Firma iiyama wróży koniec formatu 16:10
Rok 2011 może być ostatnim, w którym użytkownicy monitorów będą mogli swobodnie wybierać pomiędzy formatem 16:9 a odchodzącym w przeszłość standardem16:10 - prognozuje japońska iiyama. Na razie jednak ekrany 16:10 trzymają się całkiem dobrze. W przypadku iiyama Polska ich udział w sprzedaży ogółem w III kwartale br. wyniósł około 20% - podobnie, jak w tym samym okresie 2009 roku. Dane dotyczą monitorów 22-calowych, na które jest największy popyt. Format 16:9 został zaadaptowany do monitorów komputerowych z telewizji. Jego sukces, choć nieuchronny, wciąż budzi kontrowersje wśród tzw. świadomych użytkowników komputerów. Niewątpliwie standard ten bardzo dobrze nadaje się do gier video i oglądania filmów. Jednak w porównaniu z wymiarem 16:10 zapewnia mniejszą powierzchnię ekranu "obcinając" ją w pionie. To niekorzystne między innymi dla profesjonalnych grafików, którzy pracują nad pionowymi zdjęciami bądź menadżerów analizujących wielokolumnowe dane liczbowe itp.
- Mamy już pierwsze symptomy końca formatu 16:10, choć moim zdaniem ostatecznie zakończy swój żywot dopiero w 2012 roku. Otrzymaliśmy sygnały o planowanym na 2011 rok zmniejszeniu produkcji paneli 16:10 w związku z tym, że prognozy sprzedaży monitorów o tym formacie są bardziej konserwatywne niż w poprzednich latach. Z punktu widzenia użytkowników, którzy często grają w gry lub oglądają filmy na komputerach, ta informacja nie ma większego znaczenia. Natomiast dla grafików oraz profesjonalistów format 16:10 wciąż pozostaje lepszym wyborem. W ich opinii taki ekran jest wygodniejszy. Dlatego coraz częściej format 16:10 jest traktowany, obok standardu 4:3, jako dobre rozwiązanie dla monitorów biznesowych - mówi Mariusz Kuczyński, Dyrektor Generalny iiyama Polska.
Zwolennicy formatu 16:9, między innymi producenci monitorów ripostują, że stosowana w ekranach 16:9 rozdzielczość 1920x1080 (Full HD) daje tak naprawdę większą powierzchnię roboczą (2,0 Mpix) niż rozdzielczość 1680x1050 (1,8 Mpix), z jaką pracują monitory o wymiarze 16:10. Standardy 720p i 1080p powodują, że większość filmów można oglądać na ekranie 16:9 bez irytujących czarnych pasków.
- Warto podkreślić, że to właśnie pod rozdzielczości 720p i 1080p optymalizowane są gry, które coraz częściej tworzy się głównie z myślą o konsolach, a dopiero w drugiej kolejności o pecetach. Również aparaty cyfrowe w większości przystosowane są do robienia zdjęć panoramicznych w standardzie 16:9, jak również amatorskie nagrania z kamer wideo w rozdzielczości HD lub Full HD. Jeśli zatem większość materiałów cyfrowych jest tworzonych w standardzie 16:9, to logiczną konsekwencją jest rosnąca popularność takiego właśnie formatu wyświetlacza - podsumowuje Mariusz Kuczyński.
Dodatkowym atutem ekranów 16:9 z punktu widzenia producentów są niższe koszty wytwarzania. To pozwala obniżyć cenę sprzedaży do użytkownika końcowego, a tym samym zwiększyć popyt na urządzenia.
Źródło: iiyama