Instagram wprowadza kolorowe opisy i nowe czcionki
Powiadają że jeden obraz zastąpi tysiąc słów, jednak wyraźnie trudno jest wrażać myśli wyłącznie poprzez zdjęcia, selfie i sweet fotki, oceniając najnowsze zmiany w aplikacji Instagram. Serwis, należący od 2012 roku do Facebooka, chyba nieco na siłę stara się być drugim Facebookiem. Zmiana dotyczy edycji 30 aplikacji Instagram, dostępnej w App Store i Sklepie Play. Moduł służący do nagrywania filmów i wykonywania zdjęć w trybie relacji, obok transmisji na żywo i fotografii został uzupełniony o nowy element oznaczony tajemniczym słowem TYP. Nie jest to typowanie najlepszych przyjaciół na fotkach, ani tym bardziej wybieranie najciekawszych profili. Tak naprawdę to niepoprawnie przetłumaczona opcja „Typo mode”, która wzorem Facebooka służy do przekazywania w świat własnych, złotych myśli. Na szczęście tylko tych ulotnych, bo znikną one z serwisu w 24 godziny po opublikowaniu.
Kilka czcionek, kolorowe tło i zestaw emotikon - ma stać się nowym orężem do błyskawicznego przekazu myśli na Instagramie
Wszystko ma zyskać barwną oprawę i, niestety, powtarzalny charakter - tworzone za pomocą Typo mode relacje sprowadzają się do wprowadzenia krótkiego tekstu, wybrania jednej z czterech czcionek (wśród nich znalazła się taka, w której polskie znaki diakrytyczne nie pasują do reszty znaków), doboru koloru tła i emotikon. W banku danych (z kolorowankami) są i obrazki, kapelusiki, a także szablony umożliwiające opatrzenie wypowiedzi hashtagiem lub ikoną z aktualną godziną, temperaturą lub lokalizacją. Uwzględniono opcje obracania elementów graficznych i tekstu w przygotowywanej relacji. Możliwe jest również wyróżnienie wybranego wyrazu oraz wstawienie w tło dowolnego zdjęcia.
Facebook będzie walczyć z żebraniem lajków
Ze względu na ozdobne czcionki i wielkość ubarwiających opisy obrazków i emotikon nie uda się za pomocą Typo mode opracować pamiętnika – posłuży on raczej do przekazywania skrzących się od kolorów, krzykliwych notatek, opatrzonych hashtagami i serduszkami. Typo mode stanowi kolejne uzupełnienie wprowadzonych na Instagramie w 2016 roku relacji. W telegraficznym skrócie: każdy przekaz wykonany za pomocą literek i obrazków zniknie po 24 godzinach, podobnie jak inne, wykonane pod wpływem impulsu relacje. No chyba, że ktoś postanowi go uwiecznić na screenshocie lub zapisze jako zdjęcie w serwisie. Niezależnie od tego, co dalej wymyśli Instagram – Typo mode sprawdzi się pewnie w roli barwnego odpowiednika zapomnianych już MMS-ów. W sam raz dla nastolatków, którym znudziły się filtry aplikacji.