Fragmentacja Androida nie będzie już ukrywana przez Google
Fragmentacja Androida to temat, który wraca jak bumerang przy premierze każdej większej odsłony Zielonego Robota. W zasadzie przypominamy sobie o niej również w momencie debiutów kolejnych edycji Apple iOS. Google swojego czasu niespecjalnie wstydziło się wspomnianej kwestii, jednak na początku roku zaprzestano comiesięcznego publikowania statystyk wykorzystania Androida. Od tego czasu, dostęp do informacji możliwy był jedynie za pośrednictwem Android Studio. Nie każdy fan systemu ma dostęp do wspomnianego oprogramowania, a co za tym idzie - nie każdy może w prosty i wygodny sposób sprawdzić, jaki procent obecnych na rynku smartfonów pracuje pod kontrolą najnowszej wersji Androida.
Czym jest fragmentacja Androida i dlaczego stanowi ona problem zarówno dla użytkowników, programistów, jak i samego Google? Oto odpowiedź.
Android 11 Beta Launch Show: Pokaz nie odbędzie się w terminie
Nie chcę negować Androida i prawdę mówiąc, jestem od tego daleki. System ma swoje wady i zalety, przy czym uważam, że te drugie przewyższają niewygody. Jednym z problemów, jakie trapią platformę, jest fragmentacja. Otóż Google może zagwarantować aktualizacje jedynie swoich urządzeń z serii Pixel (dawniej Nexus). Użytkownicy smartfonów Samsunga, Huawei, Oppo, HTC czy innych zdani są na łaskę producentów. To oni decydują o wsparciu w postaci opracowania uaktualnienia do najnowszej wersji systemu. O ile flagowce mogą liczyć na jedną, dwie, a w niektórych przypadkach aż trzy duże update'y, o tyle średniaki niekoniecznie. W przypadku budżetowców możemy mówić wyłącznie o łatkach bezpieczeństwa, a w najlepszym przypadku, drobnych usprawnieniach.
Android 11 nie pozwoli na nieprecyzyjne nazewnictwo sieci 5G
Zważając na powyższe, nie powinno być zaskoczeniem to, że Google nie chce chwalić się fragmentacją Androida. Doszło do tego, że na początku roku gigant z Mountain View zamknął swoją stronę, na której od dawna udostępniał informacje o wykorzystaniu poszczególnych wersji systemu w smartfonach. Liczby były dla Androida bezlitosne. Dane można było podejrzeć tylko w Android Studio. Aż do teraz. W sieci pojawiła się nowa strona (https://androiddistribution.io/#/), na której przedstawiane są dane pochodzące ze wspomnianego wcześniej narzędzia dla programistów. Tym samym, każdy może (ponownie) sprawdzić, jak wygląda obecna sytuacja aktualizacji Androida.