Recenzja Soundcore Space One Pro. Bezprzewodowe słuchawki z długim czasem pracy i basowym brzmieniem
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Soundcore Space One Pro - recenzja słuchawek
- 2 - Soundcore Space One Pro - jakość wykonania, ergonomia, komfort
- 3 - Soundcore Space One Pro - ANC, tryb przezroczysty
- 4 - Soundcore Space One Pro - aplikacja, czas pracy na baterii, czas ładowania
- 5 - Soundcore Space One Pro - głośność, jakość dźwięku, praca mikrofonu
- 6 - Soundcore Space One Pro - podsumowanie
Soundcore Space One Pro - jakość wykonania, ergonomia, komfort
Soundcore Space One Pro to bezprzewodowe słuchawki wokółuszne o konstrukcji zamkniętej. W przypadku modeli korzystających z funkcji aktywnej redukcji szumu (ANC) jest to norma, bo szczelne, dobrze izolujące obudowy są wymagane do prawidłowego jej działania. Słuchawki ważą 286 gramów, co może nie jest wynikiem rekordowo niskim, ale w pełni akceptowalnym. Konstrukcja nie jest ciężka, a na dodatek poduszki dobrze rozkładają jej masę (o tym za moment), więc słuchawki nosi się wygodnie, nawet przez dłuższy czas. Bardzo dobre wrażenie robi ogólna jakość wykonania. Jak to zwykle bywa, obudowy są zrobione z tworzyw sztucznych, w większości matowych, a częściowo polakierowanych półmatowym, metalicznym lakierem. Tworzywa są twarde i dość śliskie, ale ich powierzchnia jest satynowa i raczej przyjemna w dotyku. Bardziej istotne jest to, że poszczególne elementy są ze sobą precyzyjnie spasowane, nie zauważyłem też żadnych wystających zadziorów lub ostrych krawędzi.
Słuchawki nie mają sterowania dotykowego, lecz producent zdecydował się na klasyczne, sprzętowe przyciski. Z tego powodu okrągłe boczne panele z wytłoczonym logo Soundcore, nie pełnią żadnej funkcji, poza ozdobną. W obudowach widać trzy grupy otworów (po 16 sztuk w każdej), za którymi schowane są mikrofony, czyli łącznie jest ich sześć. Wszystkie wykorzystywane są w czasie działania ANC oraz trybu transparentnego, a cztery również podczas rozmów głosowych. W obudowie lewej słuchawki umieszczono przycisk do włączania słuchawek oraz ich parowania przez Bluetooth, a także drugi do przełączania trybów ANC. Widać też małą diodę informującą o stanie naładowania akumulatora i statusie parowania bezprzewodowego. Oprócz tego znalazły się tu dwa złącza. Pierwszym z nich jest mini jack 3,5 mm, do przewodowego łączenia słuchawek z dowolnym sprzętem wyposażonym w wyjście słuchawkowe. W przypadku części smartfonów jest konieczna przejściówka, której oczywiście nie ma w zestawie ze słuchawkami. Drugie złącze to USB-C do ładowania akumulatora w słuchawkach. W prawej obudowie z kolei umieszczono długi przycisk +/- do regulacji głośności (jeden klik) i zmiany utworów (przytrzymanie) oraz kolejny do odtwarzania i pauzowania muzyki, a także obsługi połączeń głosowych i asystenta.
Poduszki boczne są bardzo wygodne. Ich wymiary zewnętrzne to 94 x 85 mm, a rozmiar otworu wewnętrznego to 61 x 42 mm. Głębokość też jest spora. Co prawda trudno określić ją jednoznacznie, bo dna muszli słuchawkowych są bardzo miękko i grubo wyściełane, ale jeśli liczyć do powierzchni pianki, to głębokość wynosi około 20 - 21 mm, a po jej skompresowaniu rośnie aż do 28 - 29 mm. Można zatem przyjąć, że wnętrze słuchawek jest dość obszerne i mieści większość małżowin usznych (choć oczywiście wiele zależy od tego, jakie duże ktoś ma uszy). Sam fakt, że dno jest tak grubo i miękko przykryte pianką zapewnia zaskakująco wysoki komfort, choć z drugiej strony warstwa ta może mieć pewien wpływ na brzmienie (np. może sprzyjać generowaniu bardziej basowego dźwięku). Poduszki wykonano z syntetycznej skóry, w której nie zauważyłem żadnych otworów wentylacyjnych, więc można założyć, że latem uszy i skóra wokół nich mogą się pocić (choć w samej obudowie są otwory oraz mała szczelina wentylacyjna). Zauważyłem jednak solidną wadę. Otóż poduszek nie da się łatwo zdjąć i wymienić na nowe lub inne (np. płócienne). Próbowałem na różne sposoby, rozciągałem, obracałem, przechylałem, ale niestety nic to nie dało. Innymi słowy: w razie uszkodzenia raczej konieczne będzie odesłanie do serwisu. Wypada też dodać, że słuchawki nie mają czujników wykrywających ich założenie na głowę i zdjęcie. Innymi słowy: nie oferują funkcji automatycznego odtwarzania i pauzowania. To niewątpliwie jest wada w tej klasie cenowej.
Warto podkreślić, że obudowy obracają się swobodnie w bardzo dużym zakresie, około 270 stopni. Jak już wspomniałem wcześniej, da się je też złożyć tak, że słuchawki zajmują bardzo mało miejsca. Konstrukcja wewnętrzna pałąka jest metalowa. Daje wrażenie solidności, a jednocześnie jest elastyczna. Można ją solidnie rozszerzać, a nawet skręcać i nie słychać żadnego zgrzytania, piszczenia itp. Jakość stoi na wysokim poziomie. Regulacja pałąka jest niezależna z obu stron i gładka (bez skoków). Jej zakres to około 37 mm i w praktyce jest to na tyle dużo, że nawet osoby o dużych głowach mogą liczyć na odpowiedni komfort. Z kolei w najniższym położeniu słuchawki będą pasowały nawet na głowę dziecka / nastolatka. Poduszka na pałąku rozciąga się praktycznie na całej jego szerokości (od zawiasu do zawiasu). W centralnej części ma wystarczająco grubą i miękką piankę, więc dobrze rozprowadza ciężar słuchawek. Samo obszycie jest zbliżone do syntetycznej skóry na poduszkach bocznych, ale bardziej gładkie (realnie zapewne jest to po prostu miękki silikon / guma). W dużym przybliżeniu widać, że jest tam mikroskopijna tekstura, ale niewyczuwalna pod palcem. Nie widać też otworów wentylacyjnych.
W zestawie ze słuchawkami użytkownik otrzymuje dwa przewody: mini jack 3,5 mm o długości 115 cm, do przewodowego słuchania muzyki, a także USB-A - USB-C o długości 25 cm, do ładowania akumulatora. Dodano też miękki worek ochronny, o szczelnej, gumowej powierzchni, który jak najbardziej spełnia swoje zadanie, choć nie mogę pozbyć się wrażenia, że nie zniesie on dobrze próby czasu (np. kilku lat użytkowania). Być może jest to celowe zagranie, bo producent oddzielnie sprzedaje inne etui ochronne (159 zł), dobre do przenoszenia tych słuchawek. Ono też może nie imponuje, ale jest sztywniejsze i zapewnia znacznie łatwiejsze chowanie i wyciąganie słuchawek. W opakowaniu jest też jakaś papierologia, ale bez większej instrukcji obsługi, którą można na szczęście znaleźć online.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Soundcore Space One Pro - recenzja słuchawek
- 2 - Soundcore Space One Pro - jakość wykonania, ergonomia, komfort
- 3 - Soundcore Space One Pro - ANC, tryb przezroczysty
- 4 - Soundcore Space One Pro - aplikacja, czas pracy na baterii, czas ładowania
- 5 - Soundcore Space One Pro - głośność, jakość dźwięku, praca mikrofonu
- 6 - Soundcore Space One Pro - podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja Xiaomi Buds 5 Pro. Rewelacyjna jakość dźwięku, ale sporo funkcji tylko dla smartfonów Xiaomi
17
Recenzja Hator Phoenix 2. Słuchawki do gier z ANC, Bluetooth 5.4, LDAC i dwoma mikrofonami za niecałe 450 zł
11
Recenzja 70mai 4K Omni. Bardzo wysoka jakość wideo, nagrywanie w 360 stopniach, wiele przydatnych funkcji, ale dość wysoka cena
18
Recenzja Corsair Void Wireless v2. Bezprzewodowe słuchawki gamingowe do PC, PS5 i smartfona, ze świetnym czasem pracy
5