Test gamingowych słuchawek Corsair HS65 Wireless – Dwa rodzaje bezprzewodowej łączności i sporo opcji konfiguracji brzmienia
- SPIS TREŚCI -
Corsair HS65 Wireless – jakość dźwięku i mikrofonu
Kiedy założymy słuchawki Corsair HS65 Wireless pierwszy raz na uszy, jeszcze bez jakiejkolwiek ingerencji z korektor graficzny, możemy się nieco zlęknąć. Przede wszystkim dlatego, że brzmienie jest mocno sopranowe, a na drugim końcu tej skrajności stoją wszechobecne, solidne basy. Jeśli dodamy do tego wszystkiego nieco schowaną średnicę i lekką klaustrofibiczność, to nie pozostanie nam już nic innego, jak w panice zacząć szukać jakiegoś remedium. Jest nim wbudowany w oprogramowanie iCUE (więcej o nim na następnej stronie) Equalizer. Wystarczy w nim progresywnie obniżyć pasma od ~ 4 do 12 kHz, by słuchawki pokazały swój muzyczny potencjał. Oczywiście jeśli mamy w zwyczaju delektować się muzyką, to żadne słuchawki gamingowe (uwypuklające specyficzne pasma) nie zastąpią nam "grajków" stricte muzycznych. Jednak z pełną świadomością mogę uznać, że słuchawki Corsair HS65 Wireless ze spokojem mogą służyć także jako sprzęt do codziennego słuchania muzyki na Spotify czy innej platformie. Po drobnych ingerencjach w korektor graficzny bas pozostaje zaskakująco napowietrzony, mocny i responsywny (ale nie tępy), mamy też do czynienia z zaskakującą detalicznością i dynamiką dźwięków. Mimo to, największą bolączką sprzętu, jeśli będziemy go wykorzystywać właśnie do odsłuchu muzyki, może być wspomniana na początku lekka klaustrofobiczność.
Na szczęście ta klaustrofobiczność nie będzie nam przeszkadzać podczas grania - o ile zdecydujemy się (pod PC) uruchomić dźwięk przestrzenny Windows Sonic lub (pod PS5) Tempest 3D. Wówczas słuchawki nie tylko zyskują na większej scenie, ale także na dużo lepszej lokalizacji przeciwników (jest wprost nienaganna i daje realną przewagę w grach). Choć model HS65 Wireless dysponuje takimi bajerami jak cyfrowy dźwięk przestrzenny Dolby Surround 7.1, SoundID czy w końcu klasyczny Equalizer, to do gier kompetytywnych pokroju CS:GO warto moim zdaniem nie kombinować i zostać przy fabrycznym brzmieniu wzbogaconym właśnie o rozwiązanie Windows Sonic. Do innych gier, gdzie namierzanie wrogów nie jest aż tak ważne (a więc nie liczy się każdy ułamek sekundy), można ze spokojem posłużyć się już Equalizerem w oprogramowaniu iCUE, a nawet potestować Dolby 7.1. Najczęściej jestem do co tego rozwiązania nastawiona sceptycznie, ale w tym wypadku uruchomienie go ani jakoś specjalnie nie pomaga, ale też (przede wszystkim!) nie pogarsza dźwięku. Doprecyzowując - dźwięki w grach takich jak Cyberpunk 2077 czy Destiny 2 są odpowiednio zagrzewające do walki (co powodują gromkie, ale czyste basy), jak i relaksujące (wszelkie ambientowe brzmienia). Po dziesiątkach godzin z HS65 Wireless na głowie, nie mam pod gamingowym kątem brzmieniowym żadnych zastrzeżeń.
A co z mikrofonem? Być może kojarzycie, że przewodowa wersja słuchawek Corsair HS65 (ta z dopiskiem Surround) cechuje się jednym z najlepszych mikrofonów na rynku. W przypadku modelu Wireless już tak dobrze nie jest (zwężone pasmo bezprzewodowe swoje robi), ale nie jest to też tak kiepski rejestrator, aby stanowił wadę krytyczną całego sprzętu. Głos jest z lekka przytłumiony i niepozbawiony szumów, ale w sieciowej komunikacji spisuje się bezproblemowo. Osoby, z którymi grałam w nich przez sieć nie tylko nigdy nie miały problemów ze zrozumieniem mnie, ale dopytane twierdziły także, że mój głos jest wyraźny i donośny. Zresztą - oceńcie sami:
Powiązane publikacje

Recenzja Soundcore Boom 3i. Pływający głośnik Bluetooth z dobrym basem, oświetleniem RGB i niezłym akumulatorem
24
Recenzja Fractal Scape. Firma produkująca obudowy do PC zrobiła słuchawki gamingowe i wyszło im to bardzo dobrze
15
OPPO Find X8 Pro vs Vivo X200 Pro, porównanie aparatów. Zobacz, który smartfon robi lepsze zdjęcia i filmy
22
Porównanie aparatów Samsung Galaxy S25 Edge vs Galaxy S25 Ultra. Podobna jakość zdjęć i filmów, czy jednak niespodzianka?
30