Test słuchawek Jabra Elite 85h: inteligentne ANC i mocna bateria

Słuchawki Jabra Elite 85h, podczas targów CES 2019 zdobyły co najmniej 6 wyróżnień. Na tym można by zakończyć już tę recenzję, jednak ku dalszemu pisaniu, pcha mnie nie tylko wypłata czy obowiązek, ale i przyjemność z opisywania konstrukcji, która ma w sobie tak wiele dobrego. Owo dobro wypływa m.in. z inteligentnego działania, które proponują słuchawki. Funkcje smart nie kończą się jednak na możliwościach aktywnej redukcji szumu (w jaki sposób jest ona inteligentna - o tym później). Inteligentne jest tu chociażby wykrywanie, czy słuchawki znajdują się na naszej głowie, czy właśnie je zdejmujemy - co skutkuje ponownym odtwarzaniem/zatrzymywaniem muzyki czy filmu. W parze z tym bezprzewodowym urządzeniem idzie także dedykowana aplikacja mobilna, która oferuje chociażby equalizer. Nie zapominajmy też o tym, iż Jabra Elite 85h działa również w konfiguracji przewodowej. Koszt tego modelu (który dostępny jest w trzech kolorach) wynosi 1199 złotych.

Jabra Elite 85h to bezprzewodowe, wodoodporne słuchawki o wytrzymałej baterii oraz inteligentnych mechanizmach ANC, czy też tych związanych z wykrywaniem położenia. Poniższy test wykaże, czy urządzenie zostało sprawiedliwie wycenione, a więc za co przyjdzie nam zapłacić 1199 złotych.

Opakowanie i zawartość. Słuchawki Jabra Elite 85h przybywają do nas w klasycznej dla Jabry konfiguracji, to znaczy w pudle, którym znajduje się pudło, a w nim jeszcze jedno pudło. Ale jakkolwiek karykaturalnie to brzmi, w praktyce nie okazuje się to... pudłem, a strzałem w dziesiątkę. Pierwszy bowiem, dość wątły kartonik skrywa utwardzone, tekturowe opakowanie, z którego wysuwamy kolejne utwardzone, a naszym oczom ostatecznie ukazuje się zawartość pakietu. A będzie to dość spore, zamykane za zamek etui (także utwardzone), 35-centymetrowy przewód USB A - USB C, 130-centymetrowy przewód audio z wtykiem 3,5 mm oraz adapter samolotowy. No i naturalnie bohater testu, czyli słuchawki ważące dokładnie (według moich pomiarów) 300 g. Z opakowania dowiemy się, że mamy do czynienia z konstrukcją oferującą inteligentną, aktywną redukcję szumów, wydajną baterię oraz m.in. wodoodporność (Wymagana rejestracja z aplikacji Jabra Sound+. 2-letnia gwarancja na wodę i pył). Jabra Elite 85h ma także wsparcie dla asystentów głosowych takich jak Amazon Alexa, Google Assistant czy Apple Siri.

Dane techniczne słuchawek Jabra Elite 85h:

• Konstrukcja słuchawek: Nauszne zamknięte
• Rozmiar głośnika: 40 mm
• Redukcja szumów z otoczenia: Tak, cyfrowe hybrydowe ANC stosuje 4 z 8 mikrofonów urządzenia
• Redukcja szumów w wychodzącym sygnale głosowym: Tak, technologia rozmów stosuje 6 z 8 mikrofonów urządzenia
• Pasmo przenoszenia słuchawek: 10 ~ 20000 Hz
• Pasmo przenoszenia mikrofonu: 13 ~ 8000 Hz
• Mikrofon: Wielokierunkowe, 8 mikrofonów
• Czułość mikrofonu: -35 dB
• Odporny na wodę i pył: Tak, IP52, deszczoodporna powłoka nano-coating
• Sugerowany czas pracy: do 41h
• Sugerowany czas ładowania: 2,5 godziny z ładowarką 500 mA na USB
• Bluetooth: Tak, Bluetooth 5.0, do 10 m
• Podłączenie wielu urządzeń: możliwość podłączenia dwóch urządzeń jednocześnie
• Waga: 296 g
• Rozmiar: 225 mm x 195 mm x 82 mm
• Wersje kolorystyczne: Beżowy, czarny, niebieski

