Eric Schmidt z Google odpowiada na oskarżenia wydawców
Ciągłe spory to nieodzowny element komunikacji internetowej, jednak wszelkie konflikty, gorące wymiany zdań i poglądów towarzyszą także negocjacjom pomiędzy firmami. Jakiś czas temu wydawcy z Unii Europejskiej zaapelowali o dokładne sprawdzenie poczynań wielkiego wyszukiwarkowego giganta Google, który stosuje ponoć praktyki monopolistyczne polegające między innymi na intensywnej reklamie swoich własnych usług i odpowiedniemu pozycjonowaniu wyników wyszukiwania - do apelu przyłączyła się także Polska Izba Wydawców Prasy.
Praktyki Google mają być szkodliwe dla konsumentów, nie mówiąc oczywiście o całym rynku usług internetowych. Firma założona wiele lat temu rzeczywiście rozrosła się do gigantycznych rozmiarów i ma pełne zdolności do monopolizacji pewnych segmentów - codziennie korzystamy z wyszukiwarki internetowej, poczty elektronicznej, urządzeń mobilnych i tym podobne. Jakie są zarzuty wydawców?
„Skoro Google jest bramą do Internetu, konsumenci powinni otrzymywać dla swoich zapytań najbardziej relewantne wyniki, oparte na takim samym mechanizmie wyszukiwania stosowanym do wszystkich stron, w tym własnych ofert Google. Obecnie jednak, wyniki wyszukiwania Google nie są rezultatem „neutralnego” mechanizmu. Przeciwnie, wiele wyników zostaje ustawionych przez Google tak, by promować własne usługi, nawet jeśli nie dostarczają one najistotniejszej odpowiedzi na zapytanie wyszukiwania. Takie praktyki są szkodliwe dla konsumentów.”
Powyższe oświadczenie nie pozostało bez odpowiedzi ze strony Google, a swoje zdanie na ten temat napisał sam Eric Schmidt na oficjalnym blogu firmy. Czego dowiedzieliśmy się od zainteresowanej korporacji? Przede wszystkim wyszukiwarka dostarczana przez Google nie jest tzw. bramą do internetu i nie generuje największego ruchu na poszczególnych stronach internetowych. Eric Schmidt podaje także konkretne przykłady, które mają świadczyć o neutralności Google:
Jeśli chcesz kupić aparat i bilet na wakacje, to udajesz się na Amazon lub Expedia. Jeśli poszukujesz recenzji lokali gastronomicznych lub innych punktów usługowych korzystasz z Yelp lub TripAdvisor.
Odpowiedzi giganta internetowego wydają się być może ironiczne, ale w pewnym stopniu odpierają zarzuty wydawców mówiące o pełnym monopolu na rynku usług internetowych. Eric Schmidt postanowił także napisać co nieco na temat pozycjonowania wyników wyszukiwania:
Jeśli pytasz o pogodę, udostępniamy Ci lokalną informację na samej górze. To niewątpliwie zmniejsza ruch na stronach pogodowych, ale jest to korzystne dla użytkowników, więc uważamy to za dobre działanie.
Pełna treść oświadczenia, a może raczej krótkiego wpisu blogowego dostarczonego przez Google jest dostępna pod tym adresem:
Odpowiedź Google na zarzuty wydawców
Źródło: Google
Powiązane publikacje

Meta kontra FTC. Kevin Systrom ujawnia, że Mark Zuckerberg postrzegał Instagram jako zagrożenie dla Facebooka
23
OpenAI rozważa zakup przeglądarki Chrome od Google, co oznacza potencjalną rewolucję w dostępie do sztucznej inteligencji
22
Użytkownicy skarżą się, że ChatGPT zbyt często ich chwali. Czy sztuczna inteligencja przestała mówić prawdę?
44
Facebook traci znaczenie wśród młodszych pokoleń. Wewnętrzne e-maile Meta pokazują rosnące problemy z atrakcyjnością platformy
57