Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test routera TP-Link Archer BE230 - solidny przedstawiciel standardu Wi-Fi 7 pokazuje, że 802.11be wcale nie musi być drogie

Kamil Śmieszek | 04-08-2025 08:00 |

Test routera TP-Link Archer BE230 - Wygląd zewnętrzny

Bohater dzisiejszego testu przyjechał do redakcyjnego laboratorium opakowany w standardowy dla routerów TP-Linka karton z wytłoczkami w środku. Tradycyjnie, przedstawione zostały na nim najważniejsze funkcje Archera BE230, rzecz jasna uwzględniając te dotyczące Wi-Fi 7. Standardowa jest także zawartość obejmująca – oprócz routera – zasilacz, płaski kabel ethernetowy kategorii 6a oraz pakiet broszurek informacyjnych.

Test routera TP-Link Archer BE230 - solidny przedstawiciel standardu Wi-Fi 7 pokazuje, że 802.11be wcale nie musi być drogie. [2]

Pod kątem wyglądu zewnętrznego routery TP-Linka spod szyldu Wi-Fi 7 podzielić można na dwie grupy. Te wysoko pozycjonowane, wydajne i jednocześnie – dość kosztowne – charakteryzują się budową przypominającą Archera BE800. Różnice są bowiem niewielkie, choć na piedestał zdecydowanie wychodzi BE800 (GE800 to jeszcze inna konstrukcja). Z kolei te tańsze, należące do nieco niższego segmentu rynkowego modele są niemalże identyczne do tego, co ujrzymy po wyciągnięciu BE230 z pudełka.

Test routera TP-Link Archer BE230 - solidny przedstawiciel standardu Wi-Fi 7 pokazuje, że 802.11be wcale nie musi być drogie. [3]

Stosunkowo niska i szeroka obudowa wykonana została z tworzywa sztucznego dobrej jakości, polakierowanego w zdecydowanej większości na czarny matowy kolor. Router sprawia wrażenie urządzenia solidnego, nie jest także zbyt lekki, co kiedyś było cechą charakterystyczną tych tańszych modeli TP-Linka.

Test routera TP-Link Archer BE230 - solidny przedstawiciel standardu Wi-Fi 7 pokazuje, że 802.11be wcale nie musi być drogie. [4]

Górna część przeorana została otworami wentylacyjnymi, w które sprytnie wkomponowane zostały diody informujące o pracy routera. Spód BE230 ma podobny, ażurowy wzór, co powinno pozytywnie wpłynąć na wentylację wnętrzności urządzenia. Dzięki dwóm otworom montażowym da się natomiast zawiesić router na ścianie. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że TP-Link podczas projektowania obudowy inspirował się modelem Archer C80, do którego już wcześniej nawiązałem.

Test routera TP-Link Archer BE230 - solidny przedstawiciel standardu Wi-Fi 7 pokazuje, że 802.11be wcale nie musi być drogie. [5]

Na bocznych ściankach nic się nie dzieje, no może poza obecnością dwóch z czterech anten zamontowanych na stałe. Pozostałe dwie znajdują się na tylnej ściance, a pomiędzy nimi usytuowane zostały wszystkie oferowane przez router interfejsy. Pięć z widocznych tam portów to oczywiście porty sieciowe, z których dwa (po jednym LAN i WAN) są w stanie pracować z maksymalną przepustowością 2.5 Gb/s. Pozostałe trzy to z kolei standardowy Gigabit Ethernet. Archer BE230 udostępnia także jeden port USB 3.0 oraz, rzecz jasna, złącze zasilania. Z tyłu znalazło się także kilka przycisków (zasilania, włączanie/wyłączanie Wi-Fi, diod LED oraz WPS, a także zagłębiony w obudowie reset).

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 20

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.