Wideo: Gimbal DJI Ronin-S - marzenie każdego filmowca

Współcześnie można dostrzec bardzo silny trend promowania materiałów wideo zarówno w social mediach, jak i w mediach tradycyjnych. Równocześnie tworzenie filmów stało się dostępne dla praktycznie wszystkich. Każdy chodzi z bardzo kompetentną kamerą w swojej kieszeni. Nierzadko materiały nagrane smartfonem wykorzystywane są przez profesjonalne stacje filmowe, zwłaszcza jeżeli dotyczą one sytuacji kryzysowych. Tak samo wielu youtuberowych vlogerów decyduje się czasami uzupełniać swoje wideo wstawkami z telefonów, żeby dopowiedzieć szczegóły historii, gdzie wykorzystanie dużej kamery było niemożliwe lub niepraktyczne. To, co łączy te wszystkie nagrania, to... drgania i wstrząsy. Niezależnie czy wykorzystujemy bezlusterkowca, czy smartfona, bez dodatkowego wsparcia nie uzyskamy profesjonalnie wyglądających, gładkich ujęć. Naprzeciw tej potrzebie wychodzi DJI ze stabilizatorem Ronin-S, przeznaczonym dla aparatów DSLR i mirrorless.

DJI Ronin-S umożliwia wykonywanie zdecydowanie kreatywniejszych ujęć. Praktycznie jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia operatora.

Jako osoba zajmująca się półprofesjonalnie produkcją wideo, gdy po raz pierwszy zobaczyłem Ronin-S, od razu zaświeciły mi się oczy. Nic tak nie rozszerza możliwości nagrywania ujęć, jak zaimplementowanie dodatkowego ruchu kamery. Większość osób zaczynających swoją przygodę z filmem kupuje statyw, żeby móc nagrać materiał bez wstrząsów, ale dopiero ruchomy kadr, pokazuje, że dana produkcja stoi na wysokim poziomie. Nie bez powodu patrząc na idealnie gładkie ujęcie w prywatnym filmie, kojarzą nam się one z Hollywoodem. To właśnie tam z wykorzystaniem sprzętu za wiele tysięcy dolarów tworzy się zapierające dech w piersiach ujęcia, które nie są możliwe do osiągnięcia ludzką ręką. DJI Ronin S czerpie inspiracje ze wszystkich tych profesjonalnych sprzętów, jednocześnie swoją ceną nie wymagając obrabowania banku.

Poza warunkiem kompatybilności interfejsów należy również zmieścić się w maksymalnej wadze urządzenia wynoszącej 3,6 kilograma.

Stabilizator otrzymujemy wraz z klasyczną dla sprzętu DJI wytrzymałą i twardą piankową walizką. W środku znajdziemy wszystko, co potrzebne jest do złożenia działającego gimbala: główny zespół operacyjny, uchwyt z akumulatorem, wydłużony uchwyt ze statywem oraz szereg drobnych akcesoriów uzupełniających. Już w tym momencie należy zwrócić uwagę, że w celu zdalnej kontroli funkcji nagrywania w aparacie będzie trzeba podłączyć go do gimbala. Można to zrobić za pomocą dołączonych kabli USB typu B lub C albo złącza na podczerwień. Poza warunkiem kompatybilności interfejsów należy również zmieścić się w warunku maksymalnej wagi urządzenia wynoszącym 3,6 kg. Z tego powodu stabilizator przeznaczony jest dla średniej wielkości aparatów cyfrowych z wymienną optyką. Jeżeli potrzebne będzie akcesorium dla urządzeń wyższej wagi, należy raczej szukać innych rozwiązań z rodziny Ronin.

Sugerowana cena urządzenia to 750 EUR w oficjalnym sklepie, co odpowiada około 3250 PLN. Choć na pierwszy rzut oka jest to dużo, to trzeba pamiętać, że na gimbalu mocowany jest sprzęt za kilka-kilkanaście tysięcy. Jest to więc urządzenie do zastosowań profesjonalnych. Odzwierciedla to również poziom skomplikowania obsługi. Bezcenne okazało się zapoznanie z filmami instruktażowymi na oficjalnym kanale DJI Tutorials. Podstawowym krokiem, który musimy wykonać przed rozpoczęciem korzystania, jest kalibracja urządzenia dla konkretnego aparatu. Składa się na to ustawienie odpowiednich pozycji kilku sliderów, pozwalając na zapewnienie idealnego balansu. Niestety proces ten musi zostać powtórzony za każdym razem, gdy na nowo montujemy urządzenie. Wsparciem w tej kwestii są liniowe podziałki, dzięki którym można zapamiętać odpowiednie pozycje dla konkretnego modelu kamery, tym samym przyspieszając każdy kolejny montaż. Równocześnie, jeżeli wykorzystujemy obiektyw zmiennoogniskowy, należałoby przy każdej zmianie ustawień skorygować balans kamery. W praktyce nie było to wymagane, ale może mieć negatywny wpływ na działanie stabilizatora.

