Smartfon OnePlus 5 oficjalnie zaprezentowany

Jeśli szukamy smartfona o topowej specyfikacji do wyboru mamy dwa typy urządzeń: flagowce i pogromców flagowców. Ich specyfikacje są zazwyczaj niemal identyczne, a to co je różni to przede wszystkim cena. Trudno się więc dziwić, że zaliczające się do drugiej grupy smartfony spod znaku Xiaomi czy OnePlus zyskały bardzo duże grono fanów. Modele obydwu firm jeszcze przed premierą przykuwają mnóstwo uwagi, co objawia się zwykle festiwalem plotek i przecieków. W ciągu ostatnich tygodni mogliśmy takie zjawisko obserwować w odniesieniu OnePlus 5. Na szczęście jego oficjalna premiera miała miejsce wczoraj i już nie musimy dłużej czekać w niepewności. Co z przedpremierowych spekulacji się potwierdziło?

Tradycyjnie dla marki OnePlus 5 łączy minimalistyczny design oraz oprogramowanie z topowymi parametrami oraz niską ceną. Niestety kilku kompromisów także można się doszukać.

Jeśli chodzi o specyfikację nowego OnePlusa, to wielkich zaskoczeń nie ma. Większość informacji i tak zdążyła wypłynąć przed premierą, a część została nawet oficjalnie potwierdzona. Sercem urządzenia jest więc najmocniejszy na chwilę obecną układ ze stajni Qulacomm, czyli Snapdragon 835. Posiada on osiem rdzeni Kryo wykonanych w procesie technologicznym 10 nm, z których cztery taktowane są na 2,45 GHz, a cztery na 1,9 GHz. Procesorowi temu mieliśmy okazję przyjrzeć się podczas testów Xiaomi Mi 6 i trzeba przyznać, że jego wydajność robi wrażenie. Oprócz tego za płynną pracę urządzenia odpowiadać ma 6 lub 8 GB LPDDR4 (zależnie od wersji pojemnościowej), 64 lub 128 GB pamięci UFS 2.1, a także oprogramowanie zoptymalizowane pod kątem m.in. priorytetyzowania najczęściej używanych aplikacji. Sam OxygenOS jest zresztą jedynie minimalnie zmodyfikowany względem czystego Androida 7.1, w związku z czym osoby mające na bakier z mocno rozbudowanymi nakładkami innych producentów poczują się tu jak w domu. Na plus na pewno należy zaliczyć obecność pokaźnej baterii o pojemności 3300 mAh z funkcją szybkiego ładowania Dash Charge.

Historia OnePlus. Dokąd zmierza producent pogromcy flagowców?

Design OnePlus 5 może wydawać się znajomy i bynajmniej nie mam tu na myśli podobieństwa do poprzednich modeli producenta. Wygląd urządzenia przywodzi raczej na myśl iPhone'a 7 Plus, co zresztą w większości spośród opublikowanych już recenzji urządzeniu wypomniano. Podobieństwa wynikają przede wszystkim z niemal identycznych wymiarów, ale także wyglądu pasków anteny oraz podwójnego aparatu umieszczonego w rogu obudowy. Skoro już o aparacie mowa, to składa się na niego główna jednostka o rozdzielczości 16 MP i optyce f/1,7 oraz teleobiektyw o rozdzielczości 20 MP, ale niestety wyposażony w znacznie ciemniejszą optykę f/2,6. Zabrakło niestety optycznej stabilizacji obrazu, ale zamiast tego pojawił się bezstratny zoom oraz tryb portretowy. Filmy nagramy w rozdzielczości maksymalnie 2160p przy 30 FPS.

Wysyp przecieków o smartfonie OnePlus 5 - premiera coraz bliżej

Biorąc pod uwagę "budżetowy" charakter OnePlus 5 nie powinno nikogo dziwić, że w specyfikacji urządzenia doszukać się można licznych kompromisów. O braku optycznej stabilizacji obrazu już wspomniałem, ale to akurat jeden z mniejszych problemów. Zabrakło także USB 3.1 czy slotu na karty pamięci. Nie można liczyć także na coraz bardziej popularną wodoodporność, której obecność przełożyłaby się niestety mocno na cenę urządzenia. Wreszcie poważnych kompromisów można doszukać się w kwestii wyświetlacza, który wykonany został w technologii Super AMOLED. Ma on przekątną 5,5", a rozdzielczość to skromne jak na tę półkę cenową 1920x1080. Standardem w tym segmencie jest już 2560x1440, więc OnePlus 5 trochę odstaje. Normalnie nie miałbym co prawda nic przeciwko, ale niestety przy tak dużym panelu oraz matrycy PenTile niższa ostrość może dawać się już we znaki. Niejako na otarcie łez telefon wyposażono chociaż w czujnik oświetlenia otoczenia, który pozwoli automatycznie dopasować balans bieli wyświetlacza do panujących warunków.

OnePlus 3T wycofywany ze sprzedaży. Nie zwlekajcie z zakupem

No dobrze, wszystko pięknie, ale teraz czas na podstawowe w przypadku flagship killerów pytanie: o ile tańszy nowy OnePlus będzie od iPhone'a 7/Samsunga Galaxy S8? Całkiem dużo. Ceny za wersję z 6/64 GB wynoszą odpowiednio 479 dolarów w USA oraz 499 euro w Europie. Wariant 8/128 GB będzie nieco droższy, gdyż przyjdzie zapłacić za niego 539 dolarów lub 559 euro. Stawia to OnePlus 5 w tym samym szeregu co Xiaomi Mi 6, jednak tutaj przynajmniej nie musimy martwic się o koszty przesyłki oraz potencjalny VAT. No i OnePlus ma gniazdo jack. Smartfona można zamówić już dziś ze strony producenta. Po wpisaniu hasła "clearer photos" można dokonać zakupu w ramach tzw. "early drop", który jest jednak mocno ograniczony (w momencie pisania newsa droższy wariant zdążył się już wyprzedać). Dzięki temu telefonem będzie można się cieszyć przed rozpoczęciem regularnej sprzedaży, co ma nastąpić 27 czerwca.

OnePlus 5 pojawi się latem. Wyciekła specyfikacja i cena