Microsoft: Google Stadia ma dobrą infrastrukturę, ale brak jej gier

W trakcie wywiadu przeprowadzanego przez autora serwisu The Telegraph, dyrektor ds. marketingu Xbox, Mike Nichols, przekazał, że jego zdaniem Stadia rozwijana przez Google posiada dobrą infrastrukturę sieciową, która może zapewnić wygodną i płynną rozgrywkę za sprawą strumieniowania obrazu. Zaznaczył on przy tym, że największą bolączką nowej usługi właściciela m.in. systemu operacyjnego Android jest brak odpowiednio dużej puli dostępnych tytułów, które są niezbędne do zainteresowania sobą potencjalnych klientów. Stadia została zaprezentowana w trakcie Game Developers Conference 2019 i jest bezpośrednią konkurencją dla rozwijanego przez Microsoft projektu xCloud.

Zdaniem dyrektora ds. marketingu Xboksa, granie w chmurze można porównać ze słuchaniem muzyki na Spotify i odtwarzaniem jej na audiofilskim sprzęcie grającym.

„Pojawiający się na rynku konkurenci, tacy jak Google, mają własną infrastrukturę działającą w chmurze, społeczność zaczerpniętą z serwisu YouTube, ale nie mają odpowiednich treści, które pozwolą przyciągnąć do siebie graczy” - przekazał Nichols. Jego zdaniem Stadia może okazać się fiaskiem, ponieważ przedsiębiorstwo ją rozwijające nie posiada długoletnich relacji z twórcami i wydawcami gier wideo. Na starcie usługa będzie oferować dwie wysokobudżetowe produkcje ze znanych serii: Assassin’s Creed Odyssey i Doom Eternal. Wciąż nie jest pewne, jakie mniej znane tytuły trafią do pierwszych abonentów tego rozwiązania.

„Z czasem gracze nie będą potrzebować specjalistycznego sprzętu, aby grać w gry znane z konsol, wykorzystując do tego wysoką przepustowość sieci i strumieniowanie obrazu do smartfonów i tabletów” - poinformował Nichols. „Ważne jest jednak to, że najlepszą jakość doświadczenia obcowania z wieloma tytułami uzyskać można tylko i wyłącznie wykorzystując do tego lokalną moc obliczeniową, dostępną na konsoli lub w komputerze” - dodał. Zdaniem dyrektora ds. marketingu Xboksa, granie w chmurze można porównać ze słuchaniem muzyki na Spotify, wykorzystując do tego budżetowe głośniki zamiast audiofilskiego sprzętu grającego.