Test obudowy Thermaltake A500 TG - Konstrukcja klasy premium?

Test obudowy Thermaltake A500 TG - Wygląd zewnętrzny #1

Thermaltake A500 TG sprawia fenomenalne pierwsze wrażenie. Obudowa przychodzi do nas zapakowana w duży, ciężki i kolorowy karton. Znajdziemy na nim oznaczenia producenta, zdjęcia produktu oraz podstawowe informacje ze specyfikacji. W środku zaś znalazły się piankowe, a nie styropianowe wytłoczki oraz foliowy worek. Sama konstrukcja jest olbrzymia i za sprawą zastosowanych materiałów sprawia wrażenie czegoś drogiego i solidnego. W końcu panele boczne to hartowane szkło o grubości 4 milimetrów, zaś od góry i przodu mamy do czynienia z aluminium o grubości 3 milimetrów. Wszystkie elementy zostały ze sobą idealnie spasowane, a takiej jakości wykonania dawno już nie widziałem w masowym produkcie.

Jak wspomniałem chwilę temu top to solidny kawał aluminium, który na pierwszy rzut oka zdaje się być pozbawiony otworów wentylacyjnych. Zostały one jednak ukryte po bokach obudowy, zaś metalowy element możemy w całości zdemontować. Wystarczy odkręcić dwie szybkośrubki z tyłu konstrukcji, ściągnąć front i pociągnąć top do góry. Cała operacja zajmuje nie więcej niż trzy minuty. Zyskujemy wtedy wgląd do filtrów przeciw kurzowi, które są niestety zamontowane na stałe. Bliżej przodu znalazł się całkiem rozbudowany i nowoczesny panel I/O.

Thermaltake w obudowie A500 TG zdecydował się na takie złącza na panelu I/O jak dwa USB 3.1 Gen 1 typu A, jedno USB 3.1 Gen 2 typu C, dwa USB 2.0 oraz dwa porty audio. Prócz tego mowa o sporym, okrągłym włączniku i mniejszym resecie oraz pojedynczej, czerwonej diodzie sygnalizującej pracę dysku. Wszystkie z wymienionych pewnie siedzą na swoim miejscu i wyprowadzone zostały do jednej płaszczyzny. Ich ulokowanie jest przemyślane, a korzystanie z portów jak najbardziej wygodne. Zarówno gdy obudowa stoi na podłodze, jak i na biurku.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »