Recenzja Watch Dogs 2 PC - Nareszcie godny konkurent GTA V
- SPIS TREŚCI -
Odkąd pamiętam w powszechnej świadomości funkcjonuje stereotyp hakera będącego wyalienowanym, nieogarniętym oraz aspołecznym osobnikiem, całkowicie zaaferowanym klepaniem tajemniczych poleceń na klawiaturze. Listę przywar uzupełniają jeszcze wełniane sweterki, posklejane okulary, nieśmiałość zwłaszcza w obecności kobiet, mizerna kondycja fizyczna i średnio rozrywkowy charakter. Obraz wyłania się zatem nieciekawy - jednak czy słusznie zaszufladkowano mistrzów kodowania? Może powyższe skojarzenia są zupełnie chybione? Swoistą kampanię o poprawę wizerunku hakerów rozpoczął Ubisoft wypuszczając głośno rozreklamowane Watch Dogs, aczkolwiek pierwsza odsłona tego sandboxa została zakładnikiem własnych obietnic, których niespełnienie zaowocowało średnimi recenzjami oraz buntem wkurzonych graczy. Francuzi dostali solidną nauczkę, dlatego postanowili naprawić grzeszki przeszłości wypuszczając sequel, rzekomo mający być lepszy w absolutnie każdym aspekcie. Ech... ilekroć słyszę takie górnolotne obietnice zaczynam ostrzyć noże...
Autor: Sebastian Oktaba
Przypadek pierwszej odsłony Watch Dogs doskonale pokazuje, że rozdmuchany marketing oraz podkręcone trailery stanowią broń obusieczną, której nieumiejętne wykorzystanie może przysporzyć developerowi poważnych problemów. Nakręcanie społeczności przekraczające poziom zdrowego rozsądku, to niestety strategia systematycznie zyskująca na popularności, niemniej konsekwencje jakie dotknęły Watch Dogs powinny zmusić wydawców do myślenia. Najpierw dumnie publikowano filmiki z oszałamiającą oprawą wizualną, kuszono prawdziwym next-genem mający wymieść konkurencję, aby ostatecznie produkt zdegradować do średniego poziomu. Pececiarze poczuli się podwójnie wydyma... wyrolowani. Menadżerzy Ubisoftu otwarcie bowiem przyznali, że cięcia podyktowane były ograniczoną wydajnością ówczesnych konsol, natomiast duch marksizmu podpowiedział programistom, aby posiadaczy wszystkich platform ukarać jednakowo. Właściciele PlayStation 3 oraz XBOX 360 nie mogli przecież poczuć się gorzej. Później doszedł jeszcze mały skandal z blokowaniem modyfikacji poprawiających grafikę oraz coroczny raport finansowy, gdzie blaszaki okazały się głównym źródłem dochodów francuskiego koncernu, co przypieczętowało wizerunek Paczających Psów.
Bądźmy jednak zupełnie szczerzy - Watch Dogs również od strony fabularnej, konstrukcji wirtualnego świata, mechaniki oraz czystej grywalności niczym nie zachwycał, wypadając zdecydowanie słabiej od najgroźniejszego konkurenta. Gdyby pecetowa wersja Grand Theft Auto V zadebiutowała równocześnie z konsolowymi (2013), wrażenie niedosytu byłoby dodatkowo spotęgowane, dlatego skala porażki Watch Dogs została zmniejszona wyłącznie dzięki opieszałości Rockstar. Zamiast wielkiego hiciora Ubisoftowi wyszedł przeciętniak, ale mimo wszystko jakiś potencjał w hakerskim sandboxie tkwił, wymagał tylko odpowiedniego doszlifowania. Francuzi w przeszłości często zaliczali podobne wpadki będące symptomem wieku dziecięcego albo badaniem gruntu - chociażby pierwszy Assasssin's Creed porażał schematycznością, ale wyciągnięcie właściwych wniosków przy tworzeniu sequela sprawiło, że dzisiaj zasłużenie uchodzi za absolutną klasykę gatunku (remaster przemilczmy). Pamiętając tamtą produkcję optymistycznie zakładałem, że również nieunikniona kontynuacja Watch Dogs wreszcie naprostuje sytuację, spełniając oczekiwania pokładane w oryginale.
Watch Dogs 2 jest oczywiście tytułem w założeniach zbliżonym do poprzednika, czyli rozgrywającym w otwartym świecie oraz zapewniającym mnóstwo swobody podczas wykonywania zadań. Fundamentów developer nie musiał przebudowywać. Zmieniono natomiast miejsce akcji - pochmurne Chicago zastąpiono słonecznym San Francisco, które niebagatelnie wpłynęło również na atmosferę produkcji. Wszystko jest bardziej kolorowe, odczuwalnie weselsze, przyjemniejsze w odbiorze. Starzy bohaterowie w zdecydowanej większości odeszli na emeryturę, zaś głównego protagonistę uczyniono niemalże przeciwieństwem markotnego Aidena Perace'a, budzącego raczej niewielką sympatię wśród grających. Ubisoft konsekwentnie starał się wyeliminować czynniki, które przysporzyły problemów pierwszej odsłonie, co można interpretować jako słuchanie głosu społeczności. Sequel miał naprawić ambiwalentne wrażenie wywołane przez Watch Dogs, wyrastając na potencjalnie najlepszego sandboxa do momentu premiery kolejnego Grand Theft Auto. Ambitne założenia trzeba oczywiście skonfrontować z brutalną rzeczywistością, jaka niejednokrotnie rozbijała w perzynę takie deklaracje.
Test wydajności Watch Dogs 2 PC - Pies ganiał optymalizację?
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- następna ›
- ostatnia »
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150