Wygląd. Omawianie walorów wizualnych zestawu zacznijmy może od samego etui. Dość subiektywnie muszę przyznać, że nie szaleję za pokrowcami wzmacnianymi w ten właśnie sposób. Owszem, zdecydowanie podnosi to bezpieczeństwo trwałości przechowywanego urządzenia, ale jest to rozwiązanie zajmujące sporo miejsca. 20 x 18 x 6 cm to wymiary tego jajkowego etui w najszerszych punktach. Sporo, ale trzeba mu przy tym oddać, że zostało wykonane ze starannością, z matowego materiału, który przypomina coś w rodzaju skóry. 10 punktów do prestiżu, minus 10 punktów do mobilności. Jeśli będziecie transportować słuchawki, to raczej na własnej szyi, czy w plecaku, w oddzielnej przegródce, niż w tym sporym pokrowcu. Zwłaszcza, że słuchawki same w sobie są solidną konstrukcją, której niestraszne będzie pierwsze lepsze zgniecenie. Po pierwsze dlatego, że mamy tu do czynienia z solidnymi materiałami, a po drugie dlatego, że słuchawki są elastyczne. Ale to nie wszystko - jak widać na kolejnych zdjęciach, istnieje kilka możliwości manipulacji przy składaniu muszli. Materiały, które spokojnie można nazwać jako "premium" wraz z możliwością składania i przechowywania, to pierwszy z elementów, za który płacimy nieco ponad tysiąc złotych. Ale tych elementów będzie więcej.

Jak już zauważyłem, w przypadku Jabra Elite 85h nie mamy do czynienia z tanim plastikiem i ceratą, czyli ze zmorą słuchawek np. gamingowych (ale nie tylko). Owszem, na poduchach mamy do czynienia z materiałem skóropodobnym, ale nie jest to ta liga, co w tanich kontrukcjach. Wewnętrzna strona pałąka to znów skóra, ale już grubsza niż ta, oblekająca muszle od wewnątrz. Część wierzchnia pałąka jak i obu muszli, to już generalnie tkanina wykonana w technologii nano-coating. To właśnie ona pełni rolę "strażnika" tego, co znajduje się wewnątrz. Innymi słowy - to dzięki niej słuchawki są (za producentem) deszczoodporne. Elementy łączące pałąk z muszlami zostały wykonane z tworzywa ABS i pokryte metaliczną farbą. Przyznam, że wszystko to wygląda na prawdę elegancko. Producent zdecydował się umieścić główny panel sterowania na zewnętrznej stronie prawej klapy. Są tu więc delikatnie zaznaczone przyciski sterujące głośnością (po przytrzymaniu zmieniają ścieżkę), a także przycisk play/pause. Prawa muszla (ale już na obrzeżu) to także dyskretny włącznik mikrofonu, port USB C do ładowania baterii (nie pogardziłbym tu jakąś silikonową osłonką) oraz wejście jack 3,5 mm. Znajdziemy tu także wielobarwną diodę LED, która poinformuje o włączaniu, wyłączaniu, stanie baterii czy parowaniu Bluetooth. Na lewej muszli znalazł się tylko jeden przycisk, zawiadujący systemem ANC, ale o tym nieco później.

Wygoda użytkowania. Teraz poświęćmy chwilę na wygodę użytkowania konstrukcji. Po pierwsze, słuchawki swoje ważą. O dziwo jednak, nawet wielogodzinne z nimi sesje nie męczyły ani głowy, ani uszu. Noszenie urządzenia wygląda trochę tak, jakby trzymało się ono właśnie bardziej na uszach (a raczej na czaszce za uszami) dzięki dość mocnemu przyleganiu. Z drugiej zaś strony nie ma tu mowy o przesadzie - nie mamy do czynienia z żadnym męczącym uciskiem. Dobre dopasowanie w tym miejscu sprawia, że pałąk na szczycie głowy nie przejmuje na siebie całej wagi konstrukcji, a jedynie trzyma obie muszle razem. Równie wygodne jest noszenie słuchawek na karku (choć tu już nieco bardziej czuć ich wagę). Muszę przyznać, że wybrałem się z nimi także na przejażdżkę rowerem po mieście (testując funkcję HearThrough), a nawet udało mi się wejść z nimi na bieżnię. W pierwszym przypadku - polecam, a drugim, no cóż - da się. Ostatnie dwa tygodnie testowania konstrukcji odbyło się w dość "afrykańskich warunkach". Mimo to noszenie słuchawek po około 7 godzin dziennie tylko raz poskutkowało wrażeniem duchoty czy spocenia. Dlatego też zaznaczam, że jako słuchawki biurowe czy miejskie, Jabra Elite 85h się sprawdzą, jednak np. do kolarstwa czy dłuższych spacerów, zwłaszcza w temperaturze powyżej 30 stopni - odpadają. Trzeba się tu rozejrzeć za czymś dodatkowym i lekkim, jak słuchawki dokanałowe. Niemniej test wykonano.

Bardzo szybko przyzwyczaiłem się (i będzie mi tego brakować w innych konstrukcjach), do inteligentnych funkcji Jabry Elite 85h. Abstrahując już od tego, że zestaw bezproblemowo i wzorowo szybko łączy się z pecetem czy smartfonem, to czaruje jeszcze czymś. Wystarczy przekręcić poduchy z pozycji "na płasko" do użytkowej, by zestaw się włączył (co sygnalizuje także dźwięk i dioda). I analogicznie - przekręcając je znów "na płasko", automatycznie się wyłączą. Czujnik urządzenia wykrywa z kolei, czy słuchawki są na głowie, więc odpowiednio wstrzymują i wznawiają muzykę czy film, gdy zdejmujemy i zakładany je na głowę. Działa to wszystko bez zająknięcia i choć trąci może nieco przesadnym "gadżeciarstwem", to mi bardzo się spodobało. No i na koniec, podam jeszcze przybliżone wymiary wgłębień w poduchach. Mamy tu do czynienia z dość symetrycznym otworem w kształcie jajka, o długości maksymalnej (bez rozciągania) 64 mm i szerokości 37 mm. Najgorzej będzie chyba w przypadku utrzymania czystości. Choć nano-coating chroni przed przedostaniem się wody do środka konstrukcji, to niesamowicie szybko przyciąga wszelki kurz. Problem ów nie pojawi się (nie będzie zauważalny) jedynie w beżowej wersji kolorystycznej. Zdjęcia w niniejszym teście to realne ujęcia po 2 tygodniach użytkowania - myślę, że dobrze na nich widać o czym mówię.

Bateria. Chciałbym napisać, że bateria to najmocniejsze ogniwo zestawu Jabra Elite 85h, bo ładnie by to wyglądało. Jednak bateria to tylko jedno z wielu mocnych ogniw (nie martwcie się, o wadach konstrukcji też będzie, nie jest ona nieskazitelna). O ile producent zapewnia, że ładowanie baterii do pełna pozwoli na 41 godzin pracy (bez ANC) oraz do 36 godzin pracy (z ANC), to muszę Was zapewnić, że moje testy nie potwierdziły tych wyników. Zapewnienia są wierutną bzdurą, jako że... Baterię po raz pierwszy naładowałem po 8 dniach z ustawicznie włączonym modułem ANC, a dało to łącznie aż 43 godziny. Możemy więc założyć, że "zabawa" z Elite 85h bez funkcji ANC, pozwoli na kilka dodatkowych godzin pracy na baterii. Słuchawki od rozładowania do 100% ładują się przez równe dwie godziny (znów lepiej, niż w szacunkach producenta). Dioda ładnie sygnalizuje, czy ładowanie nie przekroczyło połowy (dioda czerwona), jest mniej więcej w połowie (pomarańczowa), lub niemal naładowana (zielona). 100% naładowania skutkuje zgaśnięciem diody. Dodatkową dobrą informacją jest to, że bateria jest w stanie pracować około 5 godzin, po około kwadransie ładowania.

Jakość dźwięku. Niestety dźwięk to element, który paradoksalnie w Jabra Elite 85h mi "podpadł". Nie dlatego, że jakość audio jest zła. Nie, nie jest nawet przeciętna - generalnie brzmienie jest bardzo ładne, jednak biorąc do ręki urządzenie za ponad tysiąc złotych spodziewamy się czegoś lepszego. A tu, cóż, przysłowiowego "eargasmu" konstrukcja w nas nie wywoła. A już na pewno nie wśród tych osób, które niejedne urządzenie audio już przerobiły. Odsłuch utworów do testu, na Jabra Elite 85h odbywał się w oparciu o pliki z rozszerzeniem FLAC oraz "po kablu", aby nie stracić na jakości poprzez kompresję Bluetooth. Jest to więc dobre miejsce, aby napisać także, że dołączony przewód jack, jest parodią przewodu - jest bardzo cienki, a poza tym wtykając końcówki do komputera oraz do słuchawek, trzeba nimi trochę pomanewrować, żeby nie trzeszczały. Oszczędność w tym miejscu trochę razi w oczy. No i pisząc już o słabszych stronach konstrukcji, trzeba też wiedzieć, że Jabra nie wyposażyła Elite 85h w kodeki Hi-Res. Mowa dokładnie o braku rozwiązań takich jak aptX HD, AAC, czy nawet LDAC, które pomagają przez Bluetooth dostarczać do uszu muzykę o jakości zbliżonej do tej, znanej nam z CD. Bez tych rozwiązań na jakości stracą głównie utwory zapisane w bezstratnym formacie FLAC.

Jeśli jednak nie uważamy się za audiofila-purystę, a poprzednie plusy urządzenia do nas przemówiły, także i dźwięk nie będzie stanowić problemu. Tak jak mówię - nie uświadczymy tu słabej jakości audio, cechującej urządzenia z niższej półki, ale widać, że Jabra zdecydowała się (przy uwzględnieniu tej wyceny) postawić nie tylko na audio, ale także (a może nawet bardziej) na inne, wymienione już wyżej elementy. Co zaś do samego dźwięku: delikatnie dominują tu tony niskie i wysokie (charakterystyczne V, ale dość łagodne), jednak na szczęście nie wpływa to negatywnie na średnicę. To właśnie ona wraz z sopranami wydają się być tonami najczystszymi. O ile bowiem bas jest najbardziej charakterystyczny, to brakuje w nim głębi - nie ma tu ciepła rozlewającego się basu, zwłaszcza wśród tych najniższych tonów. Bardzo ładnie zachowuje się za to wspomniany sopran, podobnie jak czysto i przyjemnie brzmią wokale. Niestety, nie wypowiem się dobrze o wirtualizacji dźwięku - odpada więc wykorzystywanie słuchawek w roli headsetu gamingowego, a już zwłaszcza we wszelkich grach typu FPS.

Dedykowana aplikacja. Słuchawkom dedykowana jest aplikacja mobilna Jabra Sound+, której jedną z opcji jest chociażby equalizer. Mamy więc kilka gotowych korektorów do zastosowania, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy opcją tą pobawili się sami. Ten akapit to także dobry moment, by przyjrzeć się kolejnym inteligentnym funkcjom urządzenia - tym razem związanym z dźwiękiem. Aplikacja pozwala na dostosowanie czterech trybów audio, które po skonfigurowaniu, będziemy mogli następnie uruchamiać przy pomocy przycisku na lewej muszli, już bez konieczniości sięgania po telefon. Każdy tryb może mieć nie tylko inny equalizer, ale także włączone bądź wyłączone ANC, czy opcję HearThrough (oznacza to, że dźwiękom ze słuchawek towarzyszy wzmocniony dźwięk otoczenia, pozyskiwany przez mikrofony). Moc tej ostatniej funkcji możemy także dostosować. Mało tego - aplikacja pozwala nagrać wstępnie dany poziom aktualnego szumu z zewnątrz, by później na jego podstawie inteligentnie przełączać się między wspomnianymi trybami. Jeśli np. wcześniej zaprogramujemy tryb w zatłoczonym autobusie, to nazajutrz w komunikacji miejskiej włączy się on już sam, wygłuszając chociażby otoczenie. Czy to przydatne, czy zakrawa raczej tylko na bajer - oceńcie sami. Mi wystarczyło przełączanie się między trzema trybami z poziomu słuchawek, bez "uczenia" ich czegokolwiek przy pomocy aplikacji. Za jednym kliknięciem przełączałem się więc między trybem standardowym, ANC oraz HearThrough i muszę przyznać, że obie te ostatnie technologie, wywiązują się ze swoich zadań wyśmienicie. HearThrough pozwoliło na bezpieczniejszą jazdę rowerem po mieście, zaś ANC (a co za tym idzie jego jakość) uzależniła mnie do tego stopnia, że gdy pewnego dnia, przez przypadek założyłem inny headset, zmieniłem go natychmiast na Jabrę, gdy tylko dźwięki muzyki zagłuszone zostały mi przez latające w kuchni garnki.

Z mniejszych potknięć konstrukcji Jabra Elite 85h można wyróżnić chociażby kiepskiej jakości przewód jack oraz to, że urządzenie szybko ulega zakurzeniu, a i czyszczenie nie jest najprzyjemniejszą i najłatwiejszą rzeczą pod słońcem. Dzięki zastosowanemu materiałowi mamy przynajmniej pewność, że kurz (i woda) nie przedostaną się do środka. Trochę nie mogę jednak przecierpieć strony audio. Żeby była jasność - słuchawki grają zdecydowanie lepiej niż te z półki niżej - tu nie ma mowy o pomyłce - ale bas jak i wirtualizacja pozostawia nieco do życzenia. Ostatecznie, gdy zechcemy posłuchać nieco głośniej kawałków bogatych w tony niskie, będziemy zmuszeni opuścić je nieco na equalizerze. Nie ma też mowy, abyśmy z przyjemnością słuchali - powiedzmy - Hardstyle'u. Także muzyka gatunku Trap nie wyzwoli w nas dreszczy. Po teście widać więc wyraźnie, że Jabra podczas konstruowania słuchawek w cenie 1199 złotych, skupiła się raczej na innych elementach, niż tylko audio.

Po teście widać wyraźnie, że Jabra podczas konstruowania słuchawek Jabra Elite 85h w cenie 1199 złotych, skupiła się mocniej na innych elementach, niż strona audio. Ta jest jedynie poprawna, za to pozostałe cechy konstrukcji potrafią zachwycić.

Odpuszczając sobie bowiem budowę, wytrzymałość i inteligentne funkcje, w tej cenie upolowalibyśmy inne urządzenia, które już prędzej zasłużyłyby na przydomek "audiofilskie". Tutaj, mamy coś za coś. A tym czymś jest wygoda noszenia, materiały premium, wodoodporność, wzorowo działające ANC i HearTrough, czy też równie wzorowo działające inteligentne funkcje związane z wykrywaniem ruchu i dźwięków płynących ze środowiska zewnętrznego. No i nie zapomnijmy o czasie działania na baterii, który to w moim przypadku poskutkował aż ośmioma dniami pracy bez ładowania. Jeśli zgodzimy się przy tym na dobre, ale nie szalenie dobre audio, to z powodzeniem możemy rozważyć kupno testowanego modelu. Dodam jednak, że polecałbym wówczas poczekać jeszcze chwilę, aż cena trochę spadnie, powiedzmy do nieco poniżej tysiąca złotych.

Jabra Elite 85h
Cena: 1199 zł

Mocne etui, choć może być zbędne Współpraca z asystentami głosowymi Wodoodporność i pyłoodporność Elegancki i stonowany wygląd Niezłe materiały i odporność na uszkodzenia Mimo wagi, nie powodują dyskomfortu "Uzależniające" inteligentne czujniki ruchu Inteligentne działanie ANC Wzorowo działające ANC i HearThrough Długi czas działania na baterii Aplikacja wzbogacająca o equalizer Dobrze brzmiąca średnica i tony wysokie Słabej jakości opcjonalny przewód jack Jakość audio w tej cenie mogłaby być lepsza Serce krwawi z powodu słabej jakości basu Brak kodeków wysokiej rozdzielczości Słaba wirtualizacja Dość szybko łapią kurz Cena słuchawek

Sprzęt do testów dostarczyła firma: