Recenzja Mio MiVue J35. Dyskretny wideorejestrator z GPS i ostrzeganiem o fotoradarach za około 300 zł. Wady też są

W Polsce popyt na kamery samochodowe jest duży, bo wiele osób całkiem rozsądnie uznaje, że lepiej nagrywać trasę jakimkolwiek wideorejestratorem, niż nie mieć go wtedy, gdy akurat jest potrzebny. Jaki model wybierze do tego celu typowy polski klient? Przede wszystkim tani i nie ma w tym niczego dziwnego, bo jeśli ktoś nie spędza wielu godzin dziennie za kółkiem i nie robi długich tras w nocy, to zapewne wystarczy mu prosta kamera tylko na przód, bez najlepszych możliwych komponentów i tony bajerów, które podnoszą cenę. Taką kamerą samochodową jest właśnie Mio MiVue J35. Kosztuje ona niewiele ponad 300 zł, nie ma wbudowanego wyświetlacza, więc nie zajmuje wiele miejsca na szybie, ale ma odbiornik GPS, powiadamia o fotoradarach, nagrywa wideo 2,5K QHD i można ją łatwo obsługiwać za pomocą smartfonu. Czy jej zalety są większe, niż jej wady? Przekonajmy się.

Autor: Tomasz Duda

Niedawno miałem okazję testować wideorejestrator 70mai M310 kosztujący zaledwie 199 zł, czyli w praktyce będący jednym z najtańszych sensownych wideorejestratorów. Nie twierdzę, że jest on lepszy, ale zdecydowanie uważam, że pomimo znacznie niższej ceny może stanowić realną konkurencję dla kamery samochodowej Mio MiVue J35. Powodów jest przynajmniej kilka. 70mai M310 też ma dyskretną konstrukcję, pozbawioną wbudowanego wyświetlacza, ale w przeciwieństwie do MiVue J35 można nim sterować za pomocą komend głosowych. Co prawda tylko po angielsku, ale te komendy są proste i sprawiają, że w niektórych przypadkach nie trzeba w ogóle sięgać po smartfon. W przypadku J35 jest to niemożliwe. Nie rozumiem też, jak w 2025 roku można wypuścić na rynek sprzęt ze złączem mini USB, a dokładnie taki port zastosowano w Mio MiVue J35. Tańsza kamera 70mai M310 ma USB-C, do którego pasuje dowolny współczesny przewód od smartfonu, a przecież nie każda osoba ukrywa kable za podsufitką i słupkiem, więc długi przewód nie zawsze jest idealny. Ja tym jednak nie koniec.

Mio MiVue J35 to dyskretny wideorejestrator bez wyświetlacza. Można go schować za lusterkiem, a obsługuje się go za pomocą smartfonu. Nagrywa wideo 2,5K QHD w 30 kl/s, ma wbudowany odbiornik GPS i ciekawą funkcję ostrzegania o zbliżaniu się do fotoradaru, wraz z podawaniem limitu prędkości. Kosztuje przy tym trochę ponad 300 zł. Czy ma jakieś wady? Oczywiście, że tak.

Recenzja Navitel R99 4K. Niewielka kamera samochodowa 4K z opcją Full HD 120 kl/s, która powiadamia o fotoradarach

Zasilacz samochodowy w Mio jest mniej więcej 2x większy od 70mai i ma… zintegrowany kabel. Nie można go odłączyć, więc w razie uszkodzenia nie ma opcji wymiany samego przewodu, a oprócz tego nie da się użyć ładowarki do uzupełniania energii np. w smartfonie, tym bardziej że ma archaiczną wtyczkę mini USB. Kto wpadł na taki pomysł? Nawet jeśli ktoś z jakiegoś powodu chciałby mieć przewód mini USB, to lepiej, żeby można go było odłączyć od ładowarki i wymienić w przyszłości na USB-C. Tutaj ponownie tańszy 70mai M310 wypada lepiej. Kolejną słabą cechą jest uchwyt kamery, który jest zintegrowany z obudową. Jeśli już przykleisz kamerę do naklejki elektrostatycznej na szybie, to nie możesz tego cofnąć, chyba że odkleisz kamerę razem z folią. Tańszy wideorejestrator 70mai M310 można po prostu odkręcić od uchwytu i zabrać ze sobą, a potem przykręcić znowu. Ponadto kąt pochylenia kamery Mio jest mniejszy niż w przypadku 70mai. Co jeszcze? Choćby to, że 70mai M310 ma np. tryb parkingowy z funkcją wykrywania kolizji. Mio MiVue J35 go nie ma, a to dla niektórych osób jest bardzo ważna cecha.

Sporo tej krytyki, ale przecież nie można tych mankamentów ukrywać. Natomiast prawdą jest też to, że Mio MiVue J35 ma kilka zalet. Model ten stanowi rozwinięcie wcześniejszego MiVue J30. Oferuje tę samą rozdzielczość wideo: 2560 x 1440 px, czyli 2,5K QHD, z płynnością 30 kl/s i ten sam obiektyw o kącie widzenia 140 stopni. Rozdzielczość można zmniejszyć do FHD 1080p, ale bez zwiększania płynności, czyli zyskujesz tylko mniejsze pliki na karcie pamięci. MiVue J35 dokłada jednak do tego dwa istotne elementy: wbudowany odbiornik GPS, który pozwala nanieść na filmy geolokalizację oraz prędkość pojazdu, a także powiązaną z nim funkcję ostrzegania o zbliżaniu się do fotoradaru, wraz z komunikatami głosowymi. W aplikacji mobilnej dane o fotoradarach można aktualizować. Tutaj warto zaznaczyć, że tańszy 70mai M310 nie ma ani GPS’u, ani bazy fotoradarów. Ponadto brak wyświetlacza w Mio oznacza, że kamera łączy się przez Wi-Fi z telefonem i na nim wyświetla podgląd kadru, pozwala zmieniać ustawienia oraz bezprzewodowo przesyłać pliki z karty microSD do pamięci smartfonu. Rzecz jasna nie zabrakło akcelerometru, który zabezpieczy najnowsze nagranie po wykryciu wstrząsu, a zwykłe nagrana wykonywane są w pętli. Oficjalna cena na start sprzedaży to 339 zł.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »