Test fotela noblechairs EPIC - Na czym siedzi szlachta?
- SPIS TREŚCI -
Test fotela noblechairs EPIC - Użytkowanie
Bez zbędnego wazeliniarstwa trzeba przyznać, że noblechairs EPIC po złożeniu sprawia fenomenalne wręcz wrażenie. Bynajmniej nie mamy tutaj do czynienia z krzyczącą „gaming!” tandetą, a wysmakowanym designem prosto z… no właśnie, skąd? Biura prezesa wielkiej korporacji? Raczej nie. Prędzej jego domowego gabinetu, albo salonu firmy samochodowej, która chce łączyć motoryzacyjny charakter, powagę i wygodę. Tak czy siak to połączenie bardzo dobrze wpisuje się w mój gust i jak dla mnie wszystkie fotele kubełkowe powinny tak wyglądać. Światełkom RGB LED oferowanym przez konkurencję mówię stanowcze nie!
Jeśli ktoś do tej pory nie zwrócił na to uwagi, to na pewno poczuje to siadając na krześle. Za sprawą skrzydełek w siedzisku i oparciu jest ono bardzo mocno wyprofilowane. Mnie co prawda to nie przeszkadza, ale osoby o większej budowie ciała (zwłaszcza w okolicach ramion i pasa) mogą odczuwać pewien dyskomfort. Drugim zaskoczeniem jest twardość pianki schowanej pod obiciem wykonanym z ekoskóry, jest twardo. Z pewnością nie ma tutaj mowy o zapadaniu się czy wyrabianiu materiału z czasem. Uspokajam jednak wszystkich rozważających zakup – to tylko kwestia przyzwyczajenia. Po paru dniach wasze plecy i tyłek będą Wam dziękować, bo jest faktycznie wygodnie. Co więcej obie te cechy wymuszają na nas poprawną pozycję.
Pora przejść tym razem do zachwalania. noblechairs EPIC to fotel, który idealnie trafia w moje potrzeby. Czemu? Nadaje się zarówno do wielogodzinnej pracy, jak i rozrywki. W drugim przypadku mowa zarówno o graniu, surfowaniu po sieci jak i oglądaniu filmów czy seriali. Wszystko to za sprawą sporych, przyjemnych w dotyku podłokietników typu 4D. Co to oznacza? Ni mniej, ni więcej regulację góra-dół, lewo-prawo, przód-tył i pod kątem w poziomie. Nic nie skrzypi, nie terkocze i nie hałasuje. Każdy znajdzie swoje ulubione ustawienie (albo kilka, ja dysponuje jednym do pisania, innym do grania i oglądania filmów). Kolejny mocny aspekt to Tilt i Multilock. Odchylamy cały fotel, blokujemy go i znajdujemy się w bardzo wygodnej pozycji półleżącej. Śmiało można wtedy dać odpocząć oczom, zebrać myśli czy siąść do Netflixa.
Standardowo jednak nie ma nigdy róży bez kolców. Poduszka pod lędźwia chociaż pierwotnie zbawienna, z czasem staje się zbędna. Po prostu bardziej przeszkadza niż pomaga. Plastiki - czy to przykrywające mechanizmy od odchylania oparcia, czy otwory stylizowane na tych samochodowych od „pasów szelkowych” – pozostawiają nieco do życzenia. Nie ma tu co prawda mowy o chińskiej tandecie, ale też nie tego człowiek się spodziewa wydając ponad półtora tysiąca złotych za fotel. No i jeszcze te skrzydełka… O ile pierwotnie wyglądają one ładnie, to raczej nikt krzesłem w ostre zakręty nie wchodzi. A mimo wszystko ograniczają one ruch rąk. Na szczęście przynajmniej dwa z tych mankamentów producent wyeliminował w swoich nowszych modelach. Zawsze zostaje też fakt, niezależny od samego producenta, że ekoskóra nie oddycha. Innymi słowy w cieplejsze dni człowiek potrafi się „przykleić” do fotela. W noblechairs sytuację ratują na szczęście odpowiednie przeszycia, która dopuszczają trochę tlenu pod nasz tyłek.