Producenci kart graficznych tracą zyski przez referenty NVIDII
Rodzina kart graficznych GeForce GTX 1000 była pierwszą, którą NVIDIA postanowiła w dużej skali rozprowadzać w wersjach Founders Edition, czyli po prostu zajęła się dystrybucją modeli referencyjnych własnego autorstwa. Charakterystyczna „połamana” obudowa, wentylator odśrodkowy umieszczony w tylnej części - powinniście znać ten widok doskonale. Jak się teraz okazuje, firma odnotowała z tytułu sprzedaży modeli Founders Edition krociowe zyski, więc prawdopodobnie będzie silniej inwestowała w rozwój kanałów dystrybucji gotowych urządzeń. To wzbudza jednak niezadowolenie dotychczasowych partnerów biznesowych, coraz głośniej narzekających, że dostawca chipów jednocześnie rywalizuje z nimi o klienta końcowego.
Referenty NVIDII są całkiem przyzwoite, ale znacznie ustępują kulturą pracy dobrym wersjom autorskim, zatem ograniczenie wyboru byłoby zjawiskiem szkodliwym dla branży i niekorzystnym dla samych kupujących.
Powód tego niezadowolenia jest prozaiczny - więcej pieniędzy w kieszeni NVIDII z tytułu sprzedaży modeli Founders Edition, oznacza mniejsze przychody dla ASUS, MSI, Gigabyte, Palit czy EVGA. A rynek to naprawdę dobrze prosperujący, co potwierdza ostatni raport finansowy NVIDII, pokazujący rekordowe wyniki. Dlatego wątpliwe, aby producent układów dobrowolnie odpuścił sobie stabilne źródło dochodów, które może przecież całkowicie kontrolować. Serwis DigiTimes sugeruje nawet, że NVIDIA będzie kładła coraz większy nacisk na budowanie własnej infrastruktury sprzedażowej i modele Founders Edition, zatem spór z producentami może się zaognić. Dotychczas tylko najwyższe karty graficzne z serii Titan występowały wyłącznie w wersjach referencyjnych, ale niedawno pojawiły się przecieki, że również długo wyczekiwane GeForce GTX 1080 Ti może czekać podobny los. Byłby to nieciekawy sygnał dla entuzjastów...
Test NVIDIA Titan X Pascal - Znacznie szybszy od GeForce GTX 1080!
OK, referenty NVIDII są generalnie całkiem przyzwoite, ale znacznie ustępują kulturą pracy dobrym wersjom autorskim, zatem ograniczenie wyboru byłoby zjawiskiem szkodliwym dla branży i niekorzystnym dla samych kupujących. Zwłaszcza, iż Founders Edition wcale nie należą do najtańszych odmian. Druga sprawa, to wydajność chłodzenia, ewidentnie nie potrafiącego sprostać najmocniejszym odmianom Pascali w postaci ostatniego Titana X. Osobiście mam nadzieję, że Zieloni znajdą złoty środek w biznesie. Inaczej wyglądałoby to trochę tak, jakby powoli podcinali gałąź na której siedzą, zapominając jak skończyła konkurencyjna firma, która niegdyś rządziła rynkiem GPU. Tak - chodzi o 3dfx, które świetnie prosperowało do momentu, aż ktoś w zarządzie wpadł na genialny pomysł, aby kupić jednego z producentów kart graficznych (STB) odcinając wszystkich kontrahentów od możliwości budowania urządzeń na chipach 3dfx. Cóż... długo na upadek giganta czekać nie musieliśmy.
Powiązane publikacje

Karty graficzne NVIDIA GeForce RTX 5000 Founders Edition nadal są produkowane. Producent zaprzecza niedawnym plotkom
15
Karty Intel Arc Pro B50 z architekturą Xe2 i 16 GB pamięci GDDR6 za 349 dolarów sprzedają się jak świeże bułeczki
29
NVIDIA GeForce NOW - rozpoczęto ulepszanie serwerów, aby zaoferować użytkownikom wydajność klasy GeForce RTX 5080
44
Wymagania sprzętowe Borderlands 4 PC. Kolejna gra na Unreal Engine 5 ze wsparciem dla DLSS, FSR, XeSS i TSR
34