Test Samsung Galaxy Note - Smartfon (wciąż) niemalże idealny?
- SPIS TREŚCI -
Samsung Galaxy Note - System i interfejs
Testy odbywały się na Androidzie 2.3.6 z nakładką Samsunga TouchWIZ 4.0. Pod względem estetyki połączenie to prezentuje się wyśmienicie. Wszystkie elementy są dopracowane do ostatniego piksela. Także różnorodność dodatków nie zawodzi. Mamy tutaj do czynienia z organizerami, notatnikami, przeglądarkami galerii, dodatkowymi aplikacjami do edytowania dokumentów, czytania e-booków czy chociażby integracją interfejsu z portalami społecznościowymi. Do podstawowego egzystowania dzisiejszych e-ludzi natywne aplikacje wydają się wystarczające. Wszystkie te elementy w postaci standardowych widżetów i interaktywnych mini przeglądarek konkretnych danych mają oczywiście możliwość zmiany rozmiaru.
Ogólnie wszystko wygląda tak samo jak w innych smartphonach Samsunga z wyższej półki. Jedyny poważny dodatek to dodatkowy pionowy rząd z miejscem na ikony aplikacji i inne elementy interfejsu. Ze względu na większy rozmiar ekranu tych rzędów jest w Note pięć zamiast standardowych czterech. Miłym dodatkiem jest też obsługa interfejsu, mianowicie zoomowania i oddalania poprzez przytrzymanie palców na ekranie i pochylanie telefonu. Oprócz tego wyróżnia się on również wzorową płynnością i bardzo szybkim działaniem. Pomimo zastosowania pięknego wyświetlacza o wysokiej rozdzielczości procesor wydaje się nie mieć z oprogramowaniem najmniejszych problemów. Ponownie - tylko większe opóźnienia ekranu nieco przeszkadzały na co dzień bądź w ogóle uniemożliwiały efektywne operowanie treścią jeżeli chodzi o szybkie gry.
Co do najintensywniej reklamowanej cechy Nota, czyli jego rysika - S Pen, może pochwalić się on większą funkcjonalnością niż tylko dokładniejsze operowanie zarządzaną treścią. Włączona w skład natywnego oprogramowania aplikacja do tworzenia i edytowania sporządzonych notatek posiada możliwość konfiguracji zarówno takich atrybutów jak grubość, kolor czy rozmycie linii, ale także siły nacisku i typu pisaka, np. ołówka lub długopisu.
Pisanie czy tworzenie samej grafiki jest dosyć naturalne choć nie idealne. Nadal jesteśmy w stanie stosunkowo łatwo odróżnić korzystanie z kartki papieru i ołówka w porównaniu do S Pena. W tym przypadku kolejny raz swój udział w tym ma duże opóźnienie ekranu, ale także lekkie przesunięcie względem fizycznej pozycji końcówki rysika. Być może jest to specjalny zabieg zastosowany przez producenta, aby mieć dokładny wgląd gdzie i po czym akurat kreślimy, ale jeżeli jest tak w rzeczywistości, nadal wybrałbym jednak dokładne odwzorowanie pozycji Pena.
Oprócz samego oprogramowania rozszerzającego jego funkcjonalność mamy do dyspozycji również fizyczny przycisk. Służy on między innymi do szybkiego tworzenia zrzutów ekranu, jeżeli nagle zapragniemy wykorzystać w naszych notatkach oglądaną przez nas treść. Przykładowo część grafiki z przeglądanej akurat strony internetowej. Całkiem sprytny mechanizm. Niestety, przycisk nie wyróżnia się na powierzchni obudowy rysika a jego skok jest praktycznie niewyczuwalny. Sprawia to, że często musimy ponownie dopasowywać uchwyt w celu jego odnalezienia a jeżeli pracujemy z jego pomocą w nocy lub w słabo oświetlonym pomieszczeniu będziemy mieć z tym nie lada problem. Mimo wszystko jest to do tej pory zdecydowanie najlepsze podejście jakiegokolwiek producenta, który próbował do tej pory stworzyć pozytywne doświadczenie użytkownika korzystającego z rysika przy swoim smartphonie. Głównym czynnikiem przy tej ocenie, oprócz funkcjonalności jest możliwość schowania go w obudowie urządzenia. Dokładnie tego brakowało mi przy HTC Flyer i spowodowało, że nie oceniłem tego rozwiązania zbyt pochlebnie. Osobiście uważam rysik za zbędny i po otworzeniu obudowy telefonu wolałbym zobaczyć na jego miejscu dodatkową objętość baterii, co, jak opiszę w jej testach, byłoby bardzo dobrym rozwiązaniem dla tych użytkowników, którzy bez rysika na co dzień się obejdą.
Podsumowując, korzystanie z Nota to bajka. Płynność interfejsu pomimo wysokiej rozdzielczości ekranu jest bez zarzutu a dodając do tego bardzo dużą powierzchnię ekranu zestaw ten daje nam dużo większą przyjemność z użytkowania niż jakikolwiek inny telefon. Po używaniu 5.3-calowego urządzenia nie tylko nie potrafiłbym przełknąć wydania większych pieniędzy aby korzystać na co dzień z czegoś mniejszego, co mocno ograniczyłoby wygodę i możliwości, ale i skłaniałbym się ku czemuś nawet większemu. Ponieważ do 7-calówek tej produkcji Samsunga jeszcze trochę brakuje w kwestii wygody obsługi, ale skok w porównaniu do chociażby 4.3-calówek jest niewiarygodnie pozytywny, uważam wybrany przez Samsunga rozmiar jako świetną acz powściągliwą wprawkę przed wprowadzeniem na rynek całej floty urządzeń o rozmiarach jeszcze większych (czytaj: wygodniejszych), które będą bardziej kompaktowe od pełnoprawnych tabletów. To właśnie tej niszy brakuje jeszcze na rynku i mam nadzieję, że zostanie niedługo zapełniona.
Powiązane publikacje

Test smartfona CMF Phone 2 Pro - znakomity wybór dla oszczędnych. Nie ma lepszego od CMF Phone'a drugiego!
33
Test smartfona Samsung Galaxy A36 5G - to miał być kompletny model dla Kowalskiego, jednak sprzeczności tu nie brakuje...
33
Test smartfona Google Pixel 9a - dobre aparaty, mocna bateria i... kontrowersyjny design. Takiego Pixela jeszcze nie było
102
Test smartfona Samsung Galaxy A56 5G - jeszcze lepszy niż poprzednik. Wydajny Exynos 1580 i pewność wielu lat aktualizacji
56