Nowy procesor i starszy system? Tak, o ile to Windows Server
W połowie stycznia Microsoft ogłosił zmiany w planowanym wsparciu technicznym swoich desktopowych systemów operacyjnych, które wielu użytkownikom nie przypadły do gustu. Jak się bowiem okazało, firma uznała, że Windows 7 nie jest już zbyt dobrym wyborem i w efekcie nie będziemy mogli na nim skorzystać z najnowszych procesorów takich jak Intel Kaby Lake, a także AMD Bristol Ridge. Podobnie ma się sprawa z Windows 8.1, który nigdy nie zdobył ogromnej popularności. Zamiast tego użytkownicy powinni przygotować się do przesiadki na Windows 10. Czy na pewno? Ostatnie informacje dotyczące analogicznego wsparcia dla serwerowych odmian Windows pokazują, że zapewnienie kompatybilności nie jest wcale problemem, a firma po prostu chce uszczęśliwiać użytkowników na siłę.
Microsoft: krótsze wsparcie techniczne Windows dla użytkowników domowych, ale bez zmian w przypadku wersji serwerowych.
Do styczniowych rewelacji sytuacja była jasna: Windows 7 miał zapewnione rozszerzone wsparcie do stycznia 2020 roku, Windows 8.1 natomiast do stycznia 2023 roku i nic nie wskazywało na to, aby zainteresowani starszymi systemami a nieco nowszym sprzętem musieli dokonywać aktualizacji. Firma zapowiedziała jednak, że wsparcie zostanie w obu tych przypadkach skrócone do połowy lipca 2017 roku – jeżeli zechcemy skorzystać z nowszych procesorów będących następcami rodziny Skylake, to konieczna będzie przesiadka na Windows 10. Jak firma chce to zrealizować? Tego konkretnie nie wiadomo. Może wykluczyć takie kombinacje z Windows Update, może też namówić producentów sprzętu, na zerwanie kompatybilności ze starymi wydaniami.

Microsoft jak do tej pory tłumaczył swoje działania walką o dobro użytkowników i w komunikatach stwierdzano, że tylko nowy system w pełni wykorzysta możliwości nowych procesorów. Jak się jednak okazuje, przy odmianach serwerowych – którym przecież trudno odmówić wytężonej pracy – sytuacja wygląda zgoła inaczej. Tutaj stosowany do tej pory cykl wsparcia się nie zmienia. Najpierw system znajduje się w pięcioletnim okresie wsparcia głównego, a później w kolejnym pięcioletnim okresie wsparcia rozszerzonego. W tym pierwszym przypadku Microsoft certyfikuje nowe urządzenia jako zgodne ze wspieranym systemem. Nie ma tu jednak mowy o ewentualnym skróceniu tego terminu – o ile więc Windows Server 2008 i 2008 R8 bazujące na Windows 7 nie mogą liczyć raczej na obsługę nowych procesorów, o tyle Windows Server 2012 i 2012 R2 nie mają się czego obawiać.

Skoro zapewnienie wsparcia jest możliwe, dlaczego firma nie zrobi tego z wydaniami dla użytkowników domowych? Cóż, w tym przypadku przygotowana zostanie jedynie specjalna lista urządzeń, które będą otrzymywać krytyczne aktualizacje także później niż tylko do lipca 2017 roku. Użytkownicy chcący pozostać przy Windows 7 i Windows 8.1 nieposiadający sprzętu z tej listy będą musieli pozostać przy starszych procesorach. Mimo wszystko możliwy wydaje się inny scenariusz: jeżeli zechcemy takiego, połączenia powinniśmy… skorzystać z odmiany serwerowej, a następnie nieco ją przygotować do pracy na komputerze domowym (jest to możliwe, choć wymaga nieco konfiguracji samego systemu i włączenia niektórych funkcji). Wygląda to komicznie i jeżeli się potwierdzi, będzie oznaczać, że promowanie Windows 10 będzie w tym przypadku tylko marketingiem, niczym więcej.
Microsoft nie chce kuli u nogi podobnej do Windows XP, firma stara się odciągnąć użytkowników od Windows 7 wszystkimi sposobami.
Oczywiście Microsoft ma nieco racji stwierdzając, że starsze wydania Windows nie są w stanie w pełni wykorzystać nowego sprzętu. Dotyczy to jednak głównie gotowych urządzeń takich jak tablety i laptopy z ekranami dotykowymi, gdzie Windows 7 się nie sprawdza. W każdym wydaniu poprawiane jest także użycie energii, ale czy to odpowiednia argumentacja do blokowania decyzji świadomych użytkowników? Z drugiej strony, firmie trudno się dziwić. Windows 10 to usługa, a korporacja chce uniknąć drugiej „pomyłki”, jaką był Windows XP – system na tyle udany, że używany na wielu komputerach po dziś dzień i to bez aktualizacji i wsparcia technicznego.
Powiązane publikacje

Grok 3.5 odpowie na pytania bez przeszukiwania Internetu. Gwarantuje to sam Elon Musk
0
Duolingo stawia na AI. Chodzi o automatyzację procesów, a także redukcję kontraktorów w edukacyjnej rewolucji
23
Microsoft Recall oraz Click to Do trafiły do zapoznawczej aktualizacji Windowsa 11 dla komputerów Copilot+ AI
17
Dystrybucja OpenMandriva Lx 6.0 Rock już dostępna. Stabilna odsłona z KDE Plasma 6, która oferuje jądro Linux 6.15
28