be quiet! Dark Base 700 - Premierowy test eleganckiej obudowy
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Premierowy test obudowy be quiet! Dark Base 700
- 2 - be quiet! Dark Base 700 - Wygląd zewnętrzny #1
- 3 - be quiet! Dark Base 700 - Wygląd zewnętrzny #2
- 4 - be quiet! Dark Base 700 - Wygląd wewnętrzny #1
- 5 - be quiet! Dark Base 700 - Wygląd wewnętrzny #2
- 6 - be quiet! Dark Base 700 - Instalacja komponentów
- 7 - Platforma testowa i metodologia pomiarowa
- 8 - be quiet! Dark Base 700 - Testy - Temperatury CPU, GPU i NB
- 9 - Podsumowanie - Skarb, którego wszyscy poszukiwali?
be quiet! Dark Base 700 - Wygląd wewnętrzny #1
Po odkręceniu czterech śrubek i zdjęciu szklanego panelu bocznego czeka nas zaskakujący widok. Obudowa be quiet! Dark Base 700 to pierwsze dziecko niemieckiej marki, w którym zdecydowano się wreszcie wysłuchać głosu ludu - zarówno konsumentów, jak i recenzentów. Mamy tutaj do czynienia z dwukomorową konstrukcją, gdzie jedna strefa gości najważniejsze podzespoły w postaci płyty głównej, procesora i karty graficznej, a nośniki danych oraz zasilacz doczekały się swojej przestrzeni oddzielonej piwnicą. O ile jest to już raczej standard na rynku, tak be quiet! długo nie mógł się na zdecydować na ten krok. Ani w modelach z oknem, ani w flagowej obudowie Dark Base Pro 900 za prawie tysiąc złotych. Na nasze szczęście i w tym przypadku nie zabrakło kilku ciekawych rozwiązań, którym zaraz się przyjrzymy.
Zacznijmy od tacki pod płytę główną, bowiem to ona jest głównym filarem dla organów naszego blaszaka. Przede wszystkim w be quiet! Dark Base 700 jest ona demontowalna. Innymi słowy po odkręceniu wszystkich śrubek możemy ją w całości wyjąć, zamontować podzespoły i wygodnie wsadzić na miejsce. Jest to spore ułatwienie, zwłaszcza dla komputerowych laików. Dla zaawansowanych użytkowników, a przynajmniej dla mnie, to zbędna ciekawostka. Dużo bardziej za to cenię trzy otwory dla okablowania, które posiadają gumowe maskownice, spore wycięcie pod chłodzenie procesora czy liczne zaczepy dla rzepów lub opasek zaciskowych spinających razem luźne wiązki. Niestety, otwory na samym górze i dole są stosunkowo wąskie i zmieszczą się tam tylko złącza pokroju Molex lub Sata, wszystkie większe jak 6-pin czy 8-pin nie mają szans. Może być to problematyczne jeśli nie chcecie wyjmować całej tacki, bowiem brak miejsca w prawym górnym rogu do poprowadzenia kabla EPS jest dość... upierdliwy.
Tył niemieckiej konstrukcji omówiliśmy już przy oględzinach zewnętrznej części obudowy. Dla przypomnienia znajduje się tutaj otwór wentylacyjny, wycięcie pod panel I/O płyty głównej, siedem poziomych i dwa pionowe, odkręcane śledzie dla kart rozszerzeń oraz miejsce na wentylator 140- lub 120-milimetrowy. Jest ono fabrycznie okupowane przez jednostkę be quiet! SilentWings 3 140 mm o maksymalnej prędkości obrotowej wynoszącej 1600 RPM. Osoby obeznane w temacie dobrze ją znają i wiedzą, że trudno wymagać czegoś więcej pod względem kultury pracy, a konkurencja to już raczej kwestia preferencji co do marki. Dla całej reszty zdradzę tylko, że w sprzedaży detalicznej jeden tego typu wentylator kosztuje około 85 złotych.
Patrząc na górną, wewnętrzną część be quiet! Dark Base 700 od początku coś mi nie grało. Szybki rzut okiem na instrukcje oraz kilka minut grzebania i wszystko stało się jasne. Niemcy umieścili tutaj wysuwane saneczki, które pozwalają na BARDZO wygodny montaż do trzech wentylatorów 140- lub 120-milimetrowych i adekwatnych radiatorów od układów chłodzenia cieczą. Co więcej wyjaśniło się, czemu nie mamy tutaj standardowego, prostokątnego otworu wentylacyjnego z licznymi perforacjami. Producent zrobił to o czym marzy czasami każdy młody rodzic - wyciszył swoje dziecko, w tym przypadku specjalnymi matami tłumiącymi.
Przód obudowy na pierwszy rzut oka niczym nie zaskakuje, ot ponownie miejsca na trzy wentylatory 140- lub 120-milimetrowe lub chłodnice od układów WC. Domyślnie umieszczono tutaj jedną większą jednostkę bliźniaczą do tej znajdującej się z tyłu, czyli be quiet! SilentWings 3 1600 RPM. Nieco ciekawiej prezentuje się to po zdjęciu wyciszanego frontu, który trzyma się na zatrzaskach i dochodzi bardzo delikatnie. Rzucić możemy wtedy okiem na siateczkowy filtr przeciwkurzowy wtopiony w sztywną, plastikową ramkę. Ku mojemu zaskoczeniu do omawianych wcześniej pasków z diodami LED nie ciągnie się żadne upierdliwe okablowanie, a zamiast tego zasilanie zostało sprytnie ukryte.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Premierowy test obudowy be quiet! Dark Base 700
- 2 - be quiet! Dark Base 700 - Wygląd zewnętrzny #1
- 3 - be quiet! Dark Base 700 - Wygląd zewnętrzny #2
- 4 - be quiet! Dark Base 700 - Wygląd wewnętrzny #1
- 5 - be quiet! Dark Base 700 - Wygląd wewnętrzny #2
- 6 - be quiet! Dark Base 700 - Instalacja komponentów
- 7 - Platforma testowa i metodologia pomiarowa
- 8 - be quiet! Dark Base 700 - Testy - Temperatury CPU, GPU i NB
- 9 - Podsumowanie - Skarb, którego wszyscy poszukiwali?
Powiązane publikacje

Test obudowy komputerowej Krux Empero - Nowa jakość w ofercie producenta. Przeszklony i rozświetlony dwukomorowy model
41
Test obudowy komputerowej Corsair 3500X - Przeszklona i dobrze wykonana konstrukcja. W rozsądnej cenie, tylko bez wentylatorów
74
Test obudowy komputerowej be quiet! Pure Base 501 DX - Czyli Pure Base 501 Airflow plus dodatkowy wentylator i listwy ARGB
32
Jaka obudowa do komputera? Polecane obudowy komputerowe na luty 2025. Poradnik zakupowy od 200 do 2000 złotych
47