Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Premiery gier w 2019 - największe nadzieje okiem redakcji PurePC

Ewelina Stój | 23-12-2018 13:00 |

Premiery gier w 2019 - największe nadzieje okiem redakcji PurePCCo myśli gracz, gdy pada liczba 2019 oznaczająca kolejny rok? Kolejny Far Cry, kolejne Metro, kolejny Rage czy Mortal Kombat. Podobnie jak w 2018, tak i teraz zapowiada się na rok kontynuacji i sequeli. Kwestię czy to dobrze czy też nie pozostawię każdemu z Was pod rozważenie, bowiem ilu graczy, tyle preferencji. Jedni czekać więc będą z utęsknieniem, by znów dokonać czegoś odjechanego na zwariowanych mapach Far Cry, inni zaś wyczekiwać będą na powiew świeżości, jakiego (daj Boże) dostarczy Cyberpunk 2077, Death Stranding czy Anthem (o ile dwa pierwsze tytuły pojawią się w 2019 roku). Tak jak Wy, tak i redaktorzy PurePC mają swoje największe nadzieje co do nadchodzącego roku w sektorze gier komputerowych.

Jakich gier wyczekują najbardziej redaktorzy PurePC w 2019 roku? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszamy do lektury. Sami także koniecznie dajcie znać, którego tytułu wypatrujecie z niecierpliwością.

Premiery gier w 2019 - największe nadzieje okiem redakcji PurePC [1]

Sebastain Oktaba: DOOM Eternal

Chociaż Bethesda ostatnimi czasy popadła w ogromną niełaskę za sprawą Fatallout 76, jak również zapowiedzi dozgonnego wykorzystywania archaicznego silnika w kolejnej odsłonie The Elder Scrolls, przynajmniej jedna z nadchodzących produkcji tego wydawcy wzbudza entuzjazm. DOOM (2016) okazał się zaskakująco dobrą pierwszoosobową strzelaniną - piekielnie dynamiczną, rozkosznie krwawą i makabrycznie widowiskową, zręcznie łączącą tradycję z nowoczesnością. Dzięki implementacji API Vulkan również wymagania sprzętowe były łaskawe, czym ostatnia odsłona DOOM zaskarbiła sobie sympatyków. Ponieważ za symulator pacyfikowania demonów nadal odpowiada id Software, które dysponuje własnym silnikiem oraz względną swobodą działania, jestem spokojny o ostateczny kształt DOOM Eternal. Będzie to oczywiście tytuł stworzony według generalnej zasady „więcej tego samego”, jednak względem poprzednika nie zabraknie kilku nowości m.in. wprowadzono ciekawe pukawki z modyfikatorami, świeże modele maszkaronów spragnionych ołowiu oraz poszerzono zdolności ruchowe bohatera. Plansze także rozbudowano, żeby eksterminacja dosłownie wskoczyła na wyższy poziom. Wszystkie znaki na ziemi i piekle wskazują, że DOOM Eternal zadebiutuje w 2019 roku walcząc o miejsce dla najlepszego shootera. Hurt me plenty!

Bogdan Stech: Metro Exodus

Gdy przeszedłem grę Metro chwyciłem za słuchawkę i zadzwoniłem do Kijowa, do studia podziękować im za tę grę. Poważnie - taki byłem podekscytowany tym co zobaczyłem i przeżyłem. Seria rozgrywająca się w moskiewskim metrze jest jedną z moich ulubionych. Trudno się więc dziwić, że najbardziej oczywistym wyborem będzie dla mnie nowa odsłona gry - Metro Exodus. Zapowiada się, że i tym razem czeka nas nie tylko ciekawa fabuła, ale także wspaniałe miejsca do eksplorowania postapokaliptycznego świata. Wprawdzie tuneli ma być mniej, ponieważ ruszymy przez świat pociągiem, ale za to świat ma być troszkę bardziej otwarty. Wiązać będzie się to z różnymi zmianami - także jeśli chodzi o dynamiczną pogodę czy porę dnia. Zmieniać mają się także poszczególne mapy - rejony między którymi podróżujemy.

