Spore zmiany w systemie prezentów na platformie Steamie
Każdy z nas lubi okazje, dotyczy to również zakupów w sferze komputerowej. Tańsze części w jednodniowych promocjach, gry za pół ceny. Zastanawialiście się jednak kiedyś skąd najnowsze tytuły w tak niskich cenach biorą się na Allegro czy platformach pokroju G2A lub Kinguin? W większości do czynienia mamy z hurtowymi zakupami przy okazji kickstarterów, wykorzystaniu kradzionych kart kredytowych lub zakupem w krajach, gdzie gra jest znacznie tańsza niż na zachodzie. Oczywiście taka sytuacja jest nie w smak wydawcom i sprzedawcom, którzy chcieli po prostu dostosować ceny do zarobków danego kraju. Valve postanowiło więc ukrócić ten proceder wyraźnymi zmianami w systemie prezentów na platformie Steam.
Zmiany weszły już w życie, koniec z wysyłaniem gier do steamowego inwentarza. Tak czy siak - nadal pozostaje wiele furtek, jak chociażby klucze czy dzielona konta z dodaną grą za kilka złotych.
Kupowanie gier za ułamek ceny ustalonej w kraju konsumenta jest atrakcyjną propozycją, niezależnie od wieku czy narodowości. W końcu skoro w Atlantydzie dostępna jest za 100 złotych, to czemu ja z Nibylandii miałbym płacić 180 złotych? Tu i tu cenę ustalał wydawca wraz ze sprzedawcą! Nie pochylając się nad słusznością i moralnością takiego myślenia jedno jest jednak pewne - traciły na tym wielkie firmy, a jedna z nich postanowiła porządnie utrudnić cały proceder. Mowa o amerykańskim Valve, które operuje największa platformą cyfrowej dystrybucji w postaci Steama. W ostatnich dniach w życie weszły poważne zmiany, które utrudnią życie osobom, które chętnie nabywały gry z Rosji czy Ukrainy i aktywowały je przy pomocy VPN. Przynajmniej jeśli o tak zwanych "prezentach" mowa.
Nagrody Steam Awards 2016 rozdane! Przedstawiamy zwycięzców
Twitch.tv - koniec z hazardem opartym na grach online
Valve oczywiście tłumaczy, że ich działania zostały podyktowane troską o użytkownika. O jakich więc zmianach mowa? Przede wszystkim od teraz gry w formie prezentu nie mogą być już wysyłane do ekwipunku na Steamie lub w formie linku w wiadomości mailowej, pozostaje tylko bezpośrednia transakcja. Tym samym niemożliwe staje się też sprezentowanie gry z regionu tańszego mieszkańcowi regionu droższego. Po prostu przycisk zakupu będzie nieaktywny. Z plusów zaś warto wspomnieć o możliwości dokładnego planowania, kiedy gra ma zostać dostarczona (na przykład za miesiąc, na urodziny znajomego) oraz fakt, że gdy obdarowana osoba odmówi przyjęcia podarku to nie wraca ona do nas na Steamowe konto jak wcześniej, a po prostu zwracany nam jest koszt jej zakupu. Dwie pierwsze zmiany, które weszły już w życie, z całą pewnością utrudnią życie wielu sprytnym handlarzom. Tak czy siak - nadal pozostaje wiele furtek, jak chociażby fizyczne klucze czy dzielone konta za kilka złotych z dodaną już grą.