Recenzja S.T.A.L.K.E.R. Shadow of Chernobyl - Nuklearny FPS
Piknik na skraju drogi
S.T.A.L.K.E.R. nie jest typowym fpp jak już kilkukrotnie zostało podkreślone. Oprócz (częściowo) otwartego terenu rozgrywki, gracz może także przebierać w zadaniach pobocznych zlecanych przez spotykanych npc. Taka formuła zaczerpnięta wprost z cRpg niewątpliwe nadaje grze polotu czyniąc rozgrywkę mniej statyczną. Ubolewam jedynie nad prostotą wykonywanych zleceń które nie należą do skomplikowanych sprowadzając się najczęściej do zabij/ochroń/przynieś* (*niepotrzebne skreślić), ale jak to mówią „lepszy rydz niż nic”. Niestety zadania dodatkowe mają jeszcze jedną irytującą wadę, mianowicie są bardzo podobne, często wręcz się powtarzając. Zauważyłem także pewien błąd kiedy przy ponownej wizycie w niektórych lokacjach wykonane wcześniej zlecenie na powrót się aktywuje. Nie pozostaje nic innego jak ponownie poświęcić (lub nie) trochę czasu na ich wykonanie. Najgorsze jest jednak to że nagrody są zawsze takie same, najczęściej też bezużyteczne. Z taką sytuacją miałem do czynienia przynajmniej kilka razy. Całe szczęście że wątek główny w zupełności rekompensuje drobne niedoróbki subquestów. Wszystkie niezbędne informacji o wykonanych lub nieudanych zadaniach, znalezionych zapisach i notatkach, encyklopedia Zony oraz podręczna mapa znajduje się w naszym osobistym dzienniku. Jest bardzo przejrzysty i czytelny, żadnych niepotrzebnych udziwnień. PDA szybko okaże się skarbnicą nieopisanej wiedzy zarówno o otaczającym nas świecie, postaciach jak i faktach. Polecam szczegółowe analizowanie znajdowanych informacji, nie tylko tych związanych z głównym nurtem fabularnym. Wszystko fajnie, choć mocno wkurzającym problemem są nieodznaczające się po przeczytaniu wiadomości, zawsze świecą się na zielono jako świeżutkie nowości którymi już dawno przestały być. Odrobinę wku….
Ogromnie raduje fakt, iż nasze poczynania podczas gry mają wpływ na to jak jesteśmy odbierani przez otoczenie. Napotkane postacie mogą być w stosunku do nas nastawione zarówno przyjacielsko, neutralnie jak i wrogo (a jak!). Tych których poratujemy apteczką gdy wykrwawiają się na śmierć zostają naszymi dłużnikami, Ci z którymi wejdziemy w zatarg nie oszczędzą nam bólu i cierpienia. Możliwe jest nawet nawiązanie kontaktów z npc negatywnie do nas nastawionych, choć najczęściej kończy się to ostrą zadymą. Naturalnie spotkamy liczne frakcje które już od początku nas nie tolerują i jakakolwiek możliwość konwersacji definitywnie odpada. Warto wspomnieć że do odkrycia czeka aż siedem zakończeń, w tym pięć fałszywych oraz dwa prawdziwe. To co ujrzymy w ostatnim filmiku w ogromnej mierze uzależnione jest od tego jak zachowaliśmy się w danej sytuacji wykonując konkretne zlecenia. Aby obejrzeć najlepsze z możliwych zakończeń odblokowujące dodatkowy teren, trzeba rozwikłać zagadkę zarówno własnej osoby jak i Strefy. Ale cicho sza … Niech to będzie motywacja do więcej niż jednego ukończenia gry.
Teraz czas na S.T.A.L.K.E.R.O.W.E smaczki, i to dosłownie otóż podczas gry nasza postać musi … jeść (pic też lubi). Niby prosta czynność znana między innymi z archaicznych cRpg (tak, tak z SIMS i GTA też), a niezwykle rzadko gości w nowych produkcjach. Warto więc mieć w plecaku jakąś konserwę, bułkę czy kiełbaskę. Skutki uciążliwego promieniowania niweluje zastrzyka antyradiacyjny lub … Wódka czysta bez lodu - jeżeli jesteś pełnoletni możesz zdrowo popić, nie bez konsekwencji z resztą gdyż koordynacja ruchów jak i celność na tym ucierpi. Autorzy niejednokrotnie zachwalali możliwość handlu z każda postacią, i słowa dotrzymali. Niech mi tylko ktoś łaskawie wyjaśni dlaczego stalkerzy mają w ofercie najczęściej alkohol wysokoprocentowy (;]), bułki i inne badziewie? Gdzie zdobycze lub cokolwiek przydatnego? Artefakty, broń, amunicja … Handel to tylko ciekawy dodatek który w praktyce niewiele wnosi do samej rozgrywki. Podobnie sprawa przedstawia się z finansami, chowając w kieszeni tysiące rubli zwyczajnie nie miałem ich na co wydać, wszystko co było mi niezbędne znalazłem podczas wojaży. Kolejną sprawą która mnie osobiście odrobinę zniesmaczyła jest brak jakichkolwiek pojazdów którymi można by pokierować. Wczesne założenia gry uwzględniały taką opcję jednak GSC zasłoniło się rzekomym niebezpieczeństwem ze strony anomalii gdybyśmy w nie wjechali, co zaowocowałoby nagłą śmiercią bez możliwości wcześniejszego manewru. Oczywiście szanuję konstruktywne wymówki, ale brak udostępnienia płatnego transportu który szybko przerzuciłby nas z jednego końca mapy na drugi jest już zwykłym lenistwem (np.: Mi-24). Tym bardziej że po drodze spotykamy ogromne ilość radzieckiego złomu - czołgi, gaziki, kamazy, transportery, śmigłowce. Dziesięciominutowa podróż z buta przez wielokrotnie mijane lokacje w celu odebrania drobnej nagrody za zaległe zlecenie nie należy do najciekawszych czynności
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
89
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150