Recenzja Ryse: Son of Rome. Piękna grafika nie wystarczy do zwycięstwa
- SPIS TREŚCI -
Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Silnik CryEngine czwartej generacji wykorzystany do stworzenia Ryse: Son of Rome pokazał pazury, zawieszając konkurencji poprzeczkę bardzo wysoko i zarazem wskazując, jak powinny wyglądać prawdziwe next-genowe produkcje. Grafika jest absolutnie najmocniejszą stroną programu. Realistyczne oświetlenie, refleksy i cieniowane, wysokiej jakości tekstury, gładkie wygładzanie krawędzi oraz bogata roślinność, to kombinacja zapewniająca oglądającym niezapomniane widoki. Oprawa wizualna jest niesłychanie plastyczna, modele postaci świetne odzwierciedlone, zaś animacja urzekająco płynna. Niestety wymagania sprzętowe do najniższych nie należą, więc trzeba dysponować przynajmniej Radeonem R9 270X tudzież GeForce GTX 760, aby zobaczyć Ryse: Son of Rome w średnich ustawieniach. Więcej o kwestiach technicznych możecie przeczytać w osobnym artykule - teście kart graficznych. Udźwiękowienie również nie wzbudza najmniejszych zastrzeżeń, muzyka jest odpowiednio dobrana, a odgłosy szlachtowanych dzikusów broczących purpurową cieczą przekonywające.
Pecetowy Ryse: Son of Rome potwierdził, że podobnie jak edycja konsolowa, ma niewiele do zaoferowania użytkownikowi. Poza oprawą graficzną niczym szczególnym nie imponuje, wypada wręcz poniżej średniej.
Ryse: Son of Rome wielkiej popularności na konsoli Microsoftu nie zdobył, krytykowany za monotonność, sterylność świata, nieciekawy system rozwoju bohatera oraz zbytnie uproszczenie mechaniki. Zdecydowanie zabrakło miodności i wystarczą niespełna trzy godziny, aby rozgrywka zaczęła nużyć. Grafika jest owszem przepiękna, jednak nie rekompensuje szeregu wymienionych wyżej minusów. Recenzowana produkcja najzwyczajniej w świecie okazuje się słaba, dlatego wypuszczenie wersji na blaszaki prawdopodobnie nie zmieni kiepskiej sytuacji developera. Pececiarze to wybredna grupa. Crytek powinien zostać przy tworzeniu kolejnych odsłon Crysisa, ponieważ Ryse: Son of Rome dobitnie pokazuje, że niemieckie studio niczego lepszego od efekciarskich strzelanin zrobić nie potrafi.
Ryse: Son of Rome (PC)
Cena: ~100 PLN
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Grę do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150