Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą

veloC | 28-08-2016 16:00 |

ROCCAT Sova - Testy syntetyczne i praktyczne

Anti-ghosting i NKRO sprawdzałem przy pomocy programu AquaKeyTest. Mimo, iż producenci przeplatają te dwa pojęcia, a marketingowcy i dystrybutorzy powielają ich błąd, nie dajcie się zwieść - odpowiadają za różne mechanizmy. Ghostingu może i nie uświadczymy, ale niskiego KRO już tak. 8 przycisków plus modyfikatory to maksimum, jakie byłem w stanie wycisnąć z tej klawiatury. Mówimy tutaj oczywiście o odmianie membranowej, nie o mechanicznej. Powiedzmy sobie szczerze - ciężko znaleźć kogoś, kto grałby na lapboardzie na dwie ręce lub tym bardziej w trybie lokalnej kooperacji na 4 dłonie. Jako że nie chcę traktować żadnego sprzętu ulgowo, dopiszę to do listy wad. Pamiętajmy jednak, że przy standardowym sposobie sterowania klawiatura + mysz 8KRO wystarczy w zupełności. Podstawka pod nadgarstki jest dostatecznie długa, czego nie uświadczymy w żadnym innym urządzeniu tego typu i pomimo tego, że jest dosyć twarda, położona jest na tyle wysoko, że zapewnia komfortowy dostęp do klawiatury niezależnie od długości dłoni. Podkładka pod mysz z niektórymi gryzoniami współpracuje świetnie - na przykład z modelem Kova 2016 - lecz z innymi już nie.

Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą [49]

Objawia się to donośnym szuraniem ślizgaczy, a nawet gubiącym się śledzeniem kursora podczas pokonywania szarych linii nadruku. ROCCAT powinien zaopatrzyć Sovę w prostego czarnego pada materiałowego, zwłaszcza, że powierzchnia jest wystarczająca dla mid-sensów, a nawet dla niektórych low-sensów. Obcowanie z tym lapboardem przekonało mnie, że nie ma co się wzdrygać na myśl o przełącznikach membranowych. Jasne, nie gwarantują takiej żywotności, co switche mechaniczne, ale dla niektórych stanowią jedyny słuszny wybór ze względu na odczucie, jakie zapewniają. Jakość gumek w ROCCAT Sova stoi na przyzwoitym poziomie. Nie trzeszczą, a klik brzmi bardzo przyjemnie. Do cichego pisania nie nadają się w takim stopniu, jak nożycowe przełączniki z nakładkami typu chiclet, jednak nie są tak głośne, jak przełączniki Cherry MX Red. Oczywiście, będąc orędownikiem tych ostatnich, średnio przyjemnie grało mi się przy użyciu membran. Osobiście wolę linearny wcisk zamiast gumowej kopułki, zwłaszcza, że guziki trzeba wcisnąć niemalże do oporu. Z drugiej strony, w kategorii switchy gumkowych te zastosowane w ROCCAT Sova cechują się wysoką jakością.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 23

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.