Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Notebook dla graczy w cienkiej obudowie - Test MSI GS70

Kamil Śmieszek | 19-12-2013 14:00 |

Ostatnimi czasy w dziedzinie sprzętu komputerowego panuje swojego rodzaju moda na to, co cienkie i lekkie. Tyczy się to głównie urządzeń takich, jak smartfony, tablety czy wreszcie laptopy. O ile spośród reprezentantów dwóch pierwszych kategorii elektronicznych gadżetów wybór tego o niewielkiej grubości i wadze nie będzie szczególnie trudnym zadaniem, to w przypadku notebooków sprawa nie wydaje się tak oczywista. Owszem, sklepowe półki wręcz uginają się od ultrabooków, które szumnie zdobywają serca i portfele osób pragnących komputera o wyjątkowo wysokim współczynniku mobilności. Szkopuł w tym, że tego typu laptopy przeznaczone są z reguły do pracy biurowej. W większości przypadków kiepska wydajność zintegrowanego GPU oraz mały ekran nie pozwalają na komfortową rozrywkę podczas oglądania filmów czy grania. Z drugiej strony, ultrabook to z definicji urządzenie czysto praktycznie, doskonale sprawdzające się w podróży i nie obciążające zbytnio teczki biznesmena czy damskiej torby. Gracze czy inne osoby poszukujące kompana szeroko pojętych multimediów powinni więc kontynuować zakupy. Nie tak dawno na rynku pojawił się całkiem intrygujący laptop ze stajni MSI, model GS70. Producent przedstawia go, jako najcieńszy i najlżejszy notebook do gier na świecie. Czy takie, dotychczas nierealne połączenie ma w ogóle sens?

Autor: Kamil Śmieszek

Zaraz, zaraz…Coś tu nie gra. Niemalże wszystkie notebooki przeznaczone dla graczy cechują się z reguły trzema wspólnymi czynnikami: ogromnymi gabarytami, wagą i przepotężną, oczywiście jak na laptopy, wydajnością i to nie tylko graficzną. Dotychczas w zasadzie nie sposób było spotkać gamingowego notebooka, który byłby w dość smukły i nie stawiał wyzwania mięśniom użytkowników podczas jego przenoszenia z miejsca na miejsce. Ponadto, projektanci obudów do tych komputerów popuszczali wodze fantazji podczas prac nad designem. Z łatwością można było dostrzec tu odrzutowce, włoskie supersportowe samochody, przedstawicieli obcych cywilizacji oraz wszystko inne, co kojarzy się z wyjątkowo dużą mocą. Wszystko to miało na celu uświadomić potencjalnego klienta, że to właśnie przypominający Lamborghini czy wzbogacony nadludzką siłą Obcych notebook zapewni najlepszą wydajność w najnowszych tytułach gier. Firma MSI projektując model GS70 postanowiła nieco ułatwić sobie to, jakże trudne zadanie stworzenia laptopa dla graczy o niewielkiej grubości i masie sięgając po gotowe rozwiązanie w postaci kadłubka firmy XMG, modelu C703. Obydwa te urządzenia różnią się od siebie jedynie logiem producenta i możliwościami konfiguracji.

Firmowany przez tajwańskiego producenta wizerunek smoka zdobił dotychczas zarówno gamingowe okręty flagowe manufaktury, czyli modele GT60 i GT70, jak i te z nieco niższej półki cenowej oraz wydajnościowej, jak np. GE40. Testowany MSI GS70 to coś na kształt hybrydy pomiędzy powyższymi seriami notebooków. Wygląda na to, że firma ta chciała zamknąć moc swoich gamingowców z najwyższego szczebla w obudowie przypominającej swoimi rozmiarami "dorosły" ultrabook. Krok ten jest całkiem odważny, między innymi ze względu na konieczność zapewnienia odpowiedniego chłodzenia dla wydajnych CPU i GPU. Żadną tajemnicą nie jest, że w przypadku laptopowych twardzieli typu Alienware czy serii G od ASUS'a duże rozmiary w połączeniu z rozbudowanym systemem radiatorów i wentylatorów sprzyjają utrzymaniu rozsądnych temperatur we wnętrzu komputera. Wystarczy rzut okiem na specyfikację MSI GS70, by zdać sobie sprawę, że pod tym względem podzespoły zamontowane w jego wnętrzu mogą dostać ostro w kość.

Główne centrum dowodzenia stanowi bowiem czterordzeniowy, ośmiowątkowy Haswell, czyli Intel Core i7-4700HQ. Za dział grafiki 3D odpowiada GPU NVIDIA GeForce GTX 765M. Duet ten wspomaga 16 GB pamięci RAM oraz bardzo rozbudowany podsystem dyskowy. Tak skonfigurowany notebook, mimo ewentualnej groźby oparzenia od obudowy, zachęca wręcz do odseparowania się od świata zewnętrznego i całkowitego poświęcenia czasu ulubionej grze. Przestańmy jednak bujać w obłokach i spójrzmy na cenę. MSI GS70 w najtańszej wersji kosztuje około 4500 zł. Co warte odnotowania, w tej cenie od testowanego przez nas modelu odjąć należy duet dysków SSD, 24 GB pamięci RAM i dwa rdzenie CPU (zamiast Core i7-4700HQ dostaniemy i5-4200H). Najważniejsze elementy dla graczy, a więc matryca Full HD oraz wydajne GPU NVIDII pozostają na szczęście te same. Za wyposażenie podobne, jakie mieliśmy w naszym testowym egzemplarzu, dopłacić należy około 1500 zł, a więc niemało. Czy warto więc w ogóle zawracać sobie głowę MSI w testowanej przez nas konfiguracji, skoro za mniej dostaniemy teoretycznie przynajmniej tak samo dobrą maszynkę do gier? Między innymi na to pytanie postaramy się odpowiedzieć na dalszych stronach tej recenzji.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 16

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.