Recenzja Crysis 3 - Bardzo wymagająca strzelanina
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Crysis... Crysis 2... Crysis 3
- 1 - Grafika wgniatająca w fotel i miażdżąca sprzęt
- 2 - Jednak miodna rozgrywka, czy tylko benchmark?
- 3 - Co najlepsze na bieżący sezon? Nanokombinezon!
- 4 - Wstawać! Strzelać! Nie spać lub się opierdzielać!
- 5 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 6 - Galeria screenów z Crysis 3
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Wydaje się wręcz nieprawdopodobne, że pierwsza część Crysis zadebiutowała w zamierzchłym 2007 roku, kiedy wśród układów graficznych rządziły GeForce 8800 GT i Radeon HD 3870, będące dla większości czytelników już wyłącznie mglistym wspomnieniem. Zupełnie inaczej gracze zapamiętali oprawę wizualną tego epokowego tytułu, nawet dzisiaj wyglądającą rewelacyjnie w porównaniu do kolejnych gniotów na Unreal Engine, gdzie tekstury przypominają papkę, zaś wygładzanie krawędzi najczęściej nie działa. Wprawdzie Crysis nie zachwycił genialną grywalnością, ale zupełnie na nowo ukształtował pojęcie rewolucyjnej oprawy graficznej, dosłownie miażdżąc wymaganiami ówczesne komputery. Starczy napisać, że wciąż z powodzeniem używamy Crysis: Warhead w procedurze testowej kart graficznych... Później wyczynu nie udało się powtórzyć, ale studio CryTek przygotowało coś więcej niż zwykłego sequela - powstało bowiem potężne narzędzie do tworzenia gier - CryEngine 3. Przy okazji trzeciej odsłony serii programiści postanowili pokazać światu, jak powinny prezentować się współczesne produkcje, korzystające z dobrodziejstw najnowszego sprzętu. Crysis 3 wygląda olśniewająco, jednak cena absolutnego piękna nie należy do niskich - no i pozostaje pytanie - czy tylko grafika robi tutaj piorunujące wrażenie?
Autor: Caleb - Sebastian Oktaba
CryTek w tworzeniu instrumentów developerskich jest godnym konkurentem Epic Games, ale wcześniejsze edycje silnika nie cieszyły się zbytnim wzięciem, natomiast Unreal Engine wprost przeciwnie. Sytuacja zdaje się powoli zmieniać, bowiem w najbliższym czasie spodziewamy się wysypu gier napędzanych nowym CryEngine m.in.: Sniper: Ghost Warrior 2, MechWarrior Online, ArcheAge, State of Decay czy Homefront 2 mają szansę spopularyzować technologię niemieckiego producenta. Podejrzewam, że wielu twórców z lenistwa albo obawy przed nieznanym celowo wybiera starsze rozwiązania, aby oszczędzić na kosztach produkcji i czasie pracy. Co ciekawe, rodzime studio City Interactive jako pierwsze wykupiło licencję na CryEngine 3 przygotowując drugie wcielenie Sniper: Ghost Warrior, dlatego kwestia samego zakupu nie stanowi chyba największego problemu. Poza tym, nadciągają kolejne generacje konsol zdolne poradzić sobie z takim poziomem grafiki, dlatego z nadzieją patrzę na rozwój wydarzeń. Tymczasem przejdźmy do właściwej recenzji, zaczynając od szczypty fabuły...
Przyszłość w tytułach z gatunku science-fiction zawsze rysuje się w ciemnych barwach, jakby chociaż raz ludzkość nie mogła spokojnie kontynuować swojej egzystencji, bezceremonialnie trwoniąc zasoby ojczystej planety. Crysis 3 przedstawia scenariusz najgorszy z możliwych, czyli hegemonię wszechpotężnej paramilitarnej organizacji CELL, trzymającej w szachu globalny przemysł energetyczny i dyktującej warunki wykorzystywania cennych zasobów. Jakby kłopotów było jeszcze mało, to durni korporacyjni sprowadzili na Ziemię przedstawicieli obcej cywilizacji, której technologię próbowali okiełznać. Dodając jeden do jednego wychodzi, że prędzej czy później nastąpi inwazja kosmicznych łobuzów, mogąca zamienić Niebieską Planetę w jałową pustynię albo gwiezdny pył... Jedyną osobą zdolną powstrzymać obydwa zagrożenia jest Laurence Barnes, znany lepiej jako Prorok, ostatni człowiek posiadający działający egzemplarz nanokombinezonu. Wraz z rebeliantami stajemy do nierównej walki z przeważającymi siłami wroga, ganiając żołdaków i obcych po Nowym Jorku.
Największa aglomeracja Stanów Zjednoczonych w niczym nie przypomina już dawnego kolosa, uchodzącego niegdyś za betonową dżunglę, ponieważ teraz jest... kompletnie zrujnowana, porośnięta gęstym drzewostanem i zalana wodą. CELL zbudowało nad miastem gigantyczną kopułę, co zaowocowało zmianą klimatu oraz wykształceniem się specyficznych podstref. Prorok wyrwany z niewoli przez starego kumpla (Psychol), wstrząśnięty zaistniałą sytuacją i mocno zdeterminowany do działania, wspólnie z rebeliantami rusza w podróż do samego serca Nowego Jorku, żeby dopaść sprawców całego bałaganu... Przyznam szczerze, że słabo pamiętam fabułę poprzedników, ale chyba podczas pierwszych sekwencji Crysis 2 główny bohater „trójki” popełnia samobójstwo... Chwila konsternacji... Nieważne, wszak nikt o zdrowych zmysłach nie odpali Crysis 3 wyłącznie dla fabuły, tylko sięgnie po Dishonored albo Deus Ex: HR.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Crysis... Crysis 2... Crysis 3
- 1 - Grafika wgniatająca w fotel i miażdżąca sprzęt
- 2 - Jednak miodna rozgrywka, czy tylko benchmark?
- 3 - Co najlepsze na bieżący sezon? Nanokombinezon!
- 4 - Wstawać! Strzelać! Nie spać lub się opierdzielać!
- 5 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 6 - Galeria screenów z Crysis 3
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150