Na Instagramie nie uciekniesz od reklam. Nowa funkcja zmusi Cię do oglądania materiałów sponsorowanych
Natrętne reklamy można już uznać za istną plagę XXI wieku. Duże przedsiębiorstwa, które oferują popularne usługi, po kolei testują wytrzymałość użytkowników. Mimo że w tym aspekcie króluje Google z platformą YouTube, to inni giganci technologiczni też pokazują, na co ich stać. Tym razem w zachłannym wyścigu po pieniądze uwagę przykuła firma Meta, która w ramach testu zaczęła zmuszać użytkowników platformy Instagram do oglądania reklam.
Kiedy mowa o reklamach, których nie można pominąć, zapewne na myśl od razu przychodzi nam platforma YouTube. Jednak do takich samych działań posunęła się właśnie firma Meta, która blokuje użytkownikom Instagrama możliwość przeglądania treści, dopóki nie minie "Przerwa na reklamę".
Facebook, Instagram, WhatsApp i Messenger integrują się z asystentem Meta AI. Nowy model AI Llama 3 już dostępny
Zasada działania nowej funkcji testowej jest prosta, ale niezmiernie irytująca dla użytkowników. Przeglądając posty lub rolki innych osób na platformie Instagram, po jakimś czasie spotkamy się z sytuacją, w której nie będziemy w stanie nic więcej zobaczyć. Wtedy wyświetli się element z napisem "Przerwa na reklamę" (ang. Ad break). Przez 6 sekund będziemy zmuszeni patrzeć na reklamę, aby funkcje serwisu zostały odblokowane. Jeśli tego nie zrobimy, nie będziemy mogli dalej przeglądać żadnych nowych treści. Tak więc oprócz reklam, które są wyświetlane co kilka postów, raz na jakiś czas dany użytkownik będzie musiał na chwilę się zatrzymać i obejrzeć konkretny materiał sponsorowany. Na ten moment jest to eksperyment ze strony Mety, ale wkrótce może dotknąć wszystkich użytkowników.
Meta będzie kontrolować treści wygenerowane przez AI na Instagramie, Threads i Facebooku. Materiały są zbyt realistyczne
Dochodzimy więc do momentu, w którym reklamy dosłownie zdominują rynek usług. Rzecz jasna zawsze były w nim obecne, jednak do tej pory nie przeszkadzały w takim stopniu w korzystaniu z danej platformy. Bez wykupienia subskrypcji YouTube Premium lub złamania regulaminu poprzez instalację blokera reklam, komfortowe oglądanie materiałów wideo z tego serwisu graniczy z cudem. Wyraźnie widać, że wszystko zmierza w jednym kierunku — każda usługa tylko w teorii będzie bezpłatna, ponieważ aby z niej wygodnie korzystać, będziemy zmuszeni uiścić dodatkową opłatę, bądź po prostu opłacać abonament. Nawiązując do sytuacji z Instagrama, można sparafrazować pewien znany slogan reklamowy: "Czas na przerwę? Czas na reklamę".
Powiązane publikacje

YouTube Premium Lite - nowy plan pozbawia serwis większości reklam, a jest znacznie tańszy od YouTube Premium
57
YouTube to nowa telewizja - twierdzi Google. Prawie 20-letni serwis jest popularniejszy na TV niż na smartfonach
64
Reklamy dotarły na Threads. Chwilowo zobaczą je tylko wybrane osoby, ale z czasem trafią do wszystkich użytkowników
29
Insbuy – nowatorska aplikacja, która otwiera nowe możliwości sprzedażowe dla osób streamujących treści
23