Gotowe tryby pozwalają na tworzenie panoram, timelapsów czy hyperlapsów, jak również manualnie planowane ruchy kamery.

Podstawową funkcją gimbala jest oczywiście stabilizacja nagrania wideo. Do dyspozycji użytkownika oddana została kontrola nad płynnością działania głowicy. Pozwala to dostosować gwałtowność ruchów kamery do dynamiki rejestrowanej akcji. Możliwe jest również zablokowanie kierunku ustawienie kamery niezależnie od pozycji uchwytu, co jest szczególnie przydatne przy podążaniu za obiektem w jednym kierunku. Przy pomocy komfortowego joysticka można też manipulować kamerą w dwóch dowolnie wybranych osiach, dalej rozszerzając portfolio możliwych do wykonania ujęć. Dodatkowe funkcje stabilizatora można wykorzystać przy pomocy aplikacji. Gotowe tryby pozwalają na tworzenie panoram, timelapsów czy hyperlapsów, jak również manualnie planowane ruchy kamery. W ten sposób Ronin-S przybiera funkcję zrobotyzowanego ramienia, za pomocą którego możemy realizować ruchome ujęcia typu ''pan'' bez konieczności ręcznego ustawiania kamery. Szczegóły dotyczące konfiguracji, działania kamery oraz trybów pracy do obejrzenia są w filmie na naszym kanale.

Obejrzyj prezentację i przykładowa ujęcia nagrane z wykorzystaniem DJI Ronin-S:

Powyżej można obejrzeć również przykładowe klipy nagrane z wykorzystaniem gimbala. Nie podlega wątpliwości, że funkcjonowanie Ronin-S jest bezbłędne. Jakość ujęć w ruchu wielokrotnie wzrasta dzięki stabilizacji od DJI. Umożliwione są również o wiele bardziej kreatywne ujęcia, których ograniczeniem jest praktycznie tylko wyobraźnia operatora. Wszystkie te zalety okupione są jednak kilkoma wadami, o których trzeba pamiętać. Po pierwsze gimbal wraz z kamerą dużo ważą i do ich noszenia potrzebna jest niemała siła. Po całym dniu biegania ze sprzętem operator będzie się czuł jak po intensywnym treningu na siłowni. Na szczęście dzięki ergonomicznemu uchwytowi Ronina można obsługiwać jedno- i dwuręcznie, tym samym troszkę ułatwiając pracę. Po drugie należy też pamiętać o ładowaniu stabilizatora. Pojemny akumulator gimbala DJI bez problemu pozwala pracować cały dzień, ale szczególnie w warunkach z utrudnionym dostępem do elektryczności (w górach, w lesie itp.) ładowanie dodatkowego sprzętu może stanowić wyzwanie. Po trzecie nie można zapomnieć, że zakres operacyjny Ronina-S jest ograniczony. Choć zdziała on cuda przy dość dużych wstrząsach, nie ma możliwości całkowitego wyeliminowania niepożądanych makro ruchów kamery o największej amplitudzie.

DJI Ronin-S pozwoli nie tylko na tworzenie nowych typów materiałów, ale też zabezpieczy przed przyszłymi wymaganiami rynku.

Mój czas na testowanie DJI Ronin-S był nieco ograniczony, ale już kilka nagrań wystarczyło, żebym utwierdził się w przekonaniu, że jest to bezcenny dodatek w arsenale każdego filmowca. Szczególnie przy ciągle zmieniających się trendach na YouTubie, takie akcesorium pozwoli nie tylko na tworzenie nowych typów materiałów, ale też zabezpieczy przed przyszłymi wymaganiami rynku. Ronin-S nie jest idealny, a tym bardziej nie jest dla każdego. Nie można zapominać, że jest to produkt skierowany głównie do profesjonalnego użytkownika, a nie na rynek konsumencki. Pozwala to z przymrużeniem oka spojrzeć na wszystkie niedogodności i liczyć, że potencjalnie kolejna edycja tego sprzętu dokona postępu w tych kategoriach i jeszcze bardziej rozszerzy funkcjonalność gimbala. Znając szybkie tempo iterowania nowych produktów przez DJI, może to nastąpić szybciej, niż mogłaby podpowiadać intuicja.

Urządzenie można kupić w autoryzowanym sklepie DJI: