W marcu pożegnamy okulary i powitamy bioniczne soczewki

W marcu pożegnamy okulary i powitamy bioniczne soczewki">Większość z nas (to znaczy z tych, którzy nie mają problemów ze wzrokiem) myśli, że nasze oczy posłużą nam do końca życia. Z oczu korzystamy nieustannie, a powieki zamykamy jedynie gdy idziemy spać. Nic dziwnego, że w czasach, kiedy czytamy, piszemy i generalnie używamy oczu w bardziej niż kiedykolwiek eksploatacyjny sposób, te zaczynają się nam psuć. Innym problemem są wady wrodzone, gdzie od dziecka zmuszeni jesteśmy przywdziać okulary na nos i choć dziś jest już w tej materii nieco lepiej, to jeszcze 10 lat temu binokle na oczach dzieciaków były niemal obrazą i uczniowie mieli mocne opory, aby je zakładać. Dziś więcej niż 285 milionów ludzi ma już problem z patrzeniem na świat. Tylko jedna trzecia tych przypadków to zaćma. Amerykański Narodowy Instytut Zdrowia do Spraw Wzroku szacuje, że połowa Amerykanów będzie miała problemy z oczami do momentu osiągnięcia 80. roku życia. Na szczęście nadchodzi bioniczna soczewka, która może rozwiązać wiele z tych problemów.

Firma Ocumetics pracowała nad stworzeniem bionicznej soczewki od połowy 2015 roku. Dziś wydaje się ona bliższa rzeczywistości jak jeszcze nigdy dotąd.

HP zaprezentował nowe pomysły związane z technologią VR

W tym roku obchodzimy 510 rocznicę powstania pierwszej soczewki kontaktowej. Za ojca soczewek kontaktowych uważa się bowiem Leonarda da Vinci. Jednym z jego projektów były, opisane w 1508 roku soczewki korekcyjne mające kontakt z rogówką. 510 to bardzo ładna liczba, aby móc powiedzieć, że w pół tysiąclecia później osiągnęliśmy nowy poziom i stworzyliśmy coś jeszcze doskonalszego. Dr Garth Webb - optometrysta, który opatentował tę niezwykłą technologię obiecuje, że Bionic Lens pozwoli nam na osiągnięcie trzykrotnie mocniejszego wzroku. W praktyce oznacza to, że jeśli teraz jesteśmy w stanie przeczytać konkretny napis z odległości 10 metrów, to z wszczepioną w miejscu zwykłej soczewki sztuczną strukturą, będziemy mogli odczytać ten napis nawet z 30 metrów. Zabieg umiejscowienia soczewki ma wyglądać prawie tak samo jak w przypadku usuwania zaćmy tzn. wywiercając otwory w szklistce oka pozbywamy się oryginalnej soczewki pacjenta, którą ma od urodzenia i w tym samym miejscu umieszczamy zwiniętą soczewkę bioniczną, która rozwinie się sama w ciągu 10 sekund. Zabieg potrwa maksymalnie 8 minut, a noszenie takiej soczewki w żadnym wypadku nie będzie powodowało dyskomfortu.

Tłumacz Google z technologią Neural Machine Translation

Nie ma jednak wciąż nadziei dla osób, które urodziły się z Daltonizmem oraz dla tych, których oczy nie rozwinęły wytaczającej ilości pręcików i czopków, prowadząc tym samym do niedowidzenia wrodzonego. Podobnie bioniczna soczewka nie wpłynie na pogorszone widzenie spowodowane uszkodzeniami mózgu. Także pacjenci z wszczepioną już sztuczną soczewką (po zabiegu zaćmy) nie będą mogły skorzystać z dobrodziejstw nadchodzącej technologii. Następnym krokiem, po sztucznym podnoszeniu zasięgu naszego wzroku będzie naniesienie na bioniczne soczewki technologii rozszerzonej rzeczywistości, jednak aby to osiągnąć, upłynie zdecydowanie więcej wody. Czas jednak nie stoi w miejscu - każdy z nas powinien pamiętać jak bardzo śmiał się choćby z doniesień mówiących o dotykowych telefonach, a starsze pokolenie nie wierzyło nawet w powstanie czegoś takiego jak telefon. Czyż widzenie na miarę tego, jakim dysponował choćby Adam Jensen w serii gier Deus Ex nie jest kuszące? Analiza termiczna otoczenia, śledzenie celów, widzenie przez ściany... Nie sposób nie pomyśleć, że technologia taka zanim trafi do szerokich mas ludzkich znajdzie zastosowanie najpierw w wojsku. Co byście jeszcze chcieli zaimplementować w taką soczewkę, żeby w pełni spełniała Wasze oczekiwania?