Arkadiusz Bała: Resident Evil 2

Oryginalny Resident Evil 2 to dla mnie bez dwóch zdań najlepsza część serii i właściwie ideał survival horroru. Gra była trudna (ale uczciwa), niesamowicie klimatyczna i chyba jako jedyna z całej serii pozwalała się traktować względnie poważnie (w przeciwieństwie do części pierwszej). No i aż roiła się od fenomenalnie wyreżyserowanych momentów, które do dziś śnią mi się po nocach, takich jak chociażby pierwsze spotkanie z Lickerem. No po prostu arcydzieło gatunku. Osobiście mam pewne obawy czy przygotowywany przez Capcom remake da radę uchwycić to, co swego czasu tak urzekło mnie - a także całe rzesze fanów - w przygodach Leona i Claire. Co prawda trailery prezentują się obiecująco, ale jednak duża liczba zmian troszeczkę niepokoi. Wiem jednak jedno - jeśli developerzy uciągną temat, to przy tak mocnym materiale źródłowym mamy tu potencjał na grę roku i najlepszy survival horror od wielu lat. Mocno trzymam kciuki, żebyśmy to właśnie dostali.

Bartłomiej Dramczyk: Shenmue III

Długo przeze mnie wyczekiwane zakończenie opowieści o tajemnicy Smoczego i Feniksowego Lustra, opowiadanej od 1999 roku przez Shenmue. Jak na razie skończyło się na dwóch częściach opowieści o Ryo, którego droga zemsty zaprowadziła do Chin, ale mnożące się wokół tajemnice wypadałoby w końcu rozwiązać. Przy okazji łatając przestarzałą mechanikę i grafikę tego tworu, który niegdyś tak poruszał wyobraźnie.

Damian Marusiak: Ghost of Tsushima

Nadzieja 2019 roku? Na początku pomyślałem o Metro: Exodus, ale o jakość tej gry jestem raczej spokojny. Osobiście jednak stawiam na Ghost of Tsushima, który będzie kolejnym tytułem ekskluzywnym dla PlayStation 4. Pierwsze materiały wprawiły mnie w autentyczny zachwyt i z miejsca gra stała się jednym z moich najbardziej wyczekiwanych tytułów 2019 roku. Cieszy mnie przede wszystkim wzięcie na warsztat klimatów japońskich, które w grach są bardzo rzadko eksploatowane. Samuraje, walki na tyle przepięknych krajobrazów czy dopracowany parkour niczym w serii Assassin’s Creed może stworzyć świetną mieszankę. Nie można również zapomnieć o przygotowywaniu oryginalnego, japońskiego dubbingu – jestem przekonany, że niezwykle mocno wpłynie to na immersję i unikalność całego dzieła na tle konkurencji. Trzymam bardzo mocno kciuki za Ghost of Tsushima.

Maciej Pius: In The Valley of Gods

Nie ma wielu gier, które potrafią idealnie połączyć fascynującą historię z bardzo prostym gameplayem i wysoką jakością produkcji. Jednak właśnie taki jest Firewatch, czyli poprzednia gra od studia Campo Santo, które teraz ciężko pracuje nad swoim kolejnym dzieckiem, czyli In The Valley of Gods. W odosobnionym lesie, jako strażnik zieleni, spędziłem kilka niezapomnianych godzin, podczas których byłem głęboko zaangażowany w historię a nawet uroniłem łzę wzruszenia na zakończenie Firewatch. Tego samego można oczekiwać w nowej produkcji, która tym razem wyśle nas na przygodę do Egiptu z lat 20-tych XX wieku. Będziemy towarzyszyć dwóm młodym podróżniczką mającym na celu rozwiązanie wielowiekowej tajemnicy i równocześnie nagranie filmu, który później będziemy mogli obejrzeć, gdy już zakończymy przygodę w Dolinie Bogów. Jest to charakterystyczna cecha gier Campo Santo - w Firewatch w trakcie odkrywania intrygi bawiliśmy się w fotografa, a zrobione zdjęcia można było wywołać po zakończeniu historii. Nadal nie wiemy dużo na temat In The Valley of Gods, ale Campo Santo wyrobiło sobie bardzo dobrą reputację, więc warto mieć na oku tę pozycję.

Ewelina Stój: Control

Oczywiście mogłam wymienić takie gry jak Metro Exodus czy Rage 2, ale sądzę, że są to tytuły zbyt oczywiste i któryś z redakcyjnych kolegów z pewnością po nie sięgnie opisując swoje największe nadzieje growe na 2019 rok. Dlatego u mnie będzie trochę bardziej niszowo. Control, czyli trzecioosobowa strzelanka science fiction od Remedy Entertainment od pierwszego wejrzenia skojarzyła mi się z inną, bliską memu sercu grą, to jest z Quantum Break. Z resztą nie tylko szata graficzna, ale i opis mechaniki gry ma w sobie dużo zbieżności z QB. Liczę przede wszystkim na równie wciskającą w fotel fabułę i... zdecydowanie mniejszą ilość bugów i glitchy niż w produkcji z 2016 roku. Jak więc widzicie mam słabość do produkcji, które zbierają bardzo skrajne oceny. W 2018 moją grą roku zostało Kingdom Come: Deliverance, które przecież przez niejednego zostało określone jako niewypał roku.

Piotr Piwowarczyk: The Last of Us: Part II

Dwie najlepsze gry ostatnich dwunastu miesięcy to według mnie tytuły dostępne wyłącznie na konsolach. Dla odmiany więc jedna najbardziej wyczekiwana przeze mnie gra wychodząca w 2019 roku to produkcja, która... również nie ukaże się na komputerach osobistych. Mowa o The Last of Us: Part II, czyli wyczekiwanej grze akcji i jednocześnie kontynuacji jednej z najlepiej ocenianych produkcji w historii interaktywnej rozrywki. Rzadko kiedy trailery przekonują mnie do jakiejś gry, ale po tym co zobaczyłem byłem pod ogromnym wrażeniem - materiał z targów E3 dosłownie wgniata w fotel. Sama rozgrywka czy sposób prowadzenia fabuły zapowiadają się wprost wybornie, nie wspominając już o świetnej jak na PS4 grafice. Szykuje nam się po prostu hit pełną gębą, jednak na razie staram się cierpliwie czekać na więcej materiału z gry, by wyrobić się konkretniejszą opinię. Oby tylko sequel The Last of Us trafił na półki sklepowe w tym roku. Jeśli jednak tak się nie stanie, mam nadzieję, że moim pocieszeniem będzie gra Days Gone (tak, ponownie tylko na konsolę Sony), o której ciepło wypowiadałem się w innej publikacji na PurePC.

Przemysław Banasiak: The Outer Worlds

Ostatnie lata dobitnie sprowadziły mnie na ziemię i udowodniły, że w przypadku gier nie ma sobie co robić zbyt dużych nadziei. Obiecywane jest nam naprawdę dużo, a efekt końcowy często daleko ma się do zapowiedzi. Jednak wśród wartych uwagi tytułów wymieniłbym Anthem od Bioware, The Outer Worlds od Obsidian, Cyberpunk 2077 od CD Projekt RED oraz zdecydowanie bardziej niszowo – nowy świat w grze MMO Haven & Hearth. Realnie jednak patrząc na poruszane zagadnienie Anthem stawia mocniej na akcję, aniżeli fabułę więc tutaj pewnie czeka mnie rozczarowanie. Data premiery Cyberpunka jest nadal nieznana i szczerze powiedziawszy w tym przypadku wolałbym poczekać do 2020, ale jak w przypadku Wiedźmina 3: Dziki Gon dostać produkt dopracowany. Zostają więc dwie pozycje. HnH to nie dość, że produkcja niszowa, to dodatkowo stosunkowo stara. Większość z was zapewne odrzuci specyficzna grafika, system permanentnej śmierci czy spory nacisk kładziony na ciągle ulepszanie zarówno statystyk postaci, jak i jakości ekwipunku, upraw, zwierząt czy narzędzi. Zostaje więc The Outer Worlds i to będzie chyba mój konik! Retrofuturystyczny RPG, rozbudowana fabuła, humorystyczne podejście do tematu i sprawdzone studio. Dla mnie brzmi to jak przepis na sukces, a i sporo konsumentów może chętnie wydać swoje pieniądze po ostatnich niepowodzeniach Mass Effecta oraz Falloutów. Tutaj co prawda nie ma mowy o postapokaliptycznym świecie, a ziemskiej kolonii znajdującej się na rubieżach galaktyki, no ale…

Zdaniem Czytelników: w sekcji komentarzy koniecznie dajcie znać jakie tytuły Waszym zdaniem okażą się największym hitem 2019 roku, których nie możecie się doczekać na tyle, że przez głowę przemknęła Wam nawet myśl, by pokusić się o preorder ;).

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 29

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.