Test Roccat Kova AIMO - Mysz pod ostrzałem przycisków
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Roccat Kova AIMO – Mysz pod ostrzałem przycisków
- 2 - FAQ - Słowniczek pojęć i terminologia dotycząca myszy
- 3 - Roccat Kova AIMO – Jakość wykonania, ergonomiczność i przyciski
- 4 - Roccat Kova AIMO – Oprogramowanie
- 5 - Roccat Kova AIMO – Testy syntetyczne, użytkowanie
- 6 - Roccat Kova AIMO – Podsumowanie
Roccat Kova AIMO - Jakość wykonania, ergonomiczność i przyciski
Bohater testu przybywa do nas w niezbyt wytrzymałym, ale eleganckim, stonowanym opakowaniu, gdzie króluje matowa czerń, przeplatana z fioletem i błękitem. Na przodzie znajdziemy połyskujące zdjęcie myszy w rzucie z góry, zaś z tyłu - w rzucie z boku. Front pudełka nie przynosi właściwie żadnych informacji, w przeciwieństwie do rewersu oraz boku. W wielkim skrócie: dostajemy tu urządzenie z aż 20 funkcjami do przypisania przyciskom, podświetlenie RGB LED, maksymalne DPI na poziomie 7 tys oraz polling rate równy 1000 Hz. W środku prócz myszy znajdziemy jeszcze skróconą instrukcję obsługi przedstawiającą głównie preinstalowane funkcje wszystkich przycisków. Realne wymiary gryzonia to 3,8 x 6,6 x 12,8 cm, zaś waga jest równa 99 g. Jest to konstrukcja średniej wielkości, choć już na pierwszy rzut oka zauważalnie węższa, niż większość spotykanych na rynku modeli.
Jak przystało na akcesoria gamingowe Roccata (a przynajmniej większość z nich), tak i Kova AIMO cechuje się raczej ekstrawagancją, mimo iż jest to konstrukcja w pełni symetryczna. Cecha ta oznacza, że z powodzeniem korzystać będą z niej zarówno osoby obsługujące komputer prawą, jak i lewą ręką. Mysz jest przy tym na tyle dobrze wyprofilowana, że nie powinniśmy odczuć ogromnej różnicy w stosunku do konstrukcji wyprofilowanych stricte pod użytkowników praworęcznych. Urządzenie pokrywa w całości matowy plastik, który niespecjalnie szybko ulega zabrudzeniom. Nie ma tu mowy o domieszce gumy, czy gumowych bokach, jednak zagłębienie dedykowane kciukowi wraz z rozchodzeniem się myszy wszerz ku górze sprawia, że chwyt jest pewny i guma nie będzie tu absolutnym must-have. Co do spasowania, to nie mogę powiedzieć złego słowa. Nic nie ugina się, nie skrzypi, jednakże design na który składa się sporo szczelin przekłada się na szybkie łapanie zabrudzeń - zwłaszcza kurzu. Konstrukcja otoczona jest aż sześcioma przyciskami, a pod scrollem znajdziemy przycisk DPI. Na grzbiecie umieszczono jeszcze logo Roccat Kova, a światło LED iluminuje zaledwie z dwóch miejsc: ze scrolla oraz z obszaru, który znajduje się pod nadgarstkiem.
Co do spodu urządzenia, cóż, urodą on nie grzeszy i wydaje się trochę, jakby producent nie miał na niego specjalnego zamysłu. Ot 5 teflonowych ślizgaczy różnej wielkości (bardzo dobrej jakości, dające dobry poślizg) oraz sensor położony w centralnej części. Biorąc pod uwagę symetryczne wyważenie gryzonia (niemal 50% na przód i tył, z lekką przewagą ciężkości na tył) to idealne miejsce. Na szczęście spód będziemy widzieć tylko w momencie czyszczenia urządzenia, więc jego wygląd nie powinien nas za mocno obchodzić. Poświęćmy jeszcze chwilę na przewód. Ten ma długość 1,8 m i został uraczony mocno zaciągniętym oplotem, na który narzekałam już w pierwszych akapitach testu. Nie jest on odczepiany, a plastik oblewający złącze USB "udekorowano" kolejnym logiem Roccat Kova.
Jak przystało na gryzonia cechującego się chwytem Claw, Roccat Kova odznacza się dość płaskim grzbietem i ułożeniem palców 1 + 2 + 2. Jak już wspomniałam, boki myszy delikatnie rozszerzają się ku górze co sprawia, że zagłębienie na kciuk jest optymalne. Nie doświadczyłam także problemów z męczeniem się nadgarstka (ten w całości spoczywa na podkładce). Także wszystkie przyciski zostały bardzo dobrze, ergonomicznie rozmieszczone. Do dwóch górnych spokojnie sięgamy palcem wskazującym oraz środkowym, zaś do czterech kolejnych po bokach - kciukiem oraz palcem serdecznym. Choć przyciski główne wydają dość głośny, "wysoki" dźwięk, to skok jest dość niski. Aktywacja odbywa się natychmiastowo (i jest dobrze wyczuwalna), zaledwie po niecałym milimetrze od naciśnięcia, a po nim nie mamy już do czynienia z żadnym dalszym uginaniem się plastiku. Stąd wzorowa responsywność. Wróćmy jeszcze na chwilę do przycisków dodatkowych: te są już znacznie cichsze, choć wciskają się z takim samym oporem (średnia siła nacisku). Moment aktywacji jest tak samo dobrze wyczuwalny, choć skok jest już zauważalnie głębszy, niż w przypadku LPM i PPM. Znajdujące się pod kciukiem dwa przyciski to EasyShift[+] oraz Sniper. Dzięki pierwszemu rozszerzymy dwukrotnie funkcjonalność wszystkich przycisków, a dzięki drugiemy będziemy w stanie chwilowo obniżyć DPI, co jest szczególnie przydatne podczas celowania w grach, ale także i w programach graficznych.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Roccat Kova AIMO – Mysz pod ostrzałem przycisków
- 2 - FAQ - Słowniczek pojęć i terminologia dotycząca myszy
- 3 - Roccat Kova AIMO – Jakość wykonania, ergonomiczność i przyciski
- 4 - Roccat Kova AIMO – Oprogramowanie
- 5 - Roccat Kova AIMO – Testy syntetyczne, użytkowanie
- 6 - Roccat Kova AIMO – Podsumowanie
Powiązane publikacje

Test klawiatury mechanicznej be quiet! Light Mount - Bardzo cichy gamingowy model z efektownym podświetleniem
1
Test klawiatury mechanicznej be quiet! Dark Mount - Cicha jak membrana, modułowa i niezwykle bogato wyposażona
42
Jaka myszka do grania? Jaka klawiatura mechaniczna? Poradnik zakupowy i polecany sprzęt dla graczy na kwiecień 2025
81
Test klawiatury mechanicznej Genesis Thor 660 G2 - Niewielka, bezprzewodowa i doprawiona przełącznikami Gateron
28