WD TV HD - pudełko z filmami
- SPIS TREŚCI -
Menu
Po włączeniu do prądu rozlega się... cisza. Odtwarzacz nie ma żadnych ruchomych części i chłodzony jest całkowicie pasywnie, jego praca jest więc bezgłośna. Po przyłożeniu ucha słychać delikatny pisk cewek – uznawanie tego za wadę byłoby jednak zwykłym czepialstwem. Jeśli korzystamy z dysku zewnętrznego, to odgłosy jego pracy będą jedynymi, które będą nam towarzyszyć podczas seansu.
Zaraz po uruchomieniu playera wita nas interfejs, utrzymany w odcieniach niebieskiego. Swoim układem przypomina on menu spotykane w produktach Sony, np. PS3 – góra/dół poruszamy się po kategoriach, zaś lewo/prawo po opcjach w ramach danej kategorii.
Menu dzieli się na 4 główne części. Trzy z nich związane są z typami odtwarzanych plików (wideo, audio, zdjęcia), czwarte to ustawienia. W każdej z trzech pierwszych kategorii możemy wybrać przeglądanie wszystkich plików, sortowanie wg daty, ostatnio oglądanych, wyświetlenie struktury folderów lub wyszukiwania. W menu Audio dodatkowo mamy możliwość sortowania wg wykonawcy, tytułu i gatunku.
Samo menu zorganizowane jest czytelnie i poruszanie się po nim nie sprawia problemów. Kolorystyka jest stonowana i nie daje po oczach. Ikony są czytelne i nie pozostawiają wątpliwości co do swojego znaczenia – a nawet jeśli, to wszystkie są podpisane. Menu chodzi żwawo, a odbiornik podczerwieni ma dość spory kąt widzenia, nie trzeba więc celować pilotem w odtwarzacz z aptekarską precyzją.
Poszczególne kategorie opiszemy szerzej poniżej, skupmy się jeszcze na chwilę na menu ustawień.
Mamy w nim oddzielne kategorie dla wideo, audio i obrazków oraz ustawienia ogólne.
W opcjach ogólnych możemy ustawić język menu (brak polskiego), funkcję „media library” (jej wyłączenie spowoduje, że player nie będzie generował miniaturek ani zapamiętywał pozycji przy wyłączaniu filmu, tracimy też możliwość wyszukiwania), ustawić opóźnienie wygaszacza ekranu oraz kodowanie napisów (tu już można wybrać polskie). Reset jest oczywisty, a po wybraniu About pokazuje nam się następujący ekran:
Dla zdjęć możemy ustawić rodzaj przejścia przy pokazie slajdów (fade lub zwykłe), czas między przełączaniem zdjęć i opcje skalowania (dopasuj do ekranu/rozmiar normalny/rozciągnij na cały ekran).
Najwięcej ciekawostek kryje się w sekcji Audio/Video – tu możemy ustawić rodzaj wyjścia audio (stereo/cyfrowe), proporcje ekranu (normalny lub wide), standard wizji (NTSC/PAL) oraz rozdzielczość na wyjściu. Listę dostępnych trybów widać na poniższych zdjęciach:
Pretty impressive – 50 i 60 Hz we wszystkich wersjach, a do tego dwa tryby filmowe: 1080p/24Hz i 1080p/23.976Hz. Ten drugi jest rzadko spotykanym dodatkiem, choć mam pewne wątpliwości czy ktokolwiek zdoła zobaczyć różnicę między nim a trybem 24Hz.
Menu, przy całej jego czytelności, ma jedną wadę: brakuje w nim zwykłej przeglądarki plików, zgromadzonych na podłączonym dysku. Oczywiście, można przeglądać foldery w ramach poszczególnych kategorii, ale np. jeśli jesteśmy w menu Music, to w przeglądanych folderach zobaczymy tylko pliki audio; żeby znaleźć film, trzeba się cofnąć do menu Video, a jak szukamy fotki, to musimy przejść do menu Photos. Brakuje natomiast miejsca, z którego możnaby po prostu przeglądać zawartość dysku i włączyć to, co nas zainteresuje, bez względu na rodzaj pliku.
Powiązane publikacje

Recenzja Xiaomi Buds 5 Pro. Rewelacyjna jakość dźwięku, ale sporo funkcji tylko dla smartfonów Xiaomi
17
Recenzja Hator Phoenix 2. Słuchawki do gier z ANC, Bluetooth 5.4, LDAC i dwoma mikrofonami za niecałe 450 zł
11
Recenzja 70mai 4K Omni. Bardzo wysoka jakość wideo, nagrywanie w 360 stopniach, wiele przydatnych funkcji, ale dość wysoka cena
18
Recenzja Corsair Void Wireless v2. Bezprzewodowe słuchawki gamingowe do PC, PS5 i smartfona, ze świetnym czasem pracy
5