Recenzja Counter-Strike: Global Offensive - Nowe szaty króla
- SPIS TREŚCI -
Postrzelajmy!
Czy jest w CS coś ważniejszego niż system kierowania ogniem? Jak dotąd każde zmiany wprowadzane przy aktualizacji były szeroko komentowane na serwerach, więc także teraz można było spodziewać się wypowiedzi typu: "Popsuli mi kałacha!", "Co oni zrobili z tej emki..." i tym podobne. Nic więc dziwnego, że ingerencja Valve w broń jest bardzo rzadka i powierzchowna. W przypadku Counter-Strike: Global Offensive możemy spodziewać się jeszcze co najmniej kilku zmian fizyki strzałów. W tym momencie bronie nie są odpowiednio wypośrodkowane, co oznacza niezbyt wyrównaną walkę. Jeśli jesteśmy już przy szansach drużyn, to warto wspomnieć o nowym systemie rozgrywki w trybach klasycznych. W połowie całego meczu następuje zmiana drużyn, zaś po przekroczeniu odpowiedniego poziomu (połowa punktów plus jeden) następuje zakończenie meczu i przejście do kolejnej mapy. Równie dobrze drużyny mogą zremisować i zakończyć cały mecz wynikiem 10:10 lub 15:15. Takie zmiany równoważą nieco możliwości drużyn, dzięki czemu walka staje się bardziej wyrównana. Administratorzy serwerów mogą również wybrać opcję czasową, która ogranicza rozgrywkę do określonej liczby minut.
Zapewne większość czytających poniższą recenzję oczekuje jasnej odpowiedzi dotyczącej fizyki i techniki strzelania. Jasne, mogę oczywiście ją określić, jednak za jakiś czas może ona ulec całkowitej zmianie przez aktualizację. W tym momencie Counter-Strike: Global Offensive jest bliżej do 1.6 aniżeli Source. Weterani tego ostatniego tytułu zapewne potwierdzą moje odczucia, gdyż pociski lecą tam niczym po sznurku. Jest to zapewne główny element denerwujący wszystkich przechodzących z Counter-Strike: 1.6. W Global Offensive bronie nie są już tak łatwe do opanowania, a pociski potrafią polecieć w naprawdę nieprzewidywalnych kierunkach. Valve w tym przypadku wsłuchało się w opinie wymagających graczy, za co należy się producentowi wielki plus.
Kontynuując zapoczątkowany wyżej wątek - być może właśnie dlatego niektórzy twierdzą, że czekają nas masowe przesiadki graczy 1.6 na nową wersję. Przyzwyczajenie się do nowych warunków z pewnością zajmie trochę czasu, jednak uzyskane profity powinny wynagrodzić stracone rundy. Pytanie tylko, czy zatwardziali fani wczesnej odsłony Counter-Strike dadzą namówić się do zmiany karabinu i kombinezonu... Wersja 1.6 przetrwa jeszcze co najmniej kilka lat dzięki niereformowalnym zakapiorom, podobnie jak ludzie wciąż grają w pierwsze Diablo, zaś my nie będziemy wróżyć jej śmierci za życia. Jeśli jednak ktoś stoi przed wyborem Source lub Global Offensive, to z pewnością powinien wybrać bramkę z numerem drugim.
Wszyscy obawiali się tego, że końcowy produkt będzie przypominał raczej Call of Duty: Global Offensive, niżeli prawdziwego CS-a. Głównym tego powodem były pierwsze trailery, które przedstawiały naprawdę dziwną fizykę strzałów, podobną do tej z konkurencyjnej serii. Na szczęście ostatecznie wszystko uległo zmianie i Counter-Strike pozostał dobrą strzelanką sieciową, zachowując swój charakterystyczny styl. Wszyscy martwiący się o kontynuację znanej serii powinni w tym momencie odetchnąć z ulgą, wziąć karabin w dłoń i poczuć to na własnej skórze (prędzej monitorze ;]). Rozliczyliśmy w tym momencie studio za klasyczne bronie, co jednak z nowymi tworami?