Recenzja Crysis 3 - Bardzo wymagająca strzelanina
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Crysis... Crysis 2... Crysis 3
- 1 - Grafika wgniatająca w fotel i miażdżąca sprzęt
- 2 - Jednak miodna rozgrywka, czy tylko benchmark?
- 3 - Co najlepsze na bieżący sezon? Nanokombinezon!
- 4 - Wstawać! Strzelać! Nie spać lub się opierdzielać!
- 5 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 6 - Galeria screenów z Crysis 3
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Co najlepsze na bieżący sezon? Oczywiście... Nanokombinezon!
Elementem nierozerwalnie związanym z serią Crysis jest nanokombinezon, który wchodzi w głęboką interakcję z nosicielem zapewniając mu niezrównane możliwości... Jakkolwiek dwuznacznie nie brzmiałaby powyższa definicja, wdzianko i użytkownik tworzą razem spójną całość, natomiast dzięki implementacji technologii obcych, otrzymujemy do dyspozycji wachlarz iście nadludzkich zdolności. Suma summarum - jesteśmy ostatnią nadzieją ludzkości biegającą w metalowych gaciach, mającą za zadanie zabijać, zabijać i jeszcze raz zabijać. Osoba w takim kombinezonie potrafi wykonywać zaskakująco długie skoki, przetrwać w skrajnie nieprzyjaznych warunkach atmosferycznych oraz używać kilku trybów wizyjnych. Jeden z nich żywcem przypomina filtr termiczny stosowany przez Predatora, który ułatwia polowanie na przeciwników w miejskiej dżungli. Poza tym, nanowizjer pozwala otwierać zaszyfrowane zamki, hakować systemy zabezpieczeń oraz wieżyczki strażnicze, bowiem wprowadzono banalną mini-grę zręcznościową polegającą na dostrajaniu częstotliwości.
Skafander Proroka w niewielkim stopniu zmodyfikowano, zatem w warstwie użytkowej mamy do czynienia z dobrze znanymi i wypróbowanymi w praktyce mechanizmami. Grzechem byłoby dorzucać tutaj kolejne bezużyteczne zdolności, jakie zaburzyłyby balans rozgrywki, skoro niczego więcej ponad zestaw podstawowy nie potrzeba. Odziani w nano-łaszki dysponujemy zwiększoną siłą - jednym kopnięciem zamienimy wrak samochodu w rozpędzony taran miażdżący adwersarzy, żeliwną wanną ciśniemy w przechodzący nieopodal patrol żołnierzy lub chwycimy za gardziel jednego z łapserdaków. Sprint również okazuje się nieocenioną pomocą w potyczkach, umożliwiając dynamiczne zmienienie pozycji, okrążanie zwierzyny i błyskawiczną ucieczkę w razie zagrożenia. Jednak najważniejszymi funkcjami nanokombinezonu wciąż pozostają wzmocniony pancerz oraz maskowanie, jakie w prawie niezmienionej formie towarzyszą nam podczas wojaży od 2007 roku.
Kamuflaż to delikatny ukłon w stronę wielbicieli Predatora, który w połączeniu z termowizją i zalesionymi terenami, pozwala poczuć się niemalże jak wojownik Yautja. Podkradanie do oponentów i eliminowanie ich zanim koledzy cokolwiek zauważą, dyskretne zdejmowanie dziadów z dystansu oraz spokojne obserwowanie, jak szukają niewidzialnego zagrożenia przynosi sporo frajdy. Trzeba oczywiście pamiętać, że pomimo włączonego maskowania możemy zostać namierzeni, jeśli wejdziemy przeciwnikowi centralnie przed patrzałki albo wprost na lufę karabinu. Druga z dostępnych opcji, czyli zbroja absorbująca większą ilość obrażeń, to propozycja idealna dla wyznawców taktyki Rambo. Zmieniamy magazynek, aktywujemy wzmocniony pancerz i prujemy do wszystkiego, co zapomniało posadzić czterech liter za węgłem, samemu nie zawracając sobie głowy szukaniem schronienia oraz napawając oczęta widokiem konających wrogów.
Wybór stylu rozgrywki zależy oczywiście od preferencji grającego, bowiem nie istnieją żadne przeciwwskazania, aby z powodzeniem łączyć obydwie metody pacyfikacji. Oczywiście, wszystko sprowadzono do dziesiątkowania szeregów wroga, zaś przechodzenie kampanii cichaczem kompletnie wypacza sens zabawy. Takie pomysły lepiej wybić sobie z łepetyny, wszak Crysis 3 jest rasowym shooterem, tylko z kilkoma nietuzinkowymi dodatkami. Nasz wypasiony kombinezon możemy ulepszać, odblokowując modyfikacje zwiększające ilość życia, skracające przeładowanie broni, usprawniające pokonywanie przeszkód terenowych czy wreszcie pokazujące pociski lecące w kierunku bohatera. Punkty zdolności zbieramy odnajdując specjalne skrzynki, natomiast z dostępnych skilli tworzymy czteroczęściowe pakiety, które wpływają na statystyki bohatera. Osobiście nie czułem wielkich korzyści płynących z wykupowania kolejnych dopalaczy, ale przyjemny to dodatek urozmaicający ratowanie świata.
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Crysis... Crysis 2... Crysis 3
- 1 - Grafika wgniatająca w fotel i miażdżąca sprzęt
- 2 - Jednak miodna rozgrywka, czy tylko benchmark?
- 3 - Co najlepsze na bieżący sezon? Nanokombinezon!
- 4 - Wstawać! Strzelać! Nie spać lub się opierdzielać!
- 5 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 6 - Galeria screenów z Crysis 3
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150