryczne wentylatory 120-milimetrowe.

Z tyłu obudowy znajdziemy siedem poziomych, metalowych, wykręcanych śledzi dla kart rozszerzeń. Ich (de)montaż jest prosty, a otwory wentylacyjne liczne i spore. Nieco wyżej znajdziemy fabryczny wentylator 120-milimetrowy. Jest jednostka brandowana logiem MSI, ale producent nie chwali się jej specyfikacją – ani w instrukcji, ani na stronie, ani w specyfikacji obudowy. Mogę więc wam tylko powiedzieć, że wyposażona została w 9 mlecznych, zakrzywionych łopatek, które rozświetlają diody RGB LED. „Śmigła” pracują z maksymalną prędkością 1500 RPM (+/- 10%), acz ich kultura pracy jest mocno przeciętna. Na maksymalnych obrotach wentylatorów szum powietrza jest słyszalny z dala od testowanej, zamkniętej obudowy. Szybki test decybelomierzem Benetech GM1356 o dokładności +/- 1,5 dB (klasa 2), wskazywał na około 39,5 dB(A). Co więcej na niższych obrotach łożysko jednego z przednich wentylatorów zdawało się cicho terkotać…

Skoro już o wentylatorach mowa o spójrzmy na front MSI MPG GUNGNIR 110R, bowiem znajdziemy tutaj trzy identyczne jednostki 120-milimetrowe od MSI z podświetleniem RGB LED. Możemy je wymienić na własne, dwa większe wentylatory 140-milimetrowe lub radiatory od układów WC o długości do 280- lub 360-milimetrów. Całość zabezpieczona jest filtrem siateczkowym osadzonym na plastikowej ramce, acz producent powinien go przedłużyć – tuż nad wentylatorami, a pod panelem I/O, czyli na wprost jednego z otworów wentylacyjnych jest spore wycięcie bez żadnej bariery dla kurzu… Sam front zdejmuje się łapiąc u dołu i MOCNO ciągnąc ku sobie. Co ciekawe metalowy panel można odkręcić, a więc entuzjaści-majsterkowicze mogą go bez problemu wymienić we własnym zakresie na odpowiednio przyciętą siatkę mesh, poprawiając tym samym fabryczną cyrkulację powietrza